Re: jak zabezpieczyc DVD przed skopiowaniem

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 16 Oct 2006 - 11:49:08 MET DST
Message-ID: <egvl81$55a$1@flis.man.torun.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"wer" egv5lr$i9q$1@news.supermedia.pl

> Nie ma zabezpieczenia nie do zlamania.

Są. :) Wystarczy złamać płytę. ;) Tyle tylko, że trudno to odbezpieczyć. ;)

> Wczesniej czy pozniej wszystko da sie zlamac.

No właśnie -- wcześniej czy później? :)
Jedni wcześniej, inni później złamią...
Wcześniej piraci wielkoseryjni, bo mają na ten cel pieniądze i są
zawodowcami -- to ich tak zwany powszedni chleb, a później drobni
piraci i n samym końcu legalni użytkownicy. :)

W kogo więc uderza najmocniej owo ,,bezpieczeństwo'' a kogo chroni? :)
Chroni wielkoseryjnych zawodowców przed amatorami a uderza najmocniej
w legalnych ,,posiadaczy''. :) (poniekąd 'prawa do czegoś' -- można
już posiadać, a nie tylko mieć)

> Bylo kiedys slynne zabezpieczenie, ktore dalo sie
> zlikwidowac czarnym flamastrem.

W procesorach coś takiego było.

> Czesto zabezpieczenia utrudniaja zycie legalnemu nabywcy utworu.

Zazwyczaj. I oni mają najmniejsze możliwości radzenia sobie ze skutkami ubocznymi.
Pośrednio uderza takie zabezpieczanie w producenta itp. osoby, gdyż zraża do nich
potencjalnych klientów. :) Ja na przykład już nigdy nie kupię muzyki na płytach CD
bez znaczka CDDA. :)

Pamiętam protesty samych autorów. Niektórzy nawet ,,własnoręcznie'' piratowali
swoje płyty, aby zadowolić legalnych fanów z ,,wyższych półek''. :)

> Nie moze odtworzyc plyty w jakims odtwarzaczu, dostaje w prezencie rootkita.
> Zreszta nawet Philips sie wkurzyl i stwierdzil, ze odbierze firmom
> robiacym zabezpieczenia prawa do znaku CD ROM.

Zabezpieczone płyty AUDI nie mają znaczków CDDA. :)

-=-

Wiem, że wielu producentów oprogramowania i wielu artystów opowiada się za
umiarkowanym ,,piractwem'' i nie zgłasza pretensji, wiedząc o tym, iż biedni
ludzie nie kupują, lecz kradną. No i tłumaczone jest to w taki sposób:

Biedny, nie mając nadmiaru pieniędzy, albo ukradnie, albo nie będzie korzystał
wcale, jeśli więc ukradnie, nie narazi artysty/producenta/dystrybutora, gdyż
nie ma tu alternatywy typu: kupi/zapłaci lub nie kupi/zapłaci, a jedynie
alternatywy typu będzie korzystał lub nie będzie korzystał, zaś sam fakt
korzystania nie tylko nie zubaża artysty/producenta, ale zazwyczaj wręcz
przeciwnie -- jest zjawiskiem korzystnym, gdyż reklamuje danego producenta/artystę
i daje mu nadzieję na to, iż biedny ów po wzbogaceniu się, jednak coś zakupi. :)

Jest też i inny aspekt: Albo człowiek biedny ukradnie zawartość płyty, albo rzecz
materialną, gdyż i na jedno, i na drugie nie wystarczy mu pieniędzy a będąc zwykłym
człowiekiem, zechce korzystać z dóbr tego świata jak i inni. No i kradzież zawartości
płyty jednak jest z punktu widzenia społeczeństwa mniej szkodliwa od kradzieży rzeczy
materialnych -- okradany może nawet nie mieć świadomości tego, iż jest okradany, no
i okoliczności okradania zawartości płyty nie są aż tak kryminogenne -- nie przystawia
się komuś do głowy pistoletu przy okazji kradzieży zawartości płyty.

Wiem też o tym, że niektórzy producenci i artyści czują coś na kształt dumy, wiedząc
o tym, iż są aż tak mocno pożądani, że są aż okradani, :) gdyż potwierdza się w ten
sposób wartość okradanych dóbr -- często coś się kupuje tylko dlatego, że jest drogie, :)
szczególnie ma to miejsce przy zakupach ze środków publicznych, natomiast ,,złodziej''
kradnie w takim przypadku tylko to, co naprawdę sobie ceni wysoko. :)

No i jeszcze jedno -- coraz częściej mamy do czynienia z procederem ,,dobroczynności''. :)
Jak więc w jego kontekście wygląda uganianie się za domorosłymi piratami? :) Czyż nie
łatwiej ,,czynić dobro rozdawnicze'' właśnie poprzez zezwolenie na autoobsługę biednych? :)

W bogatych krajach ponoć są dotowane ze środków publicznych restauracje/kluby/bary/itp.,
w których biedni mogą skorzystać z wysokiego standardu obsługi za nieduże pieniądze.
Oczywiście przed wejściem do tego rodzaju lokalu nie muszą się legitymować dowodami
swojej biedy.

Ponadto tak chętnie dokarmiamy zwierzęta -- w ich środowisku naturalnym i w niewoli,
podczas gdy odwracamy się od ludzi? :)

No i problem dotacji ze środków publicznych w ogóle:

 -- lepiej utrzymywać wojsko i policję, niż narażać się na łupieckie napady
 -- lepiej dotować metro itp., niż rozbudowywać miejskie drogi i czyścić
    środowisko z wyziewów samochodów osobowych
 -- lepiej wydawać pieniądze na profilaktykę, niż na walkę ze skutkami
    braku tejże

-=-

Jak wiadomo -- pilnie strzeżona formuła ;) Jabłuszka nie zdobyła sobie takiego
rynku, jak niestrzeżona formuła ;) IBM PC. :) Każdy mógł klonować IBM PC, co
w efekcie przyniosło twórcom tego pokracznego cudu wymowny majątek. :)

E. :)
Received on Mon Oct 16 12:05:11 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 16 Oct 2006 - 12:51:08 MET DST