Re: Klawiaturki to szybkiego pisania

Autor: neo <dyletant_at_yahoo.pl>
Data: Thu, 5 Jul 2012 16:14:17 -0700 (PDT)
Message-ID: <89a8127a-ed02-4afe-9a45-355d300bee17@s9g2000vbg.googlegroups.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On 5 Lip, 23:18, Arkadiusz Dymek <adr..._at_nie.bedzie> wrote:

> Prawie - tłumaczem jestem. Możesz podpowiedzieć, jak się do tych 100
> słów na minutę zbliżyć? Robotę z miesiąca bym w dwa dni robił (no
> jeszcze czas na myślenie, by trzeba dorzucić).

Ja to zrobiłem metodą BRUTE FORCE. Pisałem i pisałem i tyle. Najpierw
w koło macieja pojedyncze słowa, na przykład: przygoda, przygoda,
przygoda... itd.

Potem dowolne zdanie bez polskich liter, bez kapitalików i
interpunkcji, np:

to jest bardzo proste zdanie, to jest bardzo proste zdanie... itd. do
znudzenia po 1000 razy to samo zdanie przez 4 dni na przykład aż
bolały mnie ręce.

Potem fragmenty tekstów z pamięci, na przykład pisałem taki ustęp:

Jak się cholera jasna nie nauczę szybko pisać, to zginę na rynku
pracy, bo każdy dzisiaj zna klawiaturę na pamięć i nie musi patrzeć co
naciska.

Na przykład 2-3 tysiące powtórzeń. Potem korzystałem z kilku programów
z neta, w sumie wszystkie są bardzo podobne, kwestia gustu, co Ci
przypasuje, wazne czy masz cierpliwość pisać w koło macieja jedno i to
samo i czy ciężka praca sprawia Ci autentyczną przyjemność. Bo jak
nie, to żaden program nie pomoże, ani do nauki języka, ani do
szybkiego pisania itp.

http://bezwzrokowo.pl/kon/

Jest tego mnóstwo, do wyboru do koloru. Płatne i darmowe. Jak już
piszesz 40 wpm, to jesteś raczej pracowity i wybierz coś w czymś
spodobają Ci się czcionki i interfejs. Wszystkie one (chyba) mierzą
prędkość wg tej samej skali. Na którymś tam zrobilem chyba 102, ale
dałem za wygraną, żeby dojść np. do 170 czy cuś i żeby normalna
prędkość bez treningu wynosiła wtedy przynajmniej połowę z tego.

Próbowałem też robić jakieś proste tłumaczenia, nawet raz dostałem
kasę za fragment książki do socjologii. Ogólnie jest to ciężka praca,
ale faktycznie touch typing pomaga. Tyle, że jeżeli nie zna się
naprawdę dobrze literatury na dany temat w obu językach to czasami
trzeba pół godziny, żeby przetłumaczyć jedno zdanie i tak nie ma się
pewności czy jest dobrze. Tekst wraca z poprawkami i nie wiesz o co
chodziło redaktorowi :(

Tłumaczysz techniczne sprawy dotyczące kompów czy jakąś humanistykę?

Bo jeżeli kompy, to podziwiam. W humanistyce to można jeszcze coś
nabujać, ale w sprawach technicznych to już raczej nie.

Pamiętam, widziałem kiedyś tekst przetłumaczony przez humanistę dla
gazety komputerowej. microprocessor został tam przetłumaczony jako
mikroprzetwarzacz :D

A jeżeli tlumaczysz humanistykę to przecież może dowolnie
przetłumaczyć np. słowo transcendentalny, bo i tak nikt nie wie o co
biega ;D
Received on Fri 06 Jul 2012 - 01:15:20 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Fri 06 Jul 2012 - 01:51:01 MET DST