Re: Drukarka atramentowa

Autor: Tomasz Jarnot (jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Wed 16 Apr 1997 - 11:48:12 MET DST


On Wed, 16 Apr 1997, Robert Slawinski wrote:

> On Wed, 16 Apr 1997 09:20:28 +0200, Tomasz Jarnot
> <jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
>
> Ta reszta to jest np. glowica kosztujaca od 500 zl wzwyz ( trzeba ymienic
> w przypadku zapchania sie dysz )...
>
> caly czas slysze o tych zapchanych dyszach w epsonach i tylko jedno
> pytanie cisnie mi sie na klawiature: jak wy je, ludzie zatykacie?
> wszyscy moi znajomi majacy drukarki, maja epsony, wiekszosc z nich
> maja je prawie tak dlugo jak ja i jeszcze nie slyszalem zeby sie komus
> dysze pozatykaly.
> jesli uzywacie chinskich tyszy bo taniej, to sie nie dziwcie, ze
> glowica idzie do wymiany. epson wyraznie przed tym ostrzega. <rs>.
>

A w jaki inny prosty sposob mozna zapchac dysze ? :)) Oczywiscie, ze przez
chec poprawy "ekonomii" wydruku - przyjdzie do tej kobiety ktora tu pisala
jakis "fachura" powie zeby nalac zamiast oryginalnego tuszu jakiegos
atramentu i potem dziewczyna bedzie miala problemy finansowe ( dosc
powazne :) ). A tak to np. w HP wymieniasz tusz razem z glowica i masz
fajrant. A Epsony nie sa zas takie cudowne - sam widzialem juz 3
atramentowki ktore nadaja sie pod mlotek i sa to drukarki nawet nie
dwuletnie. I we wszystkich walnela glowica - jedna leje atrament, dwie sa
zapchane czyms i ci ludzie nie stosuja zadnych "uzupelniaczy". Wiec cos w
tym musi byc...

                                                Jurand



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:02:36 MET DST