Re: Laptop - jaki?

Obywatel(ka) Radosław Sokół dnia 2007-05-16 doniósł(a), że:

> Tak, niestety. Dlatego notebooki opłaca się kupować tylko
> wtedy, gdy faktycznie są sprzętem przenośnym i muszą
> być mobilne.

Czasami sa inne przeslanki za tym zeby miec notebooka. Np. moja
dziewczyna teraz zamierza zakupic juz drugiego notebooka, chociaz jej
korzystanie z lapka nie wymaga nawet obecnosci baterii. Po prostu raz
na pare tygodni jedzie z nim z miejsca zamieszkania czasowego do domu i
chce miec dostep do wlasnego kompa. I juz chocby dla tego woli
notebooka. Do tego dochodza takie tematy jak ulatwienie przy
przeprowadzkach (mieszkania studenckie, wiec czesto sie zmieniaja) i
mozliwosc zbrania go na jaka praktyke zagraniczna, czy chocby
podskoczenia z nim na uczelnie, chocby miala byc tylko teoretyczna.

Tak wiec mozna przez 95% czasu miec go podlaczonego do sieci, ale sa
momenty dla ktorych to musi byc notebook.

> Ich eksploatacja jest po prostu wielokrotnie
> droższa. Co z tego, że teraz notebook kosztuje średnio
> jakieś 3500 zł, skoro w ciągu kilku lat wyda się na niego
> średnio jeszcze jakieś 50% tej kwoty, a na zwykłego peceta --
> co najwyżej 20-25%?

No ja bym powiedzial ze eksploatacja *moze* byc droga, bo wlasciwie
jezeli nie uszkodzi sie czegos mechanicznie, lub nie trzyma kompa
dluzej niz trwa 2 letnia gwarancja (z najczesciej mozliwoscia
przedluzenia o dodatkowy rok za okolo 300 zl) , to kosztow nie ma
zadnych.

P.S. no i zakup wystarczajacego dla potrzeb typowo domowych (bez
uzywania go do gier) notebooka, to koszt w poblizu jedynie 2000-2300
zl, np. Asus F2HF, czy tez jakas prosta seria A6R Asusa, a sa jeszcze
tansze propozycje na rynku innych producentow.

P.S.2. poza tym wydaje mi sie, ze zwlaszcza kobiety lubia znacznie
bardziej pracowac na notebookach, niz stacjonarkach. Potrafia sie do
nich wrecz przywiazywac uczuciowo, czego ja akurat nie jestem w stanie
pojac :))

Pozdrawiam

-- 
        
         Artur Mariański