Re: Mackintosh (czy można żyć bez sexu?)

Autor: Neo <dyletant_at_yahoo.pl>
Data: Thu, 21 Jun 2012 02:36:27 -0700 (PDT)
Message-ID: <d8e8aee9-fe66-41a8-9357-ee677e1a071d@j9g2000vbk.googlegroups.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On 21 Cze, 09:24, "Paweł B." <botul1..._at_wp.pl> wrote:
> W dniu 2012-06-21 01:39, neo pisze:
>
> > Czy można żyć bez seksu? Raczej .... yyy .... tego .... bez seksu?
>
> > Jasne że można! ;D
>
> > Wszystko można, wystarczy chcieć!
>
> > Mackintosh potrzebuje 3k ramu na to, na co windows potrzebuje 30G ;D
>
> > Jak widać, wystarczy chcieć.
>
> Przebrnąłem przez cały wątek, pod koniec już mały trolling wskoczył.
>
> Jeżeli mogę dodać swoje 3 grosze, to mogę powiedzieć Tobie, że na Twoim
> miejscu wziąłbym jednak PC.
> Złóż peceta, w cenę wlicz sobie oryginalne oprogramowanie (to ważne) i
> będziesz miał święty spokój.
> Jeżeli ma to być komputer stacjonarny bez specyficznego ukierunkowania
> pracy (np. obróbka grafiki) to dobry pecet da radę, tylko po prostu
> zainwestuj w solidne podzespoły - nie musisz mieć 30 GB ram, weź mniej,
> ale solidnej firmy, stabilną płytę główną i dobry zasilacz, do tego AV,
> Windows 7 i Office i będzie oki.
> Jeżeli nie zapchasz systemu gównianym softem z gazet typu "Komputer
> Świat" to będziesz miał solidny i szybki sprzęt.
>
> A wracając do kwestii Apple - to naprawdę fajny sprzęt, rzeczywiście
> czasem ograniczony pod względem rozbudowy, ale tak naprawdę to człowiek
> rzadko kiedy bawi się w dokładanie pamięci lub wymianę procesora. No
> chyba że robisz to dość często, zyskując małymi krokami wzrost
> wydajności. Ty chcesz kupić sprzęt na kilka lat (w 10 raczej nie
> wierzę...), więc teoretycznie z Apple miałbyś święty spokój.
> Tylko że po tym czasie z takim sprzętem niewiele zrobisz.
> Czasem w peceta wrzucisz więcej pamięci, jakiś nowszy pasujący do
> podstawki procek i komputer coś tam zyska, w makówce z tym jest gorzej.
>
> Pracowałem trochę na iPadzie, miałem trochę styczności ze sprzętem z
> logo jabłuszka, i mogę powiedzieć jedno - inna filozofia i fajne
> dopracowanie.
> Zgrywasz zdjęcia z aparatu - pojawiają się w galerii która jest bazą
> wszystkich zdjęć posegregowaną w osi czasu (zaleciało FB). Nie wiesz
> nawet dokładnie w jakim folderze te zdjęcia lądują, ale nie powinieneś
> się tym martwić - wszystko dzieje się automatycznie. Jeżeli jest kilka
> programów do obróbki zdjęć, to każdy korzysta z tej bazy - prostota i
> wygoda przede wszystkim. Jak najmniej dłubania w konfiguracjach i
> kombinowania. Po to jest "sklep" z aplikacjami, żeby wszystko ze sobą
> współgrało i działało tak, jak chce producent. Zalatuje "sektą" ale
> wprowadza porządek. Może nie idealny, ale działa.
>
> Jeżeli nie potrzebujesz rakiety, a cenisz sobie stabilność i prostotę,
> to możesz skusić się na Apple.
>
> Pozdro!
>
> --
> Paweł B.
> botul.pl

Kurna, śliczny post. Dziękuję. Tak coś czuje, że następny komp to może
być makówka. Jak będzie dobrze z kasą, oczywiście.

Ogólnie, czytało się suuuuuuper :D

Dziękuję bardzo :D :D :D

Na razie RACJA, składaczek w jakieś przyjemnej firemce, gdzie
negocjują ceny.
Received on Thu 21 Jun 2012 - 11:40:02 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Thu 21 Jun 2012 - 11:51:02 MET DST