Re: Stan wojenny ACTA i Basia daje czadu.

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 30 Jan 2012 - 13:21:47 MET
Message-ID: <jg621e$1nm$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

"Artur(m)" jg5kfg$hju$1@inews.gazeta.pl

> Nawet jak Intel, NASA, Microsoft robią specjalne programy
> dla wydobywania najzdolniejszych z najzdolniejszych, to nie podejrzewam,
> żeby chcieli płacić wszystkim.
> Nie podejrzewam również, że w tym zgniłym, parszywym, prywatnym - kapitalizmie,
> jeżeli ktoś dodatkowo mógłby zarobić - zrezygnuje z dodatkowego zarobku.

A znasz kogoś kapitalistycznie zgniłego, kto nie chce zatankować paliwa,
ale chce dojechać lub dolecieć? Ja znam ;) (z netu) jednego, który nie
zatankował -- i spadł. Na dodatek miał spadochron (chroniący cały samolot
w razie czego) którego nie użył -- taki był oszczędny. ;)

I (jak widać powyżej) tak zwana natura chroni się samoistnie :) przed
poszukiwaczami perpetuum mobile, żyjącymi wg zasady -- nic (lub prawie
nic) włożyć i dużo wyjąć.

> Od stu lat stoję przy twierdzeniu, że studia powinny być płatne w 100%.

W Polsce były studia płatne, głownie chyba ekonomiczne, a jednak Polacy
nie wiedzieli o tym, że banki drenują gospodarkę a politycy (zadłużając
państwa w prywatnych bankach) po prostu dotują te banki -- nierzadko
z naruszeniem praw zdrowego rozsądku. :)

> Ci co mieli średnią 4.25, zwrot kosztów studiów 25%, 4.5 - 50%
> 5.0 -75%, a celujący całkowity zwrot pieniędzy.

Wówczas opłaci się dawani łapówek w zamian za oceny.

> Ogólnie przez Państwo, ew. sponsora,
> u którego miałby pracę na okres podpisany w umowie o zwrot kosztów.

IMO jeśli student zdolny -- po studiach bez trudu zarobi i zwróci bez
względu na wysokość średniej. :)

> Wydaje się to proste, ale teraz chyba niemożliwe, bo studia masowe
> to przechowalnia przed bezrobociem, a nasi sponsorzy jeszcze nie dojrzeli
> sytuacji olśnienia, że koszt za studia doskonałego fachowca,
> może być dla nich niezwykłym zyskiem.

Może zatem stań się takim sponsorem i sponsoruj -- ale Twymi
własnymi pieniędzmi. Na razie wielu ludzi jest chętnych do
sponsorowania ludzi (rzekomo uzdolnionych) cudzymi pieniędzmi. :)
I wiele było firm czy organizacji lub instytucji biorących w obronę
rzekomo biednych zdolnych, płacąc im cudzymi pieniędzmi... :)
...wypracowywanymi przez bogatych nieudaczników. ;)

Właśnie teraz bogaci nieudacznicy (czyli Polacy z Zielonej Wyspy
szczęśliwości i dobrobytu) mogą wspierać zdolną biedotę z Europy,
Ameryki, a nawet z Chin... ;)

-=-

Ja bym wolał, aby każdy płacił za siebie swoimi pieniędzmi. :)
Służba zdrowia mogłaby być opłacana z pieniędzy podatników -- taniej
leczyć niż zbierać zwłoki z ulicy (dlatego lekki przeciwko astmie
są sprzedawane bezproblemowo niemal za free chyba w każdej aptece)
a i szkolnictwo podstawowe (ze studiami włącznie lub tylko do czasu
ich rozpoczęcia) powinno być opłacane przez podatników (dlaczego
dziecko głupich rodziców ma cierpieć za ich głupotę?) bez możliwości
uzależniania poziomu sponsorowania od wyników nauczania, które to
wyniki zazwyczaj nie maja związku z rzeczywistością na tym etapie nauki. :)

Później nauka byłaby płatna w 100% -- zdolny by po prostu cos osiągnął
w życiu, więc by zwrócił ów dług. Niezdolny oszust by kiblował do końca
życia. A niezdolny uczciwy przerwałby studia (lub by ich nie rozpoczynał)
i nie obciążałby podatników swoimi eksperymentami.

-=-

IMO każde dofinansowywanie pieniędzmi podatników (czyli niczyimi)
daje fatalne skutki. Zazwyczaj urzędnik ma nikłe pojęcie o tym, co
robi i na co wydaje zbierany lekka ręką szmal... Lekką ręką? Otóż
ta zbierająca podatki ręka nie jest lekka -- dla tego, kto uchla
się od płacenia podatków raczej ta ręka jest straszliwie ciężka. :)
A dla tego, kto nie uchyla się? dla tego też zbierany bezsensownie
podatek (trwoniony na co popadnie) jest straszliwym ciężarem...

-=-

Znam cała masę (i poznaję stale coraz więcej takich) kobiet,
których rodzice dostali (czy raczej dostawali) dofinansowanie
na naukę (czy jakiś inny rozwój) tych swoich szczególnie
uzdolnionych pociech. O tych kobietach niedawno złośliwie mi
powiedziano (jedna z nich ma związek z produkcją wędlin -- stąd
zapewne zaczerpnięto uszczypliwość) że każde mięso ma swój termin
przydatności -- kobieta także. ;) Jak łatwo pojąć, te kobiety,
żyjące kosztem społeczeństwa zestarzały się :) jako panny
(choć niekoniecznie jako dziewice? -- zwykle dawały ciała ;)
komu popadło w okolicznościach co najmniej różnych) i nawet
dla rodziców stały się poważnym utrapieniem...

Oczywiście rodzice (zwłaszcza tatusiowie) przyzwyczajani latami
przez podatników potrafią wykorzystywać dotacje do wpychania
gdzieś (w jakieś pseudomałżęństwo) swych podstarzałych córek...

W efekcie najpierw podatnicy pracują na kształcenie, później
chłopaki mają uciechę (bo głupkowata dziewucha daje komu popadnie
i jak popadnie, i gdzie popadnie) aż wreszcie ci sami podatnicy mają
wydatek związany z budowaniem rodzinności... ;)

Można śmiało powiedzieć, że w tych (znanych mi) wypadkach podatnicy
pracowali na rozpustę i demoralizację. :) IMO ma tutaj sens stwierdzenie
typu -- 'burdele dotowane'. :)

-=-

Czy dotowanie rzekomo uzdolnionych mężczyzn daje lepsze efekty? -- nie
wiem, bo nie interesuję się tym, ale IMO nie daje. Jak już napisałem
wyżej, mamy cała masę wyższych uczelni, w tym masę ekonomicznych,
a naród nie wie o tym:

 -- z czego żyją komercyjne, prywatne banki
 -- dlaczego sprzedaż banków była niemądrą ,,inwestycją''
 -- skąd bierze się obecny kryzys gospodarczy
 -- dlaczego odkupienie ,,naszych'' banków przez nasze
    (czy oby naprawdę nasze?) państwo będzie jeszcze
    większą głupotą :) niż było sprzedanie tychże banków
    kilkanaście lat temu...

Aby było jasne -- IMO wygrywa tutaj zawsze bank, bo to on de facto ustala reguły gry.
Dlatego sprzedaż banków była głupotą, odkupienie będzie jeszcze gorszym pociągnięciem,
ale i nieodkupienie nie będzie żadnym wybawieniem... W chwili obecnej to banki decydują,
nie podatnicy, nie rząd (czy rządy), nie ekonomiści, nie rynek, nie gospodarka...

Najbliższe lata pokażą, czy Polacy potrafią wybrnąć z bagna, w które
dobrowolnie weszli, wyzbywając się banków po śmiesznie niskiej cenie
i zadłużając się następnie w tych bankach po tak zwane uszy na warunkach
bardzo złych dla sienie i na warunkach bardzo dobrych dla tychże banków...

-=-

IMO pomocy ;) można szukać w Chinach (bo od końca II wojny światowej są
zagrożeniem pokoju światowego) w trudnej sytuacji gospodarczej Europy
i świata (co jednak wówczas, gdy ta Europa nas oskarży o spowodowanie
kryzysu) i w ogólnych zamieszkach...

Dlaczego w tym widzę pomoc? ;) Bo w zadymie trudniej będzie znaleźć winnych i może jakoś się uda. ;)

-=-

Ja bym wolał, aby każdy płacił za siebie swoimi pieniędzmi. :)
Zapewne dlatego, że całe życie dotowałem chorych na: astmę,
cukrzycę, alergię, reumatyzm, zanik mięśni, dyskopatię czy
pokrzywdzonych jakoś inaczej...

A tymczasem to ja jestem chory na: astmę i alergię oraz reumatyzm
i mam problemy z kręgosłupem a mój ojciec ma (skutecznie dojącą go
z pieniędzy) cukrzycę... Zaś mięśnie straciłem głodując z woli (czy
wręcz z nakazu) obecnego metropolity białostockiego, arcybiskupa
Edwarda Ozorowskiego. :)

I to ja byłem szczególnie uzdolnionym dzieckiem. Na dodatek szczególne
uzdolnienie znalazło swe wytłumaczenie :) w moim szybkim układzie
nerwowym, czego dowody znalazły się w badaniach medycznych -- na
przykład w EEG...

Mnie nikt nigdy nie dotował. :) To ja dotowałem. :)
Jak po latach zrozumiałem -- demoralizację i swoiste burdele.

-- 
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 
Received on Mon Jan 30 13:25:03 2012

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 30 Jan 2012 - 13:51:03 MET