Re: To siÄ™ narobi...

Autor: JDX <jdx_at_onet.pl>
Data: Sat, 08 Dec 2012 23:01:58 +0100
Message-ID: <ka0dco$o54$1@news2.ipartners.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8

On 2012-12-08 22:07, PK wrote:
[.....]
> Rozmowa telefoniczna zawsze była uzupełnieniem komunikacji tekstowej,
> a nie odwrotnie. W związku z tym email może być zamiast rozmowy, ale
> w większości przypadków rozmowa może być jedyne "dodatkiem" do emaila.
IMO to ludzie przede wszystkim komunikują się głosowo twarzą w twarz lub
na odległość za pomocą telefonu, radia itp. I właśnie (tele)komunikacja
tekstowa jest jedynie dodatkiem. :-D Czasami (np. ze względów prawnych)
niezastÄ…pionym.

> Chyba że chodzi Ci o gimnazjalistów, którzy piszą do siebie smsy
> zamiast zadzwonić lub... podejść (tak: pisanie do koleżanki
O nich też mi chodzi, aczkolwiek oni oni to chyba kierują się tylko
zwykłą głupotą i lanserstwem. :-D

>> Musisz?! Ja tam nie muszÄ™ i nie odbieram gdy nie mam na to ochoty. Np.
>
> No to Ty nie musisz, ale niektórzy muszą.
Nieprawda, nikt nie musi. Ten "przymus" to tylko wymówka dla słabego
charakteru i/lub braku kultury i/lub pospolitej bezmyślności. Gdy
dostaniesz emaila/SMS-a to też zawsze natychmiast odpisujesz? Wątpię.

> W wielu środowiskach jest to przyjęty standard. Mówi się "Przepraszam.
> Muszę odbrać." i inne osoby to w pełni akceptują. Głównie dlatego, że
> postawieni w podobnej sytuacji postąpiliby tak samo. Wręcz niemile
> widziane jest, gdy ktoÅ› NIE odbiera telefonu.
No to ja jestem jakiś zupełnie inny. :-D
Received on Sat 08 Dec 2012 - 23:05:02 MET

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 08 Dec 2012 - 23:51:01 MET