Eneuel Leszek <prosze@czytac.fontem.lucida.console9> wrote:
> Czy ja gdziekolwiek pisze o piractwie?
Piszesz o ściąganiu, które może mieć znaczenie dla ISP. Tak, piszesz o
piractwie;)
> Czy ściąganie nowych wersji bezpłatnych
> programów (a są one lepiej udokumentowane od płatnych i zazwyczaj w ogóle lepiej
> przegotowane pod każdym względem od płatnych) jest piractwem?
Aha - jak często ściągasz nowego OpenOffice'a, Firefoksa i GIMP-a? Ja
swój system aktualizuję codziennie, a mam raczej 'nieco' więcej
darmowego softu z racji tego, że stanowi od 100% mojego środowiska:
~: rpm -qa | wc -l
1375
i przez ostatnie 30 dni wygenerowałem tym oraz codzienną pracą przez
sieć (po ok. 12 godzin dziennie) 1,38 GB ruchu down i 92 MB up.
> Czy ściąganie instalek Linuksa jest piractwem?
Tak, codziennie te Linuksy ściągasz na pewno tylko źle je karmisz i
padają, więc trzeba nowe. Użytkowników Linuksa jest jakieś 5% i nie
ściąga się całych płyt DVD co miesiąc nawet. Więc proszę bez takich
tekstów, bo aż tak naiwnych ludzi tu nie ma.
> Czy przeglądanie stron WWW jest piractwem?
Napisałem wyżej - 12 godzin codziennej pracy przez sieć (bez sieci mogę
wyłączyć komputer, nie mam na nim NIC do roboty) i codzienne
aktualizacje to jest niecałe 1,5 GB ruchu w sumie.
> Co za różnica, czy
> dwie osoby przeglądają te strony na jednym komputerze, czy na dwóch? Strony WWW są
> keszowane? Niby tak. Ale jaki to ma ilościowy wpływ? Czy ściąganie instalki może
> dotyczyć tylko tej sytuacji, gdy instalek potrzebujemy dla komputera podłączonego?
> Nie możemy ciągnąć jej komputerem innym niż docelowy? Czy na jednym komputerze nie
> mogę mieć kilku kont pocztowych/m@ilowych, kilku osób? Czy jeśli te osoby będą
> ciągnęły listy swoimi komputerami, nie jednym/wspólnym, więcej ściągną?
Nie mówimy o tym - to jest owe 50% ludzi, o których mówiłem. Gdyby ISP
był w stanie jednoznacznie określić, że jesteś w tej grupie klientów, to
wierz mi, że nikt rozsądny nie robiłby problemów z dzieleniem tego łącza
w obrębie lokalu na ile tam sobie chcesz. Rzecz w tym, że jest pewne 20%
ludzi, którzy ŚCIĄGAJĄ. I te 20% osób generuje 98% ruchu. Za wszelkie
limity transferów i podobne cuda proszę dziękować tym właśnie ludziom,
bo ISP MUSI się przed nimi bronić. Mógłby teoretycznie rozwiązywać z
nimi umowy, ale nie pozwalają na to przepisy - podziękujcie więc także
Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Urzędowi Komunikacji
Elektronicznej.
Właśnie tak się kończy sterowanie gospodarką i nadmierna ingerencja
socjalistycznego państwa w działalność gospodarczą - w myśl rzekomej
ochrony (patologicznego) klienta większość normalnych klientów dostaje
po dupie, bo ma gorszą ofertę i musi przebijać się przez więcej papierów
(umowy, regulaminy, cenniki i inne bzdury).
> Nie da się ukryć, że większa liczba podpiętych jednocześnie komputerów
> przyniesie większe obciążenie danego łącza, ale większe w niewielkim
> stopniu, w tak niewielkim, że aż w żadnym.
Mówisz o normalnych ludziach. Tacy dla ISP nie stanowią żadnego
obciążenia i u rozsądnych ISP po rzucie oka na statystyki ruchu dostają
dodatkowe stanowiska za darmo lub na bardzo preferencyjnych warunkach.
> czy każdy osobnym -- żadna różnica. I żadna różnica pomiędzy podpięciem jednego mojego
> komputera i kilku moich komputerów -- coś ściągnę jednym, więc tego nie ściągnę pozostałymi,
> bo i po co?
Nie nie, te 5% nawiedzonych, o których wspomniałem w poprzednim poście,
ściąga aż do zapchania dysku ...po czym kasuje i ściąga coś innego. To
jest choroba psychiczna, którą sam ISP mógłby zdiagnozować, ale w
czasach 'dzieci neostrady' tego się nie leczy u psychiatrów (a później
się rodzice dziwią, że mają aspołeczne dziecko czy jakiegoś socjopatę).
Więc jasne jest, że 1 komputer ma mniejszą pojemność dysku, niż 2
komputery ;)
-- Tomek http://tccs.sourceforge.net/ http://pld-linux.org/ http://vfmg.sourceforge.net/Received on Tue Oct 9 23:35:06 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 09 Oct 2007 - 23:51:05 MET DST