Autor: Adam Wojcieszyk (tolaris_at_geocities.com)
Data: Tue 04 Nov 1997 - 20:42:22 MET
On Tue, 04 Nov 1997 09:33:13 GMT, Dariusz K. Ladziak wrote..
>To co opisales byloby podlaczeniem linii dzierzawionej
>miedzy klientem a providerem do wewnetrznej centrali telefonicznej
>providera. Ze wszystkimi wadami polaczenia dial-up poza haraczem dla
>telepsa za kazde trzy minuty.
>Tylko ze linia dzierzawiona to przecietnie ok.200zl/miesiac, jak ktos
>tyle dla telepsa wywali to chce to sobie odbic i bedzie wisial na
>laczu stale - czyli centralka musialalaby miec tyle wejsc dla klientow
>i tyle wyjsc na modemy co klientow - to po diabla ta centrala???
-- Muszę przyznać, że obserwuję tą dyskusję już od jakiegoś czasu.. i pomyślałem, że nic się nie stanie jeśli dorzucę swoje trzy grosze.. ^^ Zauważyłem, że głównym argumentem osób twierdzących iż opłaty zryczałtowane za połączenie z inetem są u nas nierealne jest.. "jak ktoś już wywali tyle pieniędzy na opłatę, to będzie wisiał stale na łączu.." Panowie.. czy wyście się zastanowili o czym wy właściwie mówicie? ^^; Prawdą jest, że komputer można pozostawić podłączony stale.. i będzie mu to całkowicie obojętne.. pytanie tylko.. _po co_ zostawiać go na linii 24h/dobę, 7 dni w tygodniu? Czy zamierzacie siedzieć przy tym podłączonym komputerze jak przyklejeni, wędrując po stronach www, gadając na irc, ściągając pliki, czytając newsy? W porządku.. załóżmy że istotnie chcecie postępować w ten sposób.. lecz czy nie przeoczyliście jednego drobny szczegółu? Jak długo zdołacie wysiedzieć przy maszynie bez najmniejszej przerwy? Bez picia, jedzenia.. wyjścia do szkoły, pracy lub kina.. bez kontaktu z innymi ludźmi, [pomijając irc czy email..] bez snu wreszcie? Naprawdę nie sądzę by wiele osób miało tak warunki, jak i potrzebę do siedzenia przy komputerze więcej niż przez kilka godzin dziennie, a i to z przerwami.. "No dobrze" powiecie teraz "ale kto mnie zmusi do odłączenia komputera kiedy idę do pracy albo kładę się spać?" Cóż.. pomijając fakt że zachowanie takie zakrawa na zwykłą małpią złośliwość..["_ja_ zapłaciłem, więc nie jest dla mnie ważne że nie daję skorzystać innym, nawet jeśli _ja_ akurat teraz tego nie potrzebuję.."] to jest na to bardzo prosty, i[o ile dobrze się orientuję] szeroko stosowany sposób - timeout. Provider nie otrzymuje żadnych sygnałów świadczących o Twej obecności przez określony czas..i następuje rozłączenie.. ^^ Są oczywiście programy służące do podtrzymywania połączenia, do symulowania aktywności.. jednak użycie ich wymaga trochę zachodu - trzeba je wyszukać, zainstalować, skonfigurować.. i chyba mało kto poza osobami, które naprawdę muszą pozostać podłączone stale nie będzie się w to bawił.. no, chyba że przeciętny Polak ma wyższą skłonność do bezinteresownej złośliwości niż przeciętny Kanadyjczyk czy Jankes.. -.^ >Praktyka jest taka, ze jak sie juz stawia linie dzierzawiona, to u >providera stawia sie modem przypiety na sztywno do tej linii i >polaczony z dedykowanym mu portem. Ustala sie staly adres IP i ma sie >pelnoprawnego hosta widocznego z sieci w stalym miejscu. -- Ośmielę się twierdzić inaczej.. proponuję popytać znajomych z zagranicy[tak, pytałem.. ^^] lub, jeżeli to niemożliwe.. przechadzkę do pierwszej lepszej grupy angielskojęzycznej i sprawdzenie pola "NNTP-Posting-Host" w nagłówkach ogłaszanych tam wiadomości.. najlepiej w kilku wiadomościach pochodzących od tej samej osoby.. okaże się, że bardzo często[chociaż zależy to od tematyki grupy] pole to wygląda nastepująco: prefix.provider.com ..i że ten 'prefix' zmienia się niemal z każdym postem.. [równie łatwo jest to zaobserwować na irc, śledząc hostname znajomych osób..] dlaczego? Bo delikwent korzysta z połączenia dial-up, za które płaci ryczałtem, marne kilka dolarów na miesiąc... i szczerze mówiąc, mnie nic więcej do 'inetowego szczęścia' nie byłoby potrzebne... ^^ -adam -- 'Monopoly? No, we just don't want competition.'
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:31:29 MET DST