Re: Informatyk... a coz to takiego?

Autor: zuko / Shark von Cygnus (shark_at_post.pl)
Data: Mon 20 Nov 2000 - 13:19:43 MET


On Fri, 17 Nov 2000 17:18:30 +0100, Radoslaw Sokol <rsokol_at_iname.com>
wrote:

>Ale też nie można tylko twierdzić, że informatyk bez wykształcenia informa-
>tycznego to nie informatyk w ogóle i że jest groźny dla otoczenia. Ja na
>przykład mam aspiracje zostać informatykiem w części znaczenia tego słowa
>(w pełni się nie da i nie ma chyba takich, co są :) ), ale z premedytacją
>nie mam zamiaru kończyć studiów informatycznych -- wolę studiować elektro-
>nikę/telekomunikację, a "umiejętności informatyczne" pielęgnować na własną
>rękę...

No masz rację, tylko nie zrozumiałeś chyba pojęcia "znajomy
informatyk" :))
"Znajomy informatyk" to taki gość, który na widok trybu tekstowego
mówi, że komputer nie działa, bo ikonek nie ma. Albo taki, który na
każdy kłopot radzi reinstalować winde. I wiele wiele innych... Ten
kumpel pracujący w serwisie jak słyszy, że komputerem klienta zajmował
się "znajomy informatyk", to po prostu wie, że będzie się męczył z
kompem...

W przyszłości też raczej nie będę informatykiem z wykształcenia.
Studiuję elektronikę. A komputery? Ja się tam tylko troszeczkę w tych
sprawach orientuję...

-- 
zuko / Shark von Cygnus
e-mail: shark_at_post.pl; http://www.zuko.hg.pl - wyciszanie wiatraków
Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz palnie pięścią w stół...


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:54:24 MET DST