Re: Zle sektory na dysku

Autor: Sniper (sniper10000_at_NO_SPAM.poczta.onet.pl)
Data: Thu 22 May 2003 - 15:56:01 MET DST


Użytkownik "tonery" napisał:

> Formatowanie niskopoziomowe wykonuje sie tylko raz
> w procesie produkcji dysku.

Producenci przygotowują swoje talerze w bardzo zaawansowanym procesie
produkcyjnym, składającym się z wielu faz wspólnie dążących do
ukształtowania (napylenia) powierzchni magnetycznej. W żadnej ze
specyfikacji nie spotkałem się z określeniem, iż ten etap nazywany jest
formatowaniem niskopoziomowym (jeżeli dotarłeś do dokumentów, które to
potwierdzają, chętnie przeczytam). Dopiero po ostatecznym zmontowaniu całego
dysku, dokonywane jest tradycyjne formatowanie nośnika - różniące się
jedynie tym, że jest przeprowadzane przy pomocy oprogramowania i kontrolerów
niedostępnych dla zwykłych śmiertelników. Etap ten jest jedną z części
składających się na ostateczne przygotowanie dysku do zejścia z taśmy
produkcyjnej i przekazania go "oddziałom" testerów sprawdzających poprawność
działania poszczególnych napędów (niestety często wybiórczą).

> Zreszta specyfikacja IDE nie pozwala na takie kroki
> uzytkownikowi komputera.

Nie mam pojęcia gdzie to wyczytałeś. Akurat nie mogę znaleźć specyfikacji
interfejsu IDE, bo zweryfikowałbym to co piszesz. Niewątpliwie zrobię to w
wolnej chwili. Ale dam sobie głowę uciąć, że nie ma tam słowa na ten temat.
Może się mylę...

> Mozliwe to było jedynie w trybie rzeczywistym na
> dyskach z interfejsem ST506 (i innych starszych)
> stosowanych w PC XT.

Rozumiem, ale chyba nie zupełnie to miałeś na myśli. W czasach 8-bitowych
PC/XT komputery nie zawierały supportu dla dysków twardych zaszytego w
BIOS'ie płyty głównej. Znajdował się on w pamięci ROM na dodatkowej karcie
rozszerzającej. Niektóre z ostatnich kart interfejsu ST506 (lub ST506/412)
zawierały wbudowaną nieulotną pamięć RAM (chyba coś w stylu Flash) która
zawiarała listę znanych dysków wraz z ich parametrami umożliwiającymi
przeprowadzenie procedury low-level format. A tryb rzeczywisty o którym
piszesz, był niczym innym jak komendą "GO" uruchamianą z poziomu debuggera.

> Wtedy wykorzystywało sie w dosie przerwanie INT13.

Tutaj to już kompletnie coś pomieszałeś. Przerwanie 13h (czyli 19
decymalnie) jest wykorzystywane do adresowania dysków.
Jego rozszerzone funkcje zostały wykorzystane by obejść ograniczenie
parametrów określających geometrię dysków (16 384 cylindry, 16 głowic i 64
sektory) dających maksymalną pojemność dysków ok. 8,4 GB. Jedyny wspólny
związek jaki mają z formatowaniem, to określanie konkretnych sektorów na
dysku.

> Wszyscy ktorzy tu pisza i zalecaja formatowanie
> niskopoziomowe poprostu kłamia.

Hmmm... a może po prostu niektórym brakuje odrobiny wiedzy? Nie uważasz?

> Problem ten był juz poruszany wiele razy i nie
> mam pojecia dlaczego wiele osob nadal wierzy,
> ze kazdy w domciu moze sobie sformatowac
> niskopoziomowo hdd.

Mi tam nie przeszkadza, że żyjesz w nieświadomości :-)

Pozwolisz, że na początku dorzucę kilka zdań:

W procesie produkcji dysku, gotowe talerze, ze świeżo "nałożoną" warstwą
magnetyczną, pokrywane są bardzo cienką warstwą lakieru ochronnego. Jego
zastosowanie umożliwia ślizganie się głowic po powierzchni talerzy tuż przy
starcie dysku i ich parkowaniu w strefie landing-zone. Lakier ten jest na
tyle wytrzymały, aby podczas tego procesu głowice nie rysowały powierzchni
nośnika. Jest również na tyle delikatny, że stanowi przyczynę większości
uszkodzeń nośnika. Przykładowo, w trakcie spoczynku dysku, głowice dociskane
są do talerzy przy pomocy sprężystego ramienia, a w trakcie pracy (tuż po
nabraniu wystarczającej prędkości obrotowej) unoszą się na "poduszce
powietrznej". W momencie uderzenia dysku, głowica podskakuje do góry i
przyciągana ponownie do talerza odbija się od niego kilkukrotnie, krusząc
lakier ochronny. W późniejszym etapie, lakier ten plącze się po talerzach,
od czasu do czasu wpadając pod głowicę, powodując silne zadrapania.
Oczywiście nie oznacza to wcale, że jednorazowo ukruszony lakier będzie
powodował dalsze zniszczenia. Wkutek dużej prędkości obrotowej talerzy,
zostaje on zazwyczaj zdmuchnięty na zewnętrzne obszary talerzy, a następnie
spada na spód napędu, lądując bezpiecznie na jednej z pokryw komory
talerzowej. Jeżeli taki dysk pozostaje w trakcie całego swojego użytkowania
w identycznej pozycji, to drobiny ukruszonego lakieru nie powinny spowodować
już żadnych uszkodzeń. Jeżeli natomiast dysk jest transportowany lub
odwracony "do góry nogami" (w stosunku do swojego pierwotnego ułożenia), to
lakier może spowrotem powędrować na któryś z talerzy. Wtedy zazwyczaj
pierwszy ruch głowicy powoduje jego "złapanie" i powstanie kolejnych
uszkodzeń.

To było tylko nawiązanie do maila, który wysłałeś mi prywatnie. W skrócie
opisuje powstawanie bad sectorów fizycznych. O badach logicznych
(naprawialnych) pisałem wcześniej - nie będę powtarzał.

Pozdrawiam,
Sniper



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:15:47 MET DST