Re: HDD Literki i inne problemy (długie)

Autor: Artur Czeczko (Artur.Czeczko_at_zodiac.mimuw.edu.pl)
Data: Fri 14 Jan 2000 - 16:37:20 MET


Sławomir Kulesza wrote:
>
> Najprosciej: odpal pod czystym DOS-em fdisk-a (albo z dyskietki systemowej albo
> z katalogu c:\windows\command), zdejmij wszystkie partycje (lacznie z
> podstawowa) z dysku wymienialnego, a nastepnie zaloz tam partycje rozszerzona i
> podziel ja na dwa dyski logiczne. Po sformatowaniu kazdego nowego dysku
> zobaczysz, ze system zacznie nadawac dyskom w napedzie wymiennym litery G: i H:
> (jesli dysk staly podzielisz wczesniej na cztery czesci).

U mnie na dysku "kieszeniowatym" nie działało rozwiązanie bez
partycji primary. Pojawiały się jakieś błędne wpisy w tablicy partycji,
jakieś dziwne nowe partycje, na których nie było danych, po prostu
działy się cuda. Pomogło dopiero założenie bardzo malutkiej partycji
primary, najmniejszej, jaką się dało, i nadanie jej takiego typu,
który nie jest rozpoznawany przez dos/windows. Od tej pory
wszystko jest w porządku.

Ale to wszystko może dlatego, że ja mam po prostu strasznego pecha
do sprzętu komputerowego. Tak sobie próbuję przypomnieć, czy miałem
kiedykolwiek jakikolwiek podzespół komputerowy, z którym nie miałem
problemów. Chyba tylko obudowa od mojego poprzedniego kompa. Chociaż
nie, tam się kiedyś gwint zerwał w śrubce od obudowy. Tak, wiem!
Taśmy od dysków... :)
Może dla przykładu wymienię conieco:
- obudowa mini tower - jak już wspominałem - zerwany gwint (drobiazg),
wyłączanie się zasilania w pewnych sytuacjach (a jednak było tego
więcej...), np. przy włączaniu monitora, a czasem gdy w nieodpowiednim
miejscu dotknąłem klawiatury; wiatraczek od zasilacza czasami trochę
za bardzo hałasował, ale dało się z tym żyć
- obudowa ATX - obłamały się mocowania panela przedniego, dało się jakoś
naprawić; spalił się zasilacz - trzeba było wymienić; drga podczas pracy
CD - trochę hałasuje
- płyta główna 486 - jeden slot VLB działał tylko jako ISA, niektóre
sloty w ogóle miały kłopoty z poprawnym działaniem, trzeba było
przekładać karty
- płyta główna Abit BX6 - procesor źle kontaktował, gdy był wciśnięty
za mocno, zdarzało się, że komputer wieszał się jeszcze przed
wyświetleniem
tej słynnej ramki powitalnej (dyski, porty itd.)
- dysk Conner - oczywiście bad sectory, dużo bad sectorów,
trudno go było zmusić do współpracy z innym dyskiem, trzeba było
po włączeniu komputera odczekać chwilkę i twardy reset
- dysk Caviar - w pewnym momencie zaczął stukać przy starcie komputera
i oczywiście się wieszał, w serwisie powiedzieli, że to usterka
programowa i że gwarancja tego nie obejmuje, musiałem zabulić...
- dysk Samsung - opisałem wyżej - problem z brakiem partycji primary
(ktoś zaraz mi powie, że skoro takich dysków używam, muszę mieć
problemy...)
- pamięć... właśnie, chyba nie miałem problemów z pamięcią, chyba tylko
to, że ciągle jej za mało ;) ach, coś jednak było. Może nie z pamięcią
bezpośrednio związane, ale zawsze w jakiśtam sposób. Po dołożeniu
pamięci
do starego kompa (486) tylko piszczało. Ale to pewnie raczej z płytą
związane.
- procesor - 486 - właśnie, chyba też był w porządku. Tylko trochę
za wolny. Celeron nie chce się podkręcać tak, jakbym chciał (jest tylko
366 -> 458), ale może to wina pamięci. Nie kontaktował, jak go za
mocno wcisnąłem - pisałem o tym przy płycie. No i pałdy mi już
2 wiatraczki. :) Teraz zainwestowałem w łożyska kulkowe.

No dobra, na razie tyle przykładów. A byłoby tego duuużo więcej. :)
A może zabawimy się w ten sposób, że jak ktoś mi poda jakiś
podzespół komputerowy, to ja napiszę, jakie kłopoty z tym miałem? ;)

Poozdraawiiaam
 i życzę mniej kłopotów z tymi gupimi mashynami :)

Artur

-- 
A:\CZECZKO>_
artur.czeczko_at_pse.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:34:09 MET DST