Re: Laptopy Sony ?

Autor: Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol_at_polsl.pl>
Data: Wed 16 Jul 2008 - 09:10:24 MET DST
Message-ID: <g5k6t0$mv5$1@polsl.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed

Michal (newsy) pisze:
>> Nie. Bo to nie jest produkt powstały z doświadczenia MSI
>
> No nie, rozwaliles mnie tekstem, ROTFL :)

Przykro mi, mam nadzieję, że się pozbierasz ;)

> A znasz jakas firme, ktorej potensjalem nie sa ludzie (ktorzy
> nieskrepownie moga odchodzic/ Taaak, nawet z Google, Microsoftu czy
> Novella ludzie odchodzÄ…!)

Ale według mnie jest różnica między zespołem zbudowanym
w firmie, z ludzi, którzy już wcześniej pracowali w tej
firmie a zespołem "kupionym" z zewnątrz. W pierwszym przy-
padku może ci ludzie nie są wybitni w dziedzinie, którą
się mają zajmować, ale jest ich sporo, wszyscy mają mniej
więcej podobne pojęcie ogólne i drążąc temat i rozwijając
(i dokumentujÄ…c!) produkty osiÄ…gnÄ… wiele. W drugim przy-
padku zatrudni siÄ™ minimalnÄ… liczbÄ™ ludzi wiedzÄ…cych wys-
tarczająco, by coś zrobić, więc "ubytek wiedzy" w efekcie
odejścia choćby jednego z nich jest procentowo większy.

>> No właśnie. I to jest wyznacznik "firmy podzlecającej", a ja
>> takim firmom (i ich produktom) nie ufam, bo potem każdy pro-
>> dukt jest inny.
>
> No chyba, ze firma JEST zarzadzana nie przez marketoidow. Ale jak widac
> nawet MS "zarzadzny" przez marketing nie padl jeszcze.

Ależ ja nie twierdzę, że firma, która nie ma własnego doś-
wiadczenia, tylko podzleca projektowanie i wykonawstwo,
ma *paść*. Takie firmy najczęściej mają się świetnie, bo
z *ekonomicznego* punktu widzenia to *niestety* całkiem
dobra taktyka.

> IMHO nie masz racji obstajac przy wlasnym zdaniu. MSI to nei straganz
> marchewka, gdzie odejscie jednego kluczowegbo pracownika - sprzedawcy
> marchewki - zawala caly biznes. Owszem, w mikrofirmach cos takiego jest

Według mnie -- zły przykład. Sprzedawca na straganie z mar-
chewką jest mało istotny -- chyba, że miał świetne podejście
do marketingu, a że był sam na stoisku, nie miał okazji nikomu
tego podejścia przekazać.

W przypadku stoiska z marchewką większą uwagę zwracałbym na
dostawcę marchewki -- czy ma własne pola z marchewkami, czy
też skupuje marchewki od byle kogo, miesza razem i potem
skażone ołowiem badziewie sprzedaje razem z czystą marchewką
od porzÄ…dnego plantatora.

> A ty mi chcesz wmowisc, ze taki potentat jak MSI ma problem, bo mu nie
> ufasz, gdyz nie maja doswiadczenia i zagrozeni sa upadkiem i
> popelnianiem bledow ;)

Nie są zagrożeni upadkiem. Są zagrożeni *zmienną jakością
produktów*. A to mi się nie podoba.

> Uwazasz, ze MSI tweorzy laptopy na "hurra" od przypadku do wypadku bez
> planu, skladu, ladu, itp?

Jeżeli podzlecają projekty -- to tak.

>> Nie, i dlatego tak łatwo mogę podchodzić idealistycznie do
>> tej kwestii. Jako konsument, który chce, by firma miała
>> tradycjÄ™, renomÄ™ i wiedzÄ™, a nie tylko produkty.
>
> To kupuj SONY ;)

Sony akurat mi się bardzo nie podoba jako koncern. Choćby
ze względu na strasznie bezwzględne podejście do obsługi
niezabezpieczonych formatów muzycznych swego czasu.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Administrator, Politechnika ÅšlÄ…ska    |
\................... Microsoft MVP ......................../
Received on Wed Jul 16 10:00:15 2008

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 16 Jul 2008 - 10:51:06 MET DST