Re: Konwersja i kompresja WAV - Ucho

Autor: R.Z. (USER07_at_eng_1.mech.port.ac.uk)
Data: Thu 27 Feb 1997 - 13:27:33 MET


> USER07_at_eng_1.mech.port.ac.uk (R.Z.) wrote:
>
> > Jesli 320 kb/s oznacza 320 kilobitow to:
> > oznacza 320 kb/s / 16 bitow = 20 k probek /sek 20 kHz
> > A wiadomo ze czestotliowsc probkowania musi
> > byc co najmniej dwa razy wieksza od najwyzszej czestotliwosci
> > zapisywanej (dlatego na CD sie probkuje 44.1 kHz zeby miec
> > gwarancje przenoszenia 16 kHz)
> > Wiec kazda osoba, ktora slyszy powyzej 15 kHz musi miec 320 kb/s
> > Pozostaje problem przetwornikow, oversamplingu itp szczegolow
> > na ktorych sie nie znam, ale ktore sa istotne skoro sa tak
> > podkreslane w specyfikacjach sprzetu HiFi
>
> >Romek
>
> Kolega nie bardzo rozumie temat. Wszystko w/w byloby prawda jesli
> chodziloby o proste przetwarzanie A/C.

  Na poczatku jest analogowy sygnal akustyczny
  a po przejsciu kompresjii/dekompresjii tez ma byc
  analogowy sygnal akustyczny o pasmie powiedzmy 20kHz
  znieksztalceniach intermodulacyjnych ponizej 0.05%

> Tutaj chodzi o chyba o kompesje
               ^^^^^^^^ r
> z uwzglednieniem zjawisk psychoakustycznych (temat na inna dyskusje,
> wykorzystywana m.in w zapisie w systemie MiniDisc),
  oraz od bardzo dawna w kolejnych wersjach systemu Dolby

> gdzie strumien danych wyj. ma niewiele wspolnego,
> jezeli chodzi o pasmo z sygnalem wej.).

  Tu sie zgadza, (w Dolby te sygnaly/pasma itd. sa zblizone
  tzn rozpoznawalne przez czlowieka) a w zapisie cyfrowym
  oczywiscie sygnal nie jest rozpoznawany przez ucho czlowieka.
  BTW czy wymyslono juz lepsze techniki cyfrowego zapisu
       dzwieku niz PCM

> Nie jest problemem uzyskanie pasma przenoszenia 20-20k stereo
> przy przepustowosci kanalu danych 500kb/s, ale tracimy wowczas inne
> informacje, mniej lub bardziej maskowane przez zmysl sluchu, co
> powoduje, mimo stalosci pasma, mniej lub bardziej dokuczliwe
> znieksztalcenia dzwieku..

  Tak, rownie wazna jest przenoszona szybkosc narastania sygnalu.
  
  Moje ukryte pytanie odnosilo sie do tego czy te 500 kb/s
  to jest przed czy po kompresji.
  Jesli przed to obliczenie wykazalo, ze odczucie wielu ludzi
 ( ze 100 kb/s to jest zdecydowanie za malo by prawidlowo oddac dzwiek)
  jest "naukowo" uzasadnione i nie ma sie o co klocic.
  Czesc bedzie uwazac, ze jak dostaje dzwiek jakosci kasety CC
  to jest OK i beda uwazac tych innych za dziwakow.
  Inni sie beda klocic ze musi dostac jakosc dzwieku powyzej
  tej jaka daje CD i wtedy 500 kb/s jest w sam raz.
  
  Natomiast jesli te 500 kb/s to szybkosc transmisji sygnalu
  po cyfryzacji/kompresjii i ludzie odczuwaja ze cos z dzwiekiem
  jest nie w porzadku to oznacza ze cala ta cyfryzacja jest
  do dupy z samej swojej zasady dzialania.

  Zreszta jak porownamy recenzje sprzetu HiFi do grania CD
  i zobaczymy jak bardzo w ocenach roznia sie rozne pudelka,
  w ktorych sa na ogol te same werki Philipsa a roznia sie
  tylko elektronika do regeneracji dzwieku z CD to stwierdzimy
  ze: najwieksza role ma elektronika.
  Jesli ten wniosek jest sluszny to bedzie oznaczac, ze karty
  dzwiekowe (pracujace w bardzo trudnych warunkach gdy procesor
  i karta video smieca elektromagnetycznie na szerokim zakresie)
  sa po prostu niezdolne do odtworzenia prawidlowego-nezakloconego
  dzwieku. Te nieprzyjemne zjawiska moga po prostu polegac na
  licznych zakloceniach o poziomie nizszym od bezposrenio
  slyszalnego ale odczuwalnego.
  
>
> :-)) Tip of the day:
> W szczegolach prawo Murphy'ego wypiera prawo Ohma.

  zapamietam

--
Romek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:56:35 MET DST