Re: konczy sie gwarancja - jak uszkodzic kompa?

Autor: Lord Vader <pvrfvhyn+ROT13_at_interia.pl>
Data: Mon 22 Nov 2004 - 23:31:18 MET
Message-ID: <s2bc93y7njsg$.1ukl5542q2qzm$.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Mon, 22 Nov 2004 15:57:07 -0600, poplecznik Rebelii Pszemol zeznał(a)
podczas tortur:

> W takim razie jakie to "wykroczenia" sprzedawcy uważasz
> za pospolite, i uzasadniające ewentualne okradanie go
> przez "sprytniejszych" oszustów ?

Opiszę krótko tylko jeden przypadek, żeby nie robić tasiemca.
Znajoma kupiła w sklepie kompa, przedtem przyszła do mnie ze spisem części
żeby spytać, czy dobrze wybrała. Po zakupie dzwoni żebym przyszedł
skonfigurować i poustawiać wszystko, bo coś wolno ten komp chodzi.
Po ustawieniu w BIOSIE ustawień optymalnych - kucha - czarny ekran i zero
odpowiedzi. Telefon do sklepu - proszę przyjechać to zresetujemy BIOS. Po
resecie wszystko OK ale pamiątki chodzą nie na 133 tylko na 100. Facet jej
wciska, że pomimo, że kupiła pamięci 133 i płyta obsługuje 133 to tak ma
być i cześć. Dopiero jak wtrąciłem się do rozmowy i zorientował się że nie
gada z laikiem to szybciutko spuścił nos na kwintę i wymiewnił płytę na
taki sam model, tyle że sprawny. Więc na 100% wiedział że wciska bubel, bo
przestawił pamięci na 100 przed sprzedażą. I co - to pewnie też taki
biedny, co go pożałować trzeba?

>> Osobiście raczej nie zaryzykowałbym twierdzenia że wszyscy "kombinatorzy" na jakich trafiłem w USA byli imigrantami, najlepiej
>> pochodzenia polskiego.. Jestem raczej "wyznawcą" pogladu że "przekręt" ma wielu ojców, a oszustwo nie ma ojczyzny.. I moje
>> doświadczenia wydają się to potwierdzać.

Dużo w tym prawdy.

> Szkoda tylko że ten "spryt" polega na tym jak kogoś wykiwać/oszukać...

Tu się zgadzam - też mnie to wnerwia.

> To samo dzieje się np. przy kupowaniu używanych samochodów.
> Nawet mamy
> stosowną opinię w USA - kiedyś kupowałem samochód i zastanawiałem się
> czy wybrać to czy tamto - kolega zapytał mnie, czy Polak sprzedaje ?
> Jak powiedziałem że tak, to odparł mi na to: czyli na 100% tłuczony
> i przypicykowany szpachlą... Jak widać odpowiednią "renomę" na świecie
> jako oszuści już mamy.

Bo niestety w czasach komunizma wyjazdy zagraniczne w większości zaliczali
kombinatorzy i przekręciarze, którzy teraz w Polsce nadali sobie status
"Biznesmenów" i dalej oszukują i okradają, tyle że teraz swoich rodaków.
 
> No cóż... każdy ma prawo być tam gdzie czuje się najlepiej ;-)

I nie każdy może być tam gdzie chciałby być - niestety.

-- 
Pozdro: Maciej
Received on Mon Nov 22 23:35:21 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 22 Nov 2004 - 23:51:20 MET