Re: WWW na Netscape i IE - dlaczego sie czasami wyburacza ?

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.it)
Data: Sat 25 Jan 1997 - 17:32:17 MET


On Sat, 25 Jan 1997 09:14:10 +0100 (CET), Romuald Zylla, T.Uni. of Lodz, PL wrote:

> A teraz o tym jak maly Kazio, czyli ja, sobie wyobraza
> co to znaczy TCP/IP stack.
>
> Otoz informacja przesylana Internetem sklada sie z pakietow
> czyli krotkich kawalkow, z ktorych kazdy opatrzony jest etykietka
> z kad pochodzi, dokad idzie jaki ma numer czyli w ktore miejsce
> pliku ma trafic. Takie pakiety idac z Ameryki do Polski moga isc
> roznymi drogami przezz rozne komputery w tym przez satelite.
> Dokladna droga jest nieistotna bo wreszcie trafia do celu za
> posrednictwem kilkunastu wezlow, z ktorych kazdy moze przetrzymac
> te informacje na ulamek sekundy albo dluzej oraz niestety czesc
> pakietow moze sie zgubic po drodze wskutek zaklocen.

pakiety nie gubia sie wskutek zaklocen prawie nigdy.
  [znacznie czesciej zachodzi zjawisko odwrotne:
   dostaniesz kilka razy ten sam pakiet.]
Pakiety po prostu "umieraja" (kazdy z nich ma w momencie startu
zakodowany czas zycia - to zabezpiecza przed zapchaniem sieci
bladzacymi pakietami). Gdyby wszystkie lacza, routery i tak dalej
mialy wieksza przepustowosc to pakiety nie ginelyby praktycznie
nigdy. Ja czasami przepuszczam 20MB w ciagu jednego dnia przez ppp
z efektem: 0 (slownie zero) pakietow blednych. A gdzie porownac
modem/linie telefoniczna z ta technika, ktora idzie od mojego
providera i dalej w swiat.

> Skutek jest taki, ze u celu czyli w moim komputerze program
> obslugujacy TCP/IP musi zestawic z pakietow przychodzacych
> w przypadkowej kolejnosci caly plik np. obrazek. Przy transmisji
> skomplikowanej strony z kilkunastoma obrazkami taki TCP/IP
> musi sledzic odtworzenie kilkunastu plikow zlozonych z kilku tysiecy
> kawalkow.

az tak zle nie ma, najprawdopodobniej te kawalki maja po 1.5kB
wiec z kilkoma tysiacami to znow nie przesadzajmy :-)

>Dobry program napisany w Turbo Pascalu (jezyku sklaniajacym
> do systematycznosci) ma lepszy algorytm, ktory nie ma dziur logicznych.
> Gorszy produkt, napisany np w C dziala tak sobie.

to fakt, ze Pascal ma zdrowsza strukture, ale troche "ni z pietruszki"
w Twoim wywodzie. Istnieje bowiem pewna, nawet nie mala :-))))
mozliwosc, ze dobry program w C bedzie lepszy od zlego w TP.

> Co sie objawia tym, ze przy duzej ilosci pakietow i plikow wychodza
> z niego blednie zregenerowane pliki.

nie, to nigdy nie nastepuje. I to powinienes wiedziec, bo Ci sie
chyba nie zdarzylo dostac strone HTML z bledami, albo znieksztalconego
GIFa. Zasada jest: albo dostajesz, albo nie; nie ma tak ze dostajesz
ale z bledami (tzn. wszelkie bledy sa dla uzytkownika niewidoczne).
To wlasnie Ci zapewnia TCP/IP stack, czyli to co siedzi miedzy
siecia a Twoimi aplikacjami.

> Prawdziwi fachowcy (tzn. tacy, ktorzy wiedza ile jest w bajtow
> w pakiecie oraz jaka jest struktura pakietu) moga mnie poprawic.

taki cala geba fachowiec od technologii internetu
to jeszcze ze mnie nie jest (ale przynajmniej nadal sie ucze :-) )
jednak pozwolilem sobie sprostowac odrobine, by niedopuscic
do rozpowszechniania sie falszywych poglosek mogacych wywolac
niepokoj spoleczny tudziez rozruchy

> Nie obraze sie.

jeszcze by tego brakowalo!

;-)

Grego

p.s. a propos dyskusji z P.Red. Wimmerem - implementacja TCP/IP
  jest zadaniem ogromnie zlozonym, znacznie bardziej zlozonym
  niz sama rodzina protokolow okreslana w skrocie mianem TCP/IP
  (mimo ze jest ich o wiele, wiele wiecej niz te 2 tzn IP i TCP).
  Jest bardzo wiele momentow w diagramie decyzyjnym, ktorych
  definicje protokolow nie zalatwia. W dodatku decyzje te musza
  byc podejmowane dynamicznie, w zaleznosci od zmieniajacych sie
  warunkow na sieci (nie wystarcza w zadnym przypadku przyjecie
  jakichs stalych w rodzaju - szerokosc "okna" 100 pakietow,
  albo "jesli w ciagu 20 sek nie przychodzi ack to ponawiam".
  W skrocie mozna by powiedziec tak: napisac implementacje TCP/IP
  potrafilbym nawet ja sam, zajelobymi to ok. roku. I ona by
  chodzila, nawet by sie nie wywalala. Ale nawet nie smialbym
  porownywac jej efektywnosci z efektywnoscia IBMowskiej
  implementacji TCP/IP, ktora przez wielu fachowcow jest uwazana
  za najlepsza wogole, a przez wszystkich za co najmniej jedna
  z najlepszych. Nic wiec dziwnego ze implementacja w wykonaniu
  M$ daje popalic - M$ nie ma ani wysokiej klasy programistow,
  a jezeli ktos z tym polemizuje, to w kazdym razie - to nie
  jest technologia ktora da sie szybko opanowac, a doswiadczenia
  w sieciowych s.o. to M$ zdecydowanie brakuje, z tym to sie
  chyba mozna zgodzic, nieprawdaz?

--
/-----------------------------------------------------------------
Gregorio Kus    Grego_at_RMnet.it                Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy     http://www.RMnet.it/~grego    Grego_at_FreeNet.hut.fi
Anonymous Mail Service - http://free.rmnet.it/~grego/AnonMail.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:53:11 MET DST