No więc jak w temacie: ptak nasrał mi na klawiaturę. To nie żart. Siedzę
sobie w parku z laptopem, aż tu nagle pac!
To co było na wierzchu to wyczyściłem, ale część "ładunku" niewątpliwie
przedostała się pod klawisze. Pytanie brzmi: Czy zadawać sobie trud z
rozbieraniem klawiatury, by to dokładnie doczyścić, czy też lepiej sobie
darować (klawiatura na razie działa OK)? Słyszałem, że ptasie odchody
bywają dość żrące (na dłuższą metę).
Received on Wed Jul 9 20:25:08 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 09 Jul 2008 - 20:51:03 MET DST