Dnia Fri, 21 Dec 2012 19:16:27 +0100, JoteR napisał(a):
>> W ostatniej firmie, w której pracowałem, były to raczej określenia
>> padające przy robieniu bilansu (rzadziej)[1], lub kontroli z Urzędu
>> Skarbowego (oj często wtedy szło).
>
> Zatem widok księgowej pomykającej z laptopem do kibelka, by zrobić bilans,
> nie powinien dziwić.
W firmie jednak do takich kwestii podchodzono w o wiele normalniejszy i
przyjazny dla pracownika sposób. Innymi słowy - Twoja chwila kontemplacji na
tronie nad sensem życia, jest Twoją chwilą kontemplacji i żaden bilans nie
ma Ci w tym przeszkadzać. :D
>>> z pozycją pt. "pozostałe nieudokumentowane koszty" powinna sobie
>>> poradzić nawet praktykantka z laptopem na kolanach w kibelku ;->
>>
>> To ja już tam w te Twoje nieudokumentowane koszty wolę nie wnikać. ;D
>
> Księgowa też, bo na wyjaśnienie "to na lizaki" ma dylemat - czy wrzucić to
> jako zakup wyżywienia czy usługi (outsorcing) czy może jako koszta
> reprezentacyjne.
Nie no - jeżeli księgowa ma dylemat, to jednak jakoś chciałaby to
zdefiniować. Ale bez osobistego udziału kontrolnego, to chyba nie da rady?
;D
-- [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ] [ Nie jestem wojującym ateistą, mój ateizm jest łagodny i współczujący; ] [ To mój antyklerykalizm jest wściekły jak sk… (znalezione w necie) ]Received on Sat 22 Dec 2012 - 00:10:02 MET
To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 22 Dec 2012 - 00:51:01 MET