Re: Notebook, serwis

Autor: och.karol <och.karol_at_gazeta.pl>
Data: Thu 06 Jul 2006 - 22:39:39 MET DST
Message-ID: <e8jseo$k2o$2@inews.gazeta.pl>

Użytkownik "Markus Sprungk" <msprungk@gmail.com> napisał w wiadomości
news:db5vziflr8h5.uba2sa8ku4nz$.dlg@40tude.net...
> och.karol napisał(a):
>> Markus! Nie trzeba być serwisantem ,zby stwierdzić, że coś się zepsuło!
> Określenie "coś się zepsuło" to określenie wysoce nieprecyzyjne. Jeśli np.
> notebook leży na poduszce i ma elegancko zasłonięte wszelkie otwory
> wentylacyjne i się wyłącza co chwilę z powodu braku chłodzenia to też to
> określisz jako "coś się zepsuło"? Często widzę z jakimi ludzie przychodzą
> problemami do serwisu i bardzo często się zdarza, że sami grzebią w
> sprzęcie nie mając o nim bladego pojęcia a to się widzi gołym okiem, że
> było grzebane. Pyta serwisant: "czy ktoś tu grzebał"? Odpowiedź: nie
> Dlatego jestem bardzo ostrożny w pochopnym wyciąganiu wniosków czego i
> Tobie życzę ;)

Absolutnie daleki jestem od wyciągania wniosków typu okreslanie sprawcy
usterki po objawach.
Chodzi tylko o to, że skoro "coś się zepsuło" to po wysyłce do serwisu
będzie wiadomo czy serwis nie stwierdził winy klienta w powstaniu wady i
naprawi sprzęt czy stwierdzi udział klienta w tymże i odmówi bezpłatnej
naprawy gwarancyjnej.
Suma sumarum szybciej, szybiej i jeszcze raz szybciej...
Cały czas nie zakładam, że sprzedawca to idiota i reklamację z tytułu
niezgodności z umową uznaje na miejscu i wymienia sprzet na nowy lub zwraca
kasę od ręki.
Tak byłoby najszybciej :-)

-- 
pozdrawiam
karol
Received on Thu Jul 6 22:40:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 06 Jul 2006 - 22:51:04 MET DST