Re: Spaliłem 2 nowe zasilacze Chieftec 360 W. [długie]

Autor: Kolu (koluWYTNIJ_at_TOwp.pl)
Data: Mon 05 Jan 2004 - 18:52:17 MET


> naopowiadał. Z tego co powiedział wynika, że jakość tych zasilaczy
> w ciągu ostatniego roku uległa _drastycznemu_ pogorszeniu - pcha
> się do nich coraz gorszą elektronikę, a sposób montażu w chińskich
> "masówkach" również pozostawia wiele do życzenia. Przykładowo,
> kondensatory ze starych Chieftec'ów wytrzymywały 105 stopni i były
> mocowane na specjalnych podstawkach, teraz kondzioły wytrzymują
> jedynie 85 st. i jedynym bajerkiem, który trzyma je w stabilnej
> pozycji jest kropelka jakiegoś silikonu. Serwisant skrytykował
> również elektronikę odpowiedzialną za aktywne PFC jako przyczynę
> większości problemów. Podobno zasilacze z pasywnym PFC są nie do
> zdarcia (dzięki dławikom) i właśnie je wytypował jako najlepsze.

Kilka godzin temu miałem lekkie wątpliwości, teraz jestem potwornie
zdezorientowany i chyba... zawiedziony owym Chiefteckiem.
Ciekawe, jak zdgiagnozują te padnięte zsiłki, może nawet uda się jakoś
wykazać, co tak naprawdę jest przyczyną.
Już sobie wyobrażam zapytania przedzakupowe całej rzeszy nabywców (no
powiedzmy obeznanych ze sprawą grupowiczów) o rodzaje kondensatorów
upakowanych do 306ki DF, ale na dłuższą metę, który ze sprzedawców pomoże
(oni przecież nie mogą tego wiedzieć). Czarno to widzę, ale pozostaje chyba
jedynie zdać się na relację tych, co kupili niedawno te zasilacze, albo
zmienić upodobania w kierunku innej firmy.

Pozdr.,
Przem



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:49:41 MET DST