Re: banalna sprawa... beznadziejna sprawa...

Autor: <bajkonur_at_interia.pl>
Data: Mon 13 Apr 2009 - 00:29:00 MET DST
Message-ID: <72e9.00000102.49e26b2c@newsgate.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> > Skladam komputery od dosc dlugiego czasu >

> Tzn. jak długi jest ten czas?

Tak ze zlosliwosci pytasz, czy po to zeby okreslic moje zdolnosci?
Grzebe w komputerach od czasu XT/286, czyli od czasow wrzucana wszystkiego przy
pomocy himem.sys do pamieci wyzszej zeby byc bliskim odzyskania jak najwiekszej
pamieci 640 kb.
 

> Co znaczy wiekowy? Z którego konkretnie roku? I ile ma cali?

14", kineskopowy. Jaki wiek dokladnie - nie wiem. Ma z 5-6 lat pewnie. Ale
ten "stary" komputer jest 2,4 GHZ P4 wiec bez jaj.
Poza tym przez jakis czas na nim dzialal.

>>Po resecie juz dzialac nie chcial.

> Resecie czy restarcie? ;)

Eh... jedno powoduje drugie. A tak naprawde najpierw byl restart (instalatora
windows), a potem resety z przycisku. A nawet odlaczenie pradu z kabelka.
Efek taki sam = brak efektu.

 
> Mam pomysł, ale byłoby fajnie jakbyś określił wiek monitora i konfig nowego
> kompa.

Wiek monitora okreslilem wyzej.
Komputer ? Celeron Duo, 2 GB RAM, rozumiem ze najbardziej ciekawi cie plyta
glowna, a dokladniej zintegrowana karta graficzna: Asus P5QL-CM - wszystko
zintegrowane.
Ale generalnie nie wiem co myslec o sytuacji ze monitor najpierw dziala z 15-20
minut, a potem juz nie chce... A chce nadal na innym komputerze.

pozdrawiam,
Kuba

-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Received on Mon Apr 13 00:30:05 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 13 Apr 2009 - 00:51:03 MET DST