Re: Seagate SeaShell - cos niesamowitego !!

Autor: Łukasz Bromirski (L.Bromirski_at_prosys.com.pl)
Data: Fri 22 Sep 2000 - 11:45:53 MET DST


DJ Diodak wrote:

> SeaShell czyli plastikowe pudelko na HDD (patent Seagate) bede chwalil do
> konca swoich dni (a przynajmniej dni mojego obecnego HDD).
> Nioslem od kolegi Seagatea 20GB (pelnego danych i to raczej w wiekszosci
> waznych ). Bieglem po klatce schodowej bo sie spieszylem. Nie zauwazylem ze

> Na koniec moge powiedziec ze nigdy bym nie przypuszcza ze takie badziewne
> ... przepraszam, przepraszam - niepozorne :)) - pudelko ochroni moje dane.
> Mala rada jak macie takie pudelka to noscie HDD w nich a nie w kieszeniach
> bo tak predzej przezyja eXtremalne proby wytrzymalosci :))) teraz sie moge
> usmiechnac :)))))

Dupa Jasiu za przeproszeniem. Dysk twardy wg. specyfikacji
większości producentów wytrzymuje (jeśli nie pracuje) przeciążenia rzędu
+/- 70-80g. Upadek z reklamówki na schody to w zasadzie przedszkole,
jeśli chodzi o takie rzędy wielkości.

Teraz, jak to jest z odbiciem tych specyfikacji a realiami. Seagate'y
spadały mi trzy, dwa w kieszeniach z niby-jakimś-tam amortyzowaniem,
jeden po prostu biedak pokonał o 10cm za dużo bez opakowania. ŻADEN
tego nie przeżył - jeden w ogóle przestało wykrywać (upadek z
pociągniętego gwałtownie plecaka na chodnik), dwa pozostałe były
dziko usiane bad sectorami - większy (4.3GB) miał gdzieś w środku
z 200MB czegoś co się nadawało, mniejszy (2.1GB) ocalił ostatnie
100MB.

IBM upadł mi tylko jeden - z mniej więcej 30cm, z obrotem przy
uderzeniu o bok obudowy komputera i płaską glebą o twardą
powierzchnię biurka (elektroniką w dół). ZERO wpływu tego
przeżycia na cokolwiek, poza moim samopoczuciem, więc jeśli chodzi
o IBM'a ICH specyfikacjom ufam.

Quantum (CR?) spadł koledze, również z plecaka, tylko trochę
mocniej i po balistycznym łuku. Z 5.1GB bad sectorów zrobiło
się 25MB pod koniec dysku. Jak na taki wyczyn też raczej
dobrze.

O Western Digital nawet wypowiadać się nie będę, bo tutaj
taki crash-test w jedynym widzianym przeze mnie wypadku
(w poprzedniej firmie) polegającym na wysunięciu się dysku
z plastikowego opakowania i upadku na plastikowe, miękkie
w sumie biurko z wysokości może z 20cm spowodował killnięcie
całej delikatnej elektroniki pod spodem (fizycznie większość
nóżek popękała).

To tyle mojego w tym temacie.

-- 
Łukasz Bromirski
L.Bromirski_at_prosys.com.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:39:07 MET DST