Re: czy warto kupić używany sprzęt?

Autor: gotar <gotar-poczta_at_onet.pl>
Data: Mon 29 Oct 2007 - 09:50:55 MET
Message-ID: <slrnfib7nf.7t5.gotar-poczta@pepin.polanet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

>> Co kogo obchodzi zabytkowy DOS?

> No własnie -- co kogo obchodzą systemy bez pamięci wirtualnej. :)
> A jednak obchodzą. :)

Daruj sobie w końcu komentarze niezwiązane z tematem.

>> Miałeś powiedzieć, gdzie trzyma swapa
>> Linux zabootowany z płyty na bezdyskowej stacji.

> Jak już pisałem -- mądrzejszy system da lepsze efekty niż
> głupszy a zasobniejszy więcej da/zmarnuje niż uboższy.
> W skrajnym położeniu można obyć się i bez pliku wymiany.

Odpowiedz na pytanie - pisałeś, że swapa wyłączyć się NIE DA. Więc gdzie
on jest?

>> > Ale czy chcesz, czy nie chcesz -- SWAP to rozwiązanie sprzętowe, nie programowe. :)

>> Tak tak.

> I tu daleko nie zajdziemy, gdy będziesz kwestionował podstawy.
> Nawet na tej grupie było kiedyś sporo na ten temat.

Zrozumiesz w końcu co piszę? - nie zmieniaj tematu!

>> A może moje poprzednie posty uraczysz komentarzem?

> Chyba nie, bo nie ma co komentować.

No właśnie - nic w temacie nie umiesz skomentować. Schodzisz tylko na
poboczne kwestie, jak to kto wymyślił swapa czy jakieś sedesy.

> Ja na przykład o wirtualnej pamięci uczyłem się na PDP11/40 (a raczej na
[...]
> Program nie adresował bezpośrednio, ale pośrednio a sprzęt tłumaczył to
> adresowanie. Procesor naraz nie obrabia wszystkiego, więc i nie wszystko
> musi być w RAMie, ale gdzieś trzeba trzymać to, co teraz nie jest wprawdzie
> potrzebne, ale w ogóle potrzebne jest. No i tym miejscem jest na przykład dysk.
> Dzięki takiemu rozwiązaniu programista ma do dyspozycji pamięć niepomiernie większą
> niż w rzeczywistości. Sprzęt (wespół oczywiście z systemem operacyjnym) na czas
> udostępni procesorowi jakiś kawałek RAMu, do którego wrzuci to, co przechowuje
> na dysku. Ani plik wymiany nie jest pamięcią wirtualną, ani RAM. Pamięć wirtualna
> to po prostu (z definicji wirtualności) pamięć wirtualna.

> Oczywiście zapis na dysk i odczyt z dysku trwa, więc cwany system (wespół ze
> sprzętem) kombinuje to tak, aby czasu tracić możliwie jak najmniej. Tak też
> dochodzi do trzymania w pamięci/RAMie ,,bibliotek'', czy fragmentów partycji
> z jednej strony, zaś z przeciwnej -- do dublowania części RAMu na dysku, na
> pliku wymiany, który na dobrą sprawę swą organizacją przypomina nieco partycję
[...]
> Jeśli nie udostępnisz miejsca na plik wymiany -- sprzęt go nie wykorzysta,
> więc w pewnym sensie możesz ów plik po prostu wyłączyć.
[...]
> Ale ***w żadnym wypadku*** system typu Windows czy Linuks nie może obejść
> ,,tematu'' pamięci wirtualnej, której elementem jest właśnie plik wymiany.

O widzisz, zaczynasz rozumieć - mówisz cały czas o pamięci wirtualnej, a
nie swapie. Stąd już prosta droga do zrozumienia, że owa pamięć czym
szybsza, tym lepsza. I akurat swap jest jej najwolniejszą częścią, stąd
prosty wniosek, że gdy nie będzie używana w ogóle, to system będzie
chodził sprawniej. QED

-- 
Tomek                                    http://tccs.sourceforge.net/
http://pld-linux.org/                    http://vfmg.sourceforge.net/
Received on Mon Oct 29 09:55:17 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 29 Oct 2007 - 10:51:22 MET