Re: 2 czy 4 GB do laptopa?

Autor: Andrea <a.libiszewski_at_gazeta_nospam.pl>
Data: Fri 17 Aug 2007 - 01:07:02 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <46c4d89e@news.home.net.pl>

Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Andrea
>>>>>>>>>>>>> OK, z czego to w takim razie wynika, według Ciebie, hę?
>>>>>>>>>>>> Tzn. co wynika?
>>>>>>>>>>> To, że o ile coś nie jest explicite zabronione warunkami licencji, to
>>>>>>>>>>> jest dozwolone.
>>>>>>>>>> no to przecież to właśnie napisałem....
>>>>>>>>> Właśnie pytam skąd Ci się to wzięło. Bo to w ogólności bzdura.
>>>>>>>> Hmm, no proszę, a mnie uczono swego czasu, że jest to ogólnie
>>>>>>>> obowiązująca w Polsce zasada prawna, znajdująca umocowanie w
>>>>>>>> odpowiednich przepisach.
>>>>>>> Trzeba było się dokładniej uczyć.
>>>>>>> Zwłaszcza, że nad licencją jest jeszcze prawo autorskie, które explicite
>>>>>>> mówi, że do użytkowania dzieła potrzebujesz licencji. I nikt Ci nie musi
>>>>>>> niczego zabraniać. Wystarczy, że nie masz pozwolenia.
>>>>>> Zasada że co nie jest zabronione jest dozwolone jest zasadą ustawową,
>>>>> Może tak źródło podasz...
>>>> Kodeks Karny,
>>> O widzisz. I na tym w zasadzie powinniśmy zakończyć.
>> KK podałem jako przykład. Zasada ma zastosowanie bardziej ogólne. W
>> gruncie rzeczy na tym opiera się obecna w Kodeksie Cywilnym swoboda
>> zawierania umów w zakresie dopuszczonym ustawami.
>
> Powiedz to zasadom współżycia społecznego.

A co z tego co napisałem pozostaje z nimi w sprzeczności? Jedna zasada
ogranicza bezwzględność obowiązywania drugiej. Norma. KC też ogranicza w
odpowiednim zakresie swobodę zawierania umów. Konstytucja ogólnie
wyznacza pewne granice prawne definiując podstawowe obowiązki i
wolności. Zresztą w ogóle to strzelasz trochę niecelnie, bo naruszenie
abstraktu jakim są zasady współżycia społecznego każdorazowo musi
stwierdzić sąd.

>
>>>>>> ero wyższą od licencji. Czyli jeśli mi czegoś w licencji nie zabronisz
>>>>>> (i dodatkowo nie zabronią tego inne konkretne przepisy rangi ustawowej)
>>>>>> to znaczy że mogę to zrobić.
>>>>> Pozwolę sobie stwierdzić, że na mój gust się mylisz. I tyle.
>>>> Niestety (dla Ciebie), nie mylę się.
>>> Niestety, dla Ciebie, mylisz się. Licencja daje Ci konkretne przywileje,
>>> których przekraczać nie możesz (za wyjątkiem, oczywiście, sytuacji
>>> przewidzianych w ustawie).
>>> Ale to już Twoja sprawa.
>> Jeśli jakiegoś aspektu używania oprogramowania nie uregulujesz w
>> licencji (w sposób pozytywny lub negatywny) a ustawa go dopuszcza to
>> mogę tegoż oprogramowania użyć w ten sposób.
>
> Owszem, "a ustawa go dopuszcza" jest tu kluczowe.

Oczywiście. Nigdzie nie twierdziłem, że mogę zrobić coś co zabrania
ustawa. Ale jeśli mi nie zabroni? Zgadzając się na licencję dobrowolnie
ograniczam swoje prawa wynikające z ustawy. Ale tylko w takim zakresie
jakim licencja to wymusza. Jeśli mi czegoś nie zabroni (co nie jest
wcześniej zabronione w ustawie) to cóż...

>
>> GPLv2 zdaje się że też pewnych rzeczy nie uregulowała, znalazł się
>> Novell/MS który wykorzystał BRAK pewnych ograniczeń i okazało się że nie
>> można mu nic zrobić. Chociaż nie śledzę tego akurat zbyt dokładnie i
>> może coś pomyliłem?
>
> Owszem. Choćby system prawny, w którym należy rozpatrywać przypadek
> Novell/MS.

A co ma do tego system prawny? GPL działa też w Polsce. Kretyńskie
przepisy patentowe co prawda nie, ale co to zmienia w powyższym przykładzie?

-- 
| Andrea | http://czerwona-linia.blogspot.com/ |
------------------------------------------------
There is no such thing as overkill, there is
only "where's the ammunition" question.
Received on Fri Aug 17 01:10:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 17 Aug 2007 - 01:51:12 MET DST