Re: Commodore 64 a C64

Rafał Bartoszak napisał(a):

>> Taa.... A inni czekali do drugiej połowy 90s na swój pierwszy komputer
>> męcząc Pegasusa w międzyczasie (szkoda, że wcześniej nie kupiłem
>> chociażby używanego CPC chociażby. :)
>
> Trzeba było.

Tyle tylko, że ja wtedy nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. :D
Komputer wydawał mi się czymś drogim i niedostępnym (bo widywałem jako
dzieciak jakieś 286/386 w firmach) - że też nie przyszło mi do głowy
kupno jakiegoś CPC czy chociażby C64 z drugiej ręki... :)
Miałem jednak epizodyczny kontakt z ZX Spectrum, ale to już było koło
połowy 90s, więc już tylko jako z zabytkiem. :)

> Nigdy nie chciałem mieć Amigi (wiem, dziwny jestem), właśnie ze względu
> na jej opinię jako super maszynki do gier (raczej krzywdzącą). A mnie
> pociągały czarne ekrany, programowanie, terminale tekstowe i magiczne
> polecenia, a nie jakaś klikanina dobra dla gospodyń domowych ;)

Na Amidze też była przecież konsola (i to lepsza od jakiegoś DOSa :P) do
tego języki programowania były dostępne. Opinia maszynki do gier była
jak najbardziej krzywdząca, Amiga dysponowała dobrym systemem
operacyjnym i architekturą, szkoda tylko, że gry na dyskietkach miały
często własnego bootloadera, więc użytkownik nastawiony na granie nie
musiał nawet wchodzić w okienka. :P
Poza tym jak na konsolkę do gier komputer posiadał całkiem spore
możliwości rozbudowy (może poza 500/+) - dysk 2,5", karty turbo, CD-ROM,
rozmaite rozszerzenia przez PCMCIA, pasjonaci jeszcze dzisiaj
udowadniają, że z tej konstrukcji sporo można wycisnąć. :)
Nie wspominam już o fakcie, że poza takimi domowymi komputerami były też
potężne stacje robocze. :)

-- 
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/