Re: Zestaw typowo biurowy

Autor: Przemysaw Ryk <przemyslaw.ryk_at_gmail.com>
Data: Fri, 28 Dec 2012 02:58:03 +0100
Message-ID: <1ms30696n2wh5$.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia 27 Dec 2012 20:31:27 GMT, PK napisał(a):

(ciach…)
> BTW:
> Naprawdę wzruszyła mnie ta historia o omnibusie, który się na wszystkim
> zna. Jesteśmy na usenecie. Ogromna większość piszących tu osób, to
> komputerowcy i informatycy. I to oni się wypowiadają na temat książek,
> kwiatków, samochodów i finansów. Patrząc na Twoje wypowiedzi strzelam,
> że jesteś komputerowcem z zawodu, wykształcenia i zainteresowania.
> Jeśli Ci z tym dobrze, to brawo.

O'rly? Na 95% osób, które poznałem „in real” po przeprowadzce do Wawy tych
ładnych kilka lat temu, informatyków (biorę tu pod uwagę zakres obowiązków
typu: administrator sieci, specjalista od spraw bezpieczeństwa czy backupu)
w tej działce pracowało może z 5% osób. Kontakt z usenetu do „reala”
przeszedł z gronem osób, w którym dominują osoby pracujące w działach: PR,
marketingu, handlowym, HR, nauczycieli, finansistów (głównie księgowe), do
tego dziennikarze i redaktorzy, kilku kucharzy, paru barmanów, a i taksiarz,
kilku kierowców autobusów czy paru skipperów się trafiło. :D

Równanie pt. korzysta z Usenetu = komputerowiec z zawodu, wykształcenia i
zainteresowania uważam za przejaw zbyt nisko latającego kwantyfikatora. Ja
np. wykształcenie mam średnie, z ogólniaka o profilu ogólnym. Pracuję jako
freelancer, zajmując się składem publikacji do druku, swego czasu zarabiałem
na życie pracując jako dziennikarz piszący o sprzęcie / oprogramowaniu. Owym
„komputerowcem” jestem z racji zainteresowań. Mówisz, że osoby piszące np.
na pl.rec.kuchnia, pl.regionalne.warszawa i dziesiątki innych tematycznych
grup to „komputerowcy”? Bo mnie się raczej wydaje, że są to osoby, którym
ktoś kiedyś pokazał, że są takie możliwości wymiany opinii w internecie i te
osoby z nich dalej korzystają. :D

> Nieszczęście tej sytuacji polega na tym, że ja jestem finansistą
> z zawodu, programistą z zamiłowania i "ściślakiem" z wykształcenia,
> a w wolnych chwilach zapalonym rowerzystą i fotografem. I na te tematy
> się wypowiadam, a Ty mógłbyś (gdybyś umiał) po prostu testować moją
> wiedzę.
> A jeśli w głowie Ci się nie mieści, że ktoś może mieć szerokie
> zainteresowania i znać się na wielu rzeczach w stopniu wystarczającym
> do stosunkowo płytkich dyskusji na usenecie, to mogę Ci tylko
> poradzić dobrą książkę i więcej luzu. I tyle ode mnie, bo właśnie
> idę się uczyć nowych rzeczy (kolejnych! niebywałe!).

I życzę szczęścia, powodzenia i dużej dawki zadowolenia (szczerze - nie
złośliwie, jak to mam w zwyczaju). :D Ale możesz mi podać choć przykład
(jeden bądź kilka) sytuacji, w których na spotkanie w firmie (jakie? jakiego
rodzaju?) biega księgowy tak, żeby miał dostęp na bieżąco do danych
finansowych firmy, a nie przygotowanych wcześniej raportów dotyczących danej
działki?

-- 
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Właśnie zakończyłem 14-dniową dietę, i jedyne co straciłem,              ]
[ to dwa tygodnie.                                              (Garfield) ]
Received on Fri 28 Dec 2012 - 03:05:02 MET

To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Fri 28 Dec 2012 - 03:51:02 MET