Re: dos

Wiktor S. napisał(a):

> Pisanie postów pod Outlookiem, otwarty Word z pracą dyplomową,
> otwarte Delphi, Acrobat Reader z jakąś dokumentacją, otwartych osiem
> okien misiów, Total Commander, rozmowa na gadu z trzema osobami,
> słuchanie muzyki, ściąganie plików.

U mnie jednocześnie włączonych jest nie więcej niż trzy - cztery
programy. Zwykle WinAmp (lub ProgDVB), Thunderbirda, Firefox i czasem
jeszcze Word czy jakaś przeglądarka obrazków. Ale może to tylko dlatego,
że obecnie pracuję na 256 MB RAMu... ;)
A GG u mnie nie jest włączone cały czas, bo jestem jednym z ostatnich
modemowców, którzy ostatnio w naszym kraju masowo wymierają, ale
widocznie w mojej okolicy TP SA postanowiła zorganizować jakiś rezerwat.
;P Od wakacji obiecują, że "będzie za miesiąc", teraz twardo twierdzą,
że zrobią z centralą do końca roku. Taa już to widzę. :P

> Wiele programów na raz nie tyle potrzebuje dobrego procesora, co
> wystarczająco dużo pamięci.

Wiem coś o tym... Procek może nie rewelacyjny, ale całkiem przyzwoity
(Sempron 2500+) to jednak 256 MB RAMu potrafi nieźle wkurzyć chwilami. ;)

> Ale nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłem przez kilka lat pracować na
> 486-100 z 32 megabajtami i powolnym dyskiem.

Ja na samym początku miałem Cyrixa 6x86 PR166+ (czyli taktowanie 133
MHz) z 16 MB RAMu (DIMM), dopiero po jakimś czasie dołożyłem kolejne dwa
SIMMy po 16 MB każdy. Nie pamiętam, żebym się wtedy kiedykolwiek
uskarżał na powolne działania komputera - wtedy wydawało się czymś
zupełnie naturalnym, że duży program potrafi się ładować dobrą minutę,
podobnie jak niestabilność Windowsa i niebieskie ekrany. :P
Zdecydowałem się na wymianę dopiero wtedy, gdy zaczęły się pojawiać
pierwsze DivXy, a ja miałem na monitorze pokaz slajdów z dźwiękiem w tle. ;)

> Owszem, programy były mniejsze, ale jednak to czekanie na uruchomienie
> czegokolwiek... a dysk bez przerwy chrrrr krr krrrrr krrk.. ;-)
> Na dzisiejszych komputerach komfort pracy jest dużo większy, właśnie
> dlatego, że wydajnością wielokrotnie przewyższają przeciętne potrzeby.

Wtedy nie znało się niczego lepszego i nie mając punktu odniesienia nie
można było narzekać na działanie sprzętu, jestem pewien, że za
kilka(naście) lat będziemy się dziwić, że mogliśmy wytrzymać pracę na
takich maszynkach, z jakiej właśnie piszę. ;)

> A wymagające zadania to będzie np. generowanie grafiki 3D, jakieś
> super-ważne-obliczenia, czy nowe gry.

Już od roku czy dwóch nie bawiłem się z grafiką 3D (brak czasu), ważnymi
obliczeniami nigdy się nie zajmowałem (jeśli nie liczyć SETI@home ;P), a
nowej gry to mój komputer nie widział, może dlatego, że siedzi w nim
jeszcze GF2 i w związku z tym nie mogę grać, a że nie gram nie będę na
razie wydawał kasy na nową kartę )no i błędne koło się zamyka :P) -
poczekam na premierę "Stargate: Alliance". :)

> Ja mam sentyment ogólnie do DOS-a, więc w "starym" komputerze procesor
> może być nawet dobry, ramu może być dużo, dysk jakiś tam, grafika 3D,
> ale Sound Blaster na slota ISA do dosowych gierek musi być. Czyli żeby
> była sprzętowa zgodność z "klasycznym" pecetem, a nie żeby był powolny ;-)

Mi chodziło o to, że ja mam sentyment do tego "staruszka" dlatego, że to
  był mój pierwszy własny komputer, na nim uczyłem się pisania na
klawiaturze, grałem w gierki, odkrywałem Internet i multimedia. Miałbym
się go teraz pozbyć za parę złotych? ;)

> a użyj Gógla... http://legacy.newdoom.com/

Użyłem, tylko nie u siebie (przez ten modem ;P). Fajna sprawa, wreszcie
mogę sobie pograć bez przełączania komputerów. ;) Tylko mam jeden drobny
problem - nie przyjmuje plików z save'ami z wersji DOSowej. Czyżbym
musiał przechodzić wszystko od nowa?
A jest może jakaś windowsowa wersja klasycznego "Prince of Persia"? ;)

-- 
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/