Re: Kupilem LCD...

Autor: Paweł Paroń (pawelp_at_freeland.lublin.pl)
Data: Wed 30 Apr 2003 - 10:10:55 MET DST


In article <Xns936CED68EA0A2silvermango2pl_at_193.110.122.80>, Krzysiek
Szczepanek wrote:
> Paweł Paroń wrote:
>
>> Dlaczego? Bo marketingowi spryciarze wymyślili jakąś "normę" i nadali
>> jej numerek, czy to sprawia, że sprzęt wadliwy staje się sprawny? On
>> jest nadal wadliwy, tylko ma "unormowaną" liczbę usterek.
>
> A to wolisz, zeby nie wprowadzono tej normy, nie bylo na rynku paneli z
> martywmi pikselami i ceny LCD zaczynaly sie od 2500zl a nie od 1500zl?

Niechby sobie i były, ale w sklepach ze złomem komputerowym (kiedyś takie
sklepy były, nie wiem jak teraz). Co do ceny, to ona zależy przede wszystkim
od tego ile ludzie są skłonni zapłacić, koszty produkcji masowego badziewia
są znikomym ułamkiem końcowej ceny w sklepie. Gdy szukałem informacji o
panelach LCD, to trafiłem na stronę jakiejś tajwańskiej fabryki. Panel LCD
kosztuje tam kilkanaście USD, nie pamiętam dokładnie jaki, ale chodziło o
panele do monitorów, nie o malutkie ekraniki do telefonów czy aparatów
fotograficznych. Te ceny mają się nijak do końcowej ceny monitora, nawet
gdyby skoczyły o kilkaset % z powodu lepszej selekcji i odrzucania tych
uszkodzonych paneli, to cena monitora wzrośnie raptem o 5-10%, tzn.
teoretycznie, bo praktycznie te ceny są i tak na zaporowym poziomie i pewnie
w ogóle by nie wzrosły, żeby nie zmniejszać sprzedaży.

Podejrzewam, że gdyby wszystkie panele LCD były w pełni sprawne, tzn.
miałbyś pewność, że kupujesz dobry monitor, to sprzedaż mogłaby nawet
wzrosnąć. Teraz wiele osób boi się kupować, bo w zwykłych sklepach wybór nie
jest za duży (czytaj: praktycznie żaden), a z kolei w sklepie wysyłkowym na
90% zostaniesz "wydymany" i przyślą Ci monitor ze świecącą na środku ekranu
zieloną albo czerwoną kropą, taki, którego nikt by nie kupił osobiście. Sam
z tego powodu długo zwlekałem z zakupem, bo nie mogłem nigdzie obejrzeć
takiego modelu, którym byłem zainteresowany, a sklepy internetowe zapewniły
mnie wprost, że jak już wyślą, to mogę się gonić, żadnych zwrotów nie
przyjmują.

> A czy ktos przeszkadza Ci obejrzec panel przed zakupem? Bo ja sklepy w
> ktorych nie pozwalaja omijam.

Właśnie napisałem wyżej.

> A czy to jest powod do marudzenia na grupie?

To nie jest marudzenie, tylko uświadamianie, że nie należy akceptować
jawnego robienia wała z klienta. Dzisiaj uznajesz za normalne sprzedawanie
popsutych monitorów (tzn. popsutych w "normie", czyli częściowo sprawnych),
jutro przejdziesz do porządku dziennego nad zepsutymi od nowości pamięciami
czy procesorami. Będziesz miał w sklepie procesory, które "trochę" źle
liczą, w cenach takich jak dzisiaj, oraz takie całkiem sprawne ("pierwszej
klasy"), których cena będzie wywindowana w kosmos. To tylko taki przykład z
tymi procesorami, proszę się nie czepiać, mogą być np. żelazka albo
deskorolki.

Paweł



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:03:34 MET DST