Re: 2 czy 4 GB do laptopa?

Autor: Andrea <a.libiszewski_at_gazeta_nospam.pl>
Data: Fri 17 Aug 2007 - 18:44:41 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <46c5d082@news.home.net.pl>

Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Andrea
>> Nie masz racji. Jak sam zauważyłeś, prawo majątkowe to nie licencja.
>> Właśność którą podałeś jako przykład, jest prawem majątkowym. A licencja
>> nie. I jeśli mi udzielisz licencji to musisz precyzyjnie ograniczyć co
>> mi wolno. Jeśli gdzieś będziesz nieprecyzyjny to nie możesz mi udowodnić
>> że złamałem warunki licencji jeśli to wykorzystam. Ergo, jestem w prawie
>> użyć programu w ten sposób. Oczywiście, jeśli nie łamię ograniczeń
>> nałożonych przez prawo jako takie.
>
> Cały czas mówisz jedno, ale mówisz _o_ drugim.

Jaaaasne.

>
>> Wymyśliłem taki przykład: Mamy Win2k OEM. Mam prawo zainstalować ją na
>> jednym komputerze i tylko na jednym. Nie mam prawa przenieść systemu na
>> inny. I teraz meritum: nie instaluję go na żadnej fizycznej maszynie,
>> zamiast tego instaluję ją na maszynie wirtualnej, powiedzmy VMWare
>> pracującym pod linuksem. Robię to JEDEN raz. Następnie zgrywam plik
>> maszyny, przenoszę na inny komputer pracujący pod Linuksem, FreeBSD czy
>> nawet pod Windows i tam uruchamiam pod VMWare Playerem.
>>
>> Pokaż mi zapis licencji, który mi takiego postępowania zabrania.
>
> Wiesz, nie uczę się EULA na pamięć.
> Co nie znaczy, że nie byłoby do przepchnięcia w sądzie. Kwestia, jak
> zdefiniować komputer. Podejrzewam, że sprawa mogłaby być dość ciekawa,
> aczkolwiek podejrzewam, że znowu istotny mógłby być np. właśnie art.5
> KC.

Nie ma podstaw do wytoczenia sprawy. Nie łamię warunków licencji.

>
>> Zwróć
>> uwagę, że MS dopiero niedawno zauważył problem, wprowadzając odpowiednie
>> ograniczenia do EULA Visty.
>
> Bo to przecież proste tłumaczenie z angielskiego.

Cokolwiek miałeś na myśli.

>
>>>>>>>>> Innymi słowy - nie wolno Ci wykraczać poza to, co przewidziane prawem,
>>>>>>>>> oraz zapisane w licencji.
>>>>>>>> Ale prawo to nie jest zestaw regułek co mi wolno, tylko zestaw
>>>>>>>> ograniczeń mojej wolności.
>>>>>>> Bzdura. Zwłaszcza w tym wypadku.
>>>>>> Zaglądałeś kiedyś do Konstytucji? Podpowiedź: rozdział WOLNOŚCI, PRAWA I
>>>>>> OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA.
>>>>>> Rozdział II, Art. 31 punkt 3:
>>>>>> *Ograniczenia* w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw
>>>>>> mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w
>>>>>> demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku
>>>>>> publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności
>>>>>> publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą
>>>>>> naruszać istoty wolności i praw.
>>>>> Jakbyś jeszcze zrozumiał co przepisujesz.
>>>> Jakbyś jeszcze zrozumiał, co ci próbuję powiedzieć o ogólnych zasadach
>>>> prawa.
>>>>
>>>>>> Załapałeś? Konstytucja definiuje wolność, a ustawa wyznacza jej granice,
>>>>>> ograniczając ją.
>>>>> Pokaż mi konstytucyjną wolność do łamania prawa autorskiego.
>>>> Kpisz czy celowo przeinaczasz przykład? Przypominam, że od początku
>>>> chodziło o to, że godząc się na zapis twojej licencji zgadzam się na
>>>> ograniczenia nałożone przez Ciebie na użytkowanie programu. Jeśli jednak
>>>> źle sformułujesz jakiś zapis i znajdę sposób żeby to wykorzystać
>>>> zyskując więcej praw niż chciałeś mi dać, to mogę to zrobić, O ILE
>>>> USTAWA MI TEGO NIE ZABRONI, lub przepisy niższego rzędu wynikające z
>>>> ustawy. Tylko tyle, i jednocześnie aż tyle.
>>> Zaraz, zaraz. Nie zmieniaj wersji. Jeśli napiszę coś innego niż chciałem
>>> napisać, to owszem, mogę mieć problem. Na przykład, napisałem, że można
>>> używać oprogramowania na komputerach z czerwoną obudową, bo myślałem, że
>>> istnieje tylko jeden egzemplarz takiego komputera. Ale jest to cokolwiek
>>> inny przypadek niż brak prawa do użytkowania w ogóle, który jest stanem
>>> domyślnym, o ile licencja nie da do tego praw.
>> Ale my nie mówiliśmy W OGÓLE o sytuacji braku licencji. Mówiliśmy o
>> sytuacji wykorzystania luki, braku pewnych ograniczeń w tejże. Patrz
>> przykład wyżej.
>
> Mówiliśmy o braku licencji na pewne wykorzystanie dzieła.
> Masz licencję na używanie dzieła pod warunkiem spełnienia pewnych
> określonych warunków. I jeśli te warunki nie są spełnione, nie masz
> prawa używać dzieła. To proste.

W przykładzie z VMware i Windows miała miejsce nieprzewidziana w
licencji sytuacja dotycząca użycia programu. I nie doszło tam do
naruszenia postanowień EULA.

>
>>>>>>>>>>>> Kretyńskie
>>>>>>>>>>>> przepisy patentowe co prawda nie, ale co to zmienia w powyższym przykładzie?
>>>>>>>>>>> Choćby to, że deal Novell/MS został zawarty w usiech.
>>>>>>>>>> Zmienia to jakoś zapisy GPL w Polsce?
>>>>>>>>> A co to ma wspólnego z Polską? Któraś z tych firm jest polska?
>>>>>>>> A to obie te firmy nie działają w Polsce?
>>>>>>> O. Czyli deal był pomiędzy Microsoft Polska sp. z o.o. oraz Novell
>>>>>>> Polska sp. z o.o.? A to ciekawe.
>>>>>> Sądzisz, że umowa nie ma dla oddziałów krajowych firmy znaczenia? Ciekawe.
>>>>> Znowu z logiką na bakier? Nic nowego.
>>>> Właśnie widzę.
>>> W lustro patrzysz?
>> Nie, w twój post patrzyłem.
>
> No fakt, tam jest cytat z ciebie.
>

To ostatni mój post w dyskusji z tobą. Nie widzę sensu w kontynuowaniu jej.

-- 
| Andrea | http://czerwona-linia.blogspot.com/ |
------------------------------------------------
There is no such thing as overkill, there is
only "where's the ammunition" question.
Received on Fri Aug 17 18:50:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 17 Aug 2007 - 18:51:14 MET DST