Re: czym sie rozni seria IBM T... od R...

Autor: zxc <dup_at_com.pl>
Data: Tue 12 Dec 2006 - 13:43:25 MET
Message-ID: <elm85j$ljo$1@news.dialog.net.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

JFK wrote:
> Dnia Mon, 11 Dec 2006 22:23:31 +0100, zxc napisał(a):
>
>> lol... podobaja mi sie tego typu porownania... uzytkujesz ktorykolwiek z
>> tych kompow?
> Uzytkuje serie T i potwierdzam ze jakosc obudowy jest wyraznie lepsza.

to jest oczywiste... w koncu tytan robi swoje - absolutnie nic sie nie
wygina itd..., ale z drugiej strony jak bedziesz chcial "zepsuc" kompa
to i tak go zepsujesz...
w gruncie rzeczy bebechy sa takie same tylko ciut inaczej opakowane
zawsze mozesz rzucic kompa z 10 pierta i gwarantuje ze sie rozleci.. ;)
moj poprzedni post dotyczyl tych idiotycznych porownan ;)
>> Seria T ~ Mercedes z kuloodprnymi szybami
>> Seria R ~ Opel, jeździdełko z dobrymi tradycjami
czyli co..
w serie T mozna naparzac z kalacha ;)?
a R to zwykle jezdzidelko jakich wiele na rynku... lol :D
(majac do wyboru np CA a ibm'a serii R co wezmiesz?.... niby to takie
same jest + dobre tradycje :D)

rzeczywistosc jest taka, ze jak nie bedziesz uwazal na sprzet to szansa
ze sie spieprzy rosnie - tyle ze jesli chodzi o ibm'i to z mniejszym
prawdopodobienstwem....
mam stycznosc z roznymi notebookami - od aristo po mac'i - i jesli
chodzi o jakosc wykonania, komponenty itd to roznie bywa. Wycieranie
obudowy (co dla mnie nie ma zadnego znaczenia), skrzypiace zawiasy,
telepiace sie matryce od byle wstrzasu, rozlatujace sie klawiatury itd -
doswiadczysz tego w ktorymkolwiek ibm'ie?... mala szansa (pod warunkiem
ze nie zarzynasz sprzetu)

ibm to ludzie go projektujacy.. a czy zmontowany zostanie przez chinskie
  raczki nie ma znaczenia... zawsze moze trafic sie jakis losowy felerny
egzemplarz

peace
Received on Tue Dec 12 13:55:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 12 Dec 2006 - 14:51:07 MET