epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "MK"
>>>Nie można też zapominać, że dla wielu ludzi w sprzęcie hi-fi (jak sama
>>>nazwa wskazuje!) chodzi o wierność przekazu.
>> 1. Hi-Fi jako takie już dawno przestało być takim wielkim osiągnięciem.
>> Aczkolwiek zakładam, że używasz tego w trochę innym znaczeniu niż
>> oryginalne.
>> 2. "Wierność" jest mocno względna. Bo z czym ma to być "wierne"?
>> Z brzmieniem tego, co na monitorach słyszy realizator? Bo "wierność"
>> względem brzmienia instrumentu jest baaaaaardzo śliskim tematem.
>Ma w pewnym stopniu przypominać to co można usłyszeć podczas nagrania.
Czyli nie ma nic wspólnego z oryginalnym brzmieniem instrumentów.
>Jak realizator schrzani sprawę to nie ma siły.
A to zupełnie inny problem. :-)
>> 2b. Jak do tego chcesz wpleść akustykę pomieszczenia (zarówno po stronie
>> rejestracji dźwięku, jak i odtwarzania)
>To jest chyba największy problem. Jednak nawet domowymi sposobami można
>już zauważalnie zmniejszyć niektóre niekorzystne zjawiska w
>pomieszczeniu odtwarzania. Co do akustyki przy rejestracji to chyba
>jest sprawa nagrywających - czasem się udaje oddać przestrzeń sali
>koncertowej, kościoła itp.
I teraz nasuwa się pytanie - czy, na przykład, przy słuchaniu nagrania
organowego w małym pokoiku chcemy mieć pogłos, czy nie. I tu nie ma IMHO
jedynej słusznej odpowiedzi.
>> 3. Dwa słowa - efekt placebo. (oczywiście dalece nie zawsze, ale często
>> występuje).
>No niestety, występuje.
Te kable kierunkowe... ;-)
>>>I żaden policjant ani sąd nie weźmie pod uwagę jeśli ZDROWY człowiek,
>>>będzie coś mówił o tym, że przejechał przez skrzyżowanie, bo światło
>>>było akurat dla niego "subiektywnie zielone"... albo podwójna ciągła
>>>była "subiektywnie przerywana".
>> Co nie zmienia faktu, że to, jak ty odbierasz kolor czerwony wcale nie
>> musi być tym samym jak ja go widzę. Może być np. tak, że to, jak ja
>> widzę czerwony, to to samo, jak ty widzisz zielony. Co nie zmienia
>> faktu, że obaj mamy spójne określenia, mimo że nie jesteśmy w stanie
>> porównać naszych indywidualnych percepcj
>Wiem. Ale daltonizm jednak określany jest jako wada wzroku.
Ale ja piszę o czymś zupełnie innym.
Nie mamy żadnej możliwości zweryfikowania cudzych wrażeń.
Jeśli ty byś wszystko to, co ja widzę na "mój zielony" widział tak, jak
ja widzę czerwony, i na odwrót, wciąż nazewnictwo mielibyśmy spójne
mimo, że "wygląd" byłby zupełnie różny.
OK, żeby było bardziej technicznie, bo to faktycznie może być
niezrozumiałe - wyobraź sobie, że robisz dwa urządzenia składające się z
kamery, oraz jakiejś przetwarzającej obraz elektroniki. Oba urządzenia
są identyczne poza tym, że jedna kamera daje obraz negatywowy w stosunku
do drugiej. Jedno urządzenie programujesz tak, że wykrywa najwyższy
poziom sygnału, drugie zaś tak, żę wykrywa najniższy. Oba w efekcie
działają praktycznie tak samo mimo, że sam sygnał pochodzący z kamer
jest różny.
I w przypadku wzroku nie jesteśmy w stanie stwierdzić, że takich różnic
osobniczych nie ma.
-- [------------------------] A prokreacja w cukierni jest słodka... przez [ Kruk@epsilon.eu.org ] pączkowaie (Krzysztof Kędzierski) [ http://epsilon.eu.org/ ] [------------------------]Received on Tue Jul 14 08:40:04 2009
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 14 Jul 2009 - 08:51:06 MET DST