Autor: Romuald Zylla, T.Uni. of Lodz, PL (zylla_at_lodz1.p.lodz.pl)
Data: Sat 25 Jan 1997 - 11:11:31 MET
At 03:01 97-01-25 +0100, you wrote:
>Grzegorz Szyszlo <znik_at_avalon.wbc.lublin.pl> wrote in article
><5c9pu9$fl4$1_at_helios.man.lublin.pl>...
>>
>> Bo windowze to totalny badziew. Po prostu IE lata dziury samego
>"systemu",
>> i w przypadku utraty polaczenia z danym URL (w szczegolnosci
>obrazkiem)
>> jeszcze raz sie probuje dopukac.... do skutku. netscape tego nie
>robi.
>> ale w netscape jak sie sciagnie, wciskasz back a potem forward aby
>dociagnal
>> te brakujace.
>>
>> pod innymi systemami tego "cuda" nie zauwazylem. nawet pod
>emulatorem windowze
>> na OS/2.
>
>Oryginalna argumentacja. Cos robi cos lepiej, wiec tym samym jest
>gorsze i jeszcze udowadnia nizszosc okreslonego systemu tej samej
>firmy.
Przepraszam ale zwroce uwage na "reading disability"
czyli trudnosci ze zrozumieniem tekstu u szanownego
kolegi redaktora. Tu sie dal zlapac w pulapke czytania
tego co sie chce przeczytac a nie tego co jest napisane. :)
w liscie bylo napisane, ze Windows jest dziurawe i Internet Explorer
nadrabia braki Windowsow (a prawdopodobnie TCP/IP firmy Microsoft)
i po utracie polaczenia probuje nawiazac jeszcze raz polaczenie.
Tymczasem Netscape tak nie robi.
i tutaj rozwijam mysl: bo najczesciej byl montowany na TCP/IP
pochodzacym z innej firmy np. Trumpet, ktory nie gubi polaczenia
i dlatego nie wymaga ponownego polaczenia.
Krotka analiza logiczna dalszej czesci tekstu potwierdza to.
A teraz o tym jak maly Kazio, czyli ja, sobie wyobraza
co to znaczy TCP/IP stack.
Otoz informacja przesylana Internetem sklada sie z pakietow
czyli krotkich kawalkow, z ktorych kazdy opatrzony jest etykietka
z kad pochodzi, dokad idzie jaki ma numer czyli w ktore miejsce
pliku ma trafic. Takie pakiety idac z Ameryki do Polski moga isc
roznymi drogami przezz rozne komputery w tym przez satelite.
Dokladna droga jest nieistotna bo wreszcie trafia do celu za
posrednictwem kilkunastu wezlow, z ktorych kazdy moze przetrzymac
te informacje na ulamek sekundy albo dluzej oraz niestety czesc
pakietow moze sie zgubic po drodze wskutek zaklocen.
Skutek jest taki, ze u celu czyli w moim komputerze program
obslugujacy TCP/IP musi zestawic z pakietow przychodzacych
w przypadkowej kolejnosci caly plik np. obrazek. Przy transmisji
skomplikowanej strony z kilkunastoma obrazkami taki TCP/IP
musi sledzic odtworzenie kilkunastu plikow zlozonych z kilku tysiecy
kawalkow. Dobry program napisany w Turbo Pascalu (jezyku sklaniajacym
do systematycznosci) ma lepszy algorytm, ktory nie ma dziur logicznych.
Gorszy produkt, napisany np w C dziala tak sobie.
Co sie objawia tym, ze przy duzej ilosci pakietow i plikow wychodza
z niego blednie zregenerowane pliki.
Prawdziwi fachowcy (tzn. tacy, ktorzy wiedza ile jest w bajtow
w pakiecie oraz jaka jest struktura pakietu) moga mnie poprawic.
Nie obraze sie.
>
>Gratuluje pomyslu :-)))
>
>--
>Paweł Wimmer
>Redaktor / Editor
>Wydawnictwo Lupus / Lupus Publishing House
>E-mail: pawel.wimmer_at_lupus.waw.pl
>WWW: http://www.polbox.com.pl/lupus/index.html
-- Romek -_-_-_-_-_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _-_-_-_-_- ------ PeCetologia jest nauką eksperymentalną ! ------ """""""" a wszystkiemu WINne są komputery """""""""
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:53:10 MET DST