SEAGATE

Autor: szogun <szikaka_usun_to_at_o2.pl>
Data: Mon 23 Aug 2004 - 12:07:10 MET DST
Message-ID: <cgcfmq$6b$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Witam
    około tygodnia temu zakupiłem dysk seagata 120G. niestety wczoraj przy
odpalaniu kompa windows poszedł na spacer, odzyskiwanie systemu nic nie dało
bo on wogole nie widzi zawartości partycji (!)
jedyna rada linux, odpaliłem knoppixa i pierwsze co to fdisk pokazał ze ma
cos namieszane z cylindrami, podmontowac się dało, hda1 bez problemów, za to
przy hda5 zacza pluc jakimiś błędami i to tak około 5 na sekundę albo
szybciej, wszystko to samo hda_interr status=0x59 i status=0x01 (chyba)

straszna kicha na szczęście cześć danych wróciła, odpaliłem kompa z plytka
Ultimate Boot CD i przy pełnym skanowaniu stwierdził błędy fizyczne.
Czy to kwalifikuje dysk do wymiany?? ile to może mniej więcej trwać?? 2
tygodnie czy dłużej, bo nie mam nic do knoppixa, ale jeszcze nie wszystko da
się przenieść z windowsa :(

a tak przy okazji są jeszcze jakieś niezawodne dyski, ktore potrafią
pracować przynajmniej 3 lata??
poprzednio miałem też seagata 40G i padł po 1,5 roku (1rok gwarancji)

pozdrawiam i dziękuje
szogun
Received on Mon Aug 23 12:10:19 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 23 Aug 2004 - 12:51:27 MET DST