Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)

Autor: Tom01 <news_at_pl.mastiff.popraw.kolejnosc>
Data: Wed, 27 Jun 2012 00:08:51 +0200
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <4fea32f3$0$1305$65785112@news.neostrada.pl>

W dniu 26.06.2012 23:38, Grzegorz Krukowski pisze:
> ? Z VMS jest jądro. Reszta to niedoszły OS/2 bodajże v.4.0 + API z
> Win95+ GUI z Win95.

Co odpowiada za bezpieczeństwo? Gdzie są procedury obsługi urządzeń?
Przecież nie w GUI. A z OS/2 to była niezła chryja.

> Wirusów na Win NT aż do pojawienia się XP nie było tak dużo. Dopiero
> popularność XP pokazała jakie dziury czają się wszędzie i że praca z
> ustawieniami administratora to nie jest najmądrzejszy pomysł.

System uprawnień w Win to fikcja, więc praca na koncie użytkownika nie
załatwia kwestii bezpieczeństwa. Jest za to niesamowicie upierdliwa.
Proponuję coś zainstalować. Coś takiego jak normalna praca z prawami
usera nie istnieje. Zawsze występuje przenikanie praw.

> A MS w
> tych czasach też się zapierał, jakie to XP jest bezpieczne.

No i życie bardzo szybko pokazało, że nie jest. Pamięta Pan np wirus
"Czernobyl"? Jego oryginalna nazwa była inna, ale znany był właśnie pod
tą. Wykorzystywał efektowną dziurę. Podłączenie komputera do Internetu,
góra 5 minut i komp zainfekowany. Jakiś programista, w tamtych czasach
napisał ciekawy artykuł, że do Windows można wleźć bez problemu na 35
tys sposobów i uruchomić dowolny proces z prawami administratora. Wiele
się od tamtego czasu nie zmieniło.

> Niestety
> MS nie może powiedzieć, ok a teraz skopujemy se Unixa, a stare
> programy będą działały przez jeden lub dwa następne updaty systemu a
> później finito.

Czuję, że pije Pan do Mac OS9 i OSX. OSX ma obecnie 7 wersję i
kompatybilność wstecz jest całkiem niezła. Na pewno nie gorsza niż w
Windows więc argument leży. Poza tym użytkownicy sami szybciej biorą się
za nowsze wersje oprogramowania niż wymusza to system.

> To i łatanie jest efektem wyważenia pomiędzy
> skutecznością a jak najmniejszym popsuciem wstecznej kompatybilności.

Wsteczna kompatybilność i tak zawsze cierpi w czasie rozwoju systemów.
Przy czym pod OSX działa poprawnie wirtualizacja i jeśli ktokolwiek
miałby potrzebę użyć programu nie działającego, może odpalić praktycznie
dowolny inny system, łącznie z inną wersją siebie samego.

> Realnego poziomu bezpieczeństwa MakOSa nie znamy, na razie jest na
> tyle mało popularny że mało kto na niego pisze wirusy.

Unix i jego pochodne istnieją dziesiątki lat. Na jego podobieństwo
wyrosły na dodatek Linuxy, które nawet bez Unixów są znacznie bardziej
popularne od jednego OSX-a (BSD Unix) a realnych zagrożeń na nie jak nie
było widać tak nie widać. Nie ma więc żadnych przesłanek żeby sądzić, że
nagle sie coś zawali.

> Zresztą, przez ostatnie trzy-cztery lata mój antywirus nie przydawał
> się do niczego oprócz tych przypadków, że wiedziałem że dostanę coś z
> zawirusowanego komputera.

Czyli się przydał.

> Wbrew pozorom w domu, nie latając po
> warezach, szansa złapania czegoś z sieci jest już chyba znikoma.

Na makówce bez żadnych kompletnie zabezpieczeń może Pan łazić po
warezach ile wlezie. Jak Pan coś złapie to równie dobrze może Pan
skreślać liczby w Lotto. Proponowałem jednemu niedowiarkowi konsolę na
jednej z moich maszyn z OSX i zakład że go nie zainfekuje. Chce Pan
spróbować?

-- 
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
Received on Wed 27 Jun 2012 - 00:10:02 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Wed 27 Jun 2012 - 00:51:04 MET DST