Odp: Kfiatek z serwisu komp. - ciag dalszy

Autor: Wigwam (wigwam_at_polbox.com)
Data: Wed 15 Dec 1999 - 23:00:39 MET


Użytkownik marcolphus <markolf_at_kompit.com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> stwierdzili, ze jest ok, po czym znajomy przywiozl go do domu, a tu
> niespodziewanka - komputer w ogole nie wstaje (u nich podobno dzialal).
Pracowałem w serwisie jakiś czas i widziałem nieco podobną sytuację od
drugiej strony. Godzinę po oddaniu przetestowanego po "naprawie" komputera
(awaria: ciężki pad Windows :-))) telefon że komputer nie działa a w dodatku
myszka nie pasuje. I że mamy natychmiast przyjechać. Na miejscu okazało się
że gówniarzowi udało się wepchnąć wtyczkę od myszki PS2 obróconą o 90
stopni. Nie dość że się bezczelnie nie trzymała w gnieździe to jeszcze
zwierała +5 voltów na płycie i komp nie startował. Po wypróbowaniu
wszystkich kombinacji klawiszy reset, power, itp gówniarz znalazł
przełącznik 220/110V. Krótki, urywany błysk z zasilacza a komputer nadal nie
działał. Wtedy zadzwonił do nas że sprzedajemy tandetne komputery i w
dodatku oddajemy z naprawy zepsute.
Pozdrowienia
Wigwam



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:24:42 MET DST