Re: Prawdopodobienstwo zainfekowania... w sieci

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Sun 14 Mar 2010 - 16:45:23 MET
Message-ID: <hnj0ao$126$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"ref" hnh1uu$oae$1@news.onet.pl

> > Nadto czasami korzystam z komputerów (z pełnymi aktualizacjami)
> > których właściciele oglądają takie strony -- i efekty widać. ;)
> > Ja mam dostęp do dobrych stron ,,nagich'' bezwirusowych.
> > Nawet kiedyś miałem bezpłatne :) dostępy do płatnych stron.

> Jak zwykle. Mnóstwo słów, zero konkretów.
> Niby twierdzisz, że każde Twoje wejście na pornostronę kończy[ło] się
> "zawirusowaniem", ale jakoś konkretnej nazwy takiego wirusa już nie
> jesteś w stanie podać.

To idź do konkretnych. :)

Nie niemal -- dokładnie KAŻDE wejście na porostronę kończyło się wrzaskiem
 ZoneAlarmu! Raczej nie kończyło, ale skutkowało! Wirusy gnieździły się na
dysku i w RAMkach. Anulowanie (aportowanie) tasku niewiele dawało, gdyż
program w mgnieniu oka odradzał się. Skasowanie z dysku chodzącego zadania
było trudne -- pomagał zazwyczaj Unlocker.

Może chcesz adresy czystych stron? Proszę bardzo -- domai.com jest czysta.
Stamtąd prowadzą linki do czystych, a z nich różnie -- bywa, że po iluśtam
krokach dochodzi się do jakiejś porno. Im ohydniejsze zdjęcia, tym większa
szansa na wirusa. Domai ma ładne fotki, więc i wirusów tam nigdy nie znalazłem.

Obok tej strony miałem masę ładnych, czasami płatnych (mnie wpuszczano kiedyś
legalnie bezpłatnie -- ale to było dawno i teraz raczej ;) nie wpuszczają)
stron z rozebranymi dziewczynami. Chamskich porno nie oglądam -- nie mam
takiego upodobania.

Wirusy łatwo przechodziły na penflaszki, gdzie były szybko namierzane przez
mnie, gdyż u mnie kiedyś każdy folder miał swoją ikonę i zaburzenie tego
zjawiska było widoczne natychmiast a wirusy właśnie zaburzały ikonografię. ;)
Żaden taki wirus (czy robak lub koń trojański) nie forsował ZoneAlarmu.
Większość łapała się poprzez samo oglądanie tych stron -- bez świadomego
uruchamiania czegokolwiek. W większości wypadków wchodziłem na te strony
tylko po to, aby zobaczyć na własne oczy mechanizm infekowania, czy raczej
łatwość infekowania, bo samego mechanizmu nie namierzałem -- nie chodzę po
tych stronach i jest to (i chodzeniem, i same strony, i wirusy tego typu)
dla mnie tylko ciekawostką.

Znam dziesiątki czystych i ładnych stron prezentujących ,,skórę'' ludzką.
Dobre strony są w kilku wydaniach -- w tym i w wydaniu tak spreparowanym,
że stronę ściąga się całą spakowaną do ZIPa i ogląda w offline. (czasem
za ZIPa trzeba zapłacić)

Dobre strony zawierają nawet czyste wygaszacze (SCR i EXE lub spakowane
do ZIPa MSI bądź same MSI) -- potencjalne nosicielstwo. :) I ja to ściągam,
sprawdzam na dziesiątki metod i uruchamiam -- zawsze są to czyste pliki.

Po co komu zawirusowane strony i takież pliki -- nie wiem. :)

Po konkrety zawirusowanych stron porno -- nie do mnie.
Ale weź sobie na oko najohydniejszą -- i zobacz. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Received on Sun Mar 14 16:50:04 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 14 Mar 2010 - 16:51:05 MET