Re: warp czy win95 ?

Autor: Piotr Łuczak (luczakp_at_doskomp.lodz.pl)
Data: Sun 20 Oct 1996 - 04:17:13 MET DST


Troche trudno dyskutowac z emocjami, szczegolnie uzytkownika
ortodoksyjnego, z poczuciem misji i charyzma. Mimo wszystko mam
nadzieje, ze nikt nie poczuje sie urazony niniejszym tekstem. Co wiecej,
nie chce w zaden sposob podkreslac ze ktorys system operacyjny jest
lepszy od drugiego : po prostu nie wiem co znaczy lepszy.

Gregorio Kus' wrote:
> 3. Przyszlosc.
> Hmmmmmmmmmmmmmmmm.
> Smierc OS/2 byla juz oglaszana tyle razy, ze nie ma co nawet o tym
> pisac, a tymczasem zyje sobie i rozwija sie calkiem niezle.
> Przekroczyl 14mln uzytkownikow i nadal rosnie. Nowa wersja (Merlin
> czyli WARP v.4) ma bardzo pochlebne recenzje, a OS/2 WARP Server
> jest po prostu bezkonkurencyjny. Tyle, ze na tym rynku (a niech tam,
> powtorze raz jeszcze: mlodym to i glupim),
                           ^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Implikacja nie zachodzi ani w jedna strone, ani w druga (jesli masz na
mysli uzytkownikow, bo jesli rynek to nie wiem)

> wielokrotnie moglismy obserwowac jak technologicznie lepsze a czesto i tansze produkty,
> przegrywaly z gorszymi lecz podpartymi lepszym marketingiem.
Pozostaje tylko zlozyc kondolencje autorom technologicznie lepszych a
czesto i tanszych produktow, ze nie umieli ich wypromowac albo w ogole
zajeci swoimi genialnymi wynalazkami nie zauwazyli, ze swiat stoi na
marketingu, a nie produkcji. Zrobic cos dobrego to mniej niz pol roboty,
sprzedac - to najwazniejsze. A co, moze IBMa nie stac na taki marketing?
Moze jest za biedny?

> Wspomnijmy tylko o Apple <-> IBM, potem smierc Amigi, znikniecie
> Next'a itd. Aczkolwiek NextStep (s.o. Next'a) nadal zyje i rozwija
> sie. I wlasnie w tym kierunku z cala pewnoscia pojdzie swiat
> informatyczny. (NextStep wyprzedzi epoke i zostal ukarany).
Mozna odniesc wrazenie, ze caly swiat sie uwzial i nie chcial tego
kupowac (Zydzi? masoni? cyklisci? ciemniaki???)

> A co to za kierunek? Kierunkiem jest "obiektowosc" czyli
> software'owe klocki lego, z ktorych sklada sie konkretne aplikacje, ktore
> obsluguje sie (z punktu widzenia uzytkownika) tak samo i ktore
> moga wymieniac miedzy soba "dowolne" obiekty. I znow mamy przypadek
> wojny M$ contra caly swiat. Bill G. proponuje nam swoje obsrane OLE
> nieziemsko skomplikowane, tragicznie nieefektywne (co chyba
> potwierdzi kazdy kto probowal uzywac OLE w nietrywialny sposob
> na takim byle czym jak Pentium 100 z 16MB RAMu) niezgodne z zadnymi
> uznanymi standardami (OMG CORBA) nawet jesli (a moze wlasnie jesli)
> M$ nalezy do czlonkow-zalozycieli organizacji je definiujacych.
> Z drugiej strony mamy przypadek technologii OpenDoc dostepny
> w Merlinie, o niebo doskonalszej, bardziej eleganckiej, (co w tym
> miejscu nalezy rozumiec przez elegancje, kazdy matematyk zrozumie)
> przenosnej, zgodnej ze standardami. Z jednym wyjatkiem - niezgodnej
> z OLE. A niechby tylko sprobowalo byc!
> Natychmiast M$ pokombinowalby ze swoimi API, i ... "po ptokach".
> Czy jak zawsze, wbrew logice i technologii wygra M$ i OLE?
> Niekoniecznie.
> Nie zawsze sie wszystko M$ udaje.
> Nie udalo mu sie zniszczyc internetu.

IMHO nie probowal. Trzeba byc glupim zeby to robic. Bill nie jest.

> Znalazla sie w nim po prostu
> zbyt duza grupa ludzi na tyle swiadomych (w przeciwienstwie do
> masowego rynku amerykanskich ciemniakow - specjalnosc microsoftu),
Dzieki takiej wielkiej grupie ciemniakow mozesz teraz tanio kupic
komputerek i podzespoly do niego. Chyba ze wolalbys jak dawniej 4MB za 4
miliony (starych) zl, albo i wiecej.
Na marginesie : pytanie za 2 punkty. Majac do wyboru 2 populacje (jedna
: populacja ludzi inteligentnych, wyksztalconych, inzynierow i
naukowcow, druga : populacja ciemniakow, ludzi bez wyksztalcenia), z
ktorych bez watpienia druga jest liczniejsza, czy mozna wysnuc wniosek,
zakladajac taki sam zysk na 1 kopii systemu operacyjnego, ze na drugiej
populacji mozna zarobic wiecej $ niz na pierwszej?
Mozna co prawda zwiekszyc liczbe klientow w pierwszej populacji innymi
sposobami :
a) fundujac chetnym studia (przesunac klientow z populacji drugiej do
pierwszej),
b) zmuszajac prawnie (ustawowo, konstytucyjnie) ludzi do kupna swojego
systemu
c) uczynic swoj system towarem powszechnym tak jak tv czy telefon,
wydajac nieco wiecej pieniazkow na reklame i troche na dostosowanie
systemu do ludzi bez wyksztalcenia
I czas wreszcie na zapowiadane pytanie (retoryczne): ktory z tych
sposobow jest najlatwiejszy (najtanszy) do zrealizowania?

> by zaprotestowac i to z taka sila, ze MSN (microsoft network) tak
> niedawno i z taka emfaza zapowiadany przez Billa, dzis dogorywa
> sobie w zapomnieniu.

Niech spoczywa w spokoju.

> Nie udala sie rowniez Billowi proba "znikniecia Javy" na rzecz
> kolorowych (jak zawsze) lecz oglupiajacych (jak zawsze) snow
> produkcji microsoft.

Konkrety? M$ probowal wykupic SunMicrosystems?

> A WARP (i tu wracamy znow do tematu, przepraszam za dygresje :-))))
> jest pierwszym systemem operacyjnym swiata obslugujacym natywnie
> aplikacje Java. (*)
> Ma tez cos, co ja osobiscie uwazam za gadget, aczkolwiek - taka bedzie
> przyszlosc, to znaczy - sterowanie glosem.
Co do tego mam DUUUZE watpliwosci. Posteruj sobie glosem komputra przez
kilka godzin dziennie, podyktuj mu (w przeliczeniu) iles dziesiat stron
tekstu. Przyszlosc jest raczej w sterowaniu komputera myslami (a sa juz
podstawy by twierdzic ze to mozliwe). Poza tym wystarczy przeliczyc,
jaka jest przepustowosc kanalu glosowego w porownaniu z np. kanalem
wzrokowo-ręcznym :-) (znaczy pisanie po klawiszach). Czlowiek nie dazy
do tego zeby latwiej cos robic, ale wydajniej - a o sterowaniu voicem
sie tego powiedziec nie da. O ile jestem w stanie przepisac bez
wiekszego zmeczenia kilkadziesiat-kilkaset kilobajtow tekstu dziennie,
to nie bardzo wyobrazam sobie "opowiedzenie" tego komputerowi.
Mozna z ta opinia polemizowac, jesli chodzi o przepisywanie tekstu, ale
nie dotyczy to TEKSTOW AUTORSKICH, WYMYSLONYCH, NIE POWIELANYCH !
Moge sie z Toba zgodzic tylko w przypadku, gdy sterowanie glosem bedzie
DODATKIEM.
A propos tego i (*) - czy tak trudno i jedno, i drugie wbudowac w
system? Problem tylko w technologii, jesli sie ja ma - to dobrze.
Potem juz tylko marketing.

> Oczywiscie microsoft umniejsza jak moze znaczenie tego gadgetu, ale sprobujcie sobie tylko
> wyobrazic jakie pienia samochwalne zabrzmialyby pod niebiosy gdyby
> ta technologia byla wlasnoscia microsoftu. KOLEJNY RAZ MICROSOFT
> REWOLUCJONIZUJE INFORMATYKE!!! cala reszte mozecie sobie sami
> z pewnoscia dospiewac.
Nie widze powodu zeby sie nie reklamowac przy kazdej okazji, na tym stoi
handel. Oczywiscie jego prawa nie musza byc znane kazdemu,
w szczegolnosci ciemniakom.
> Resumee: mimo wszelkich (technologicznych) ku temu danych, napewno
> WARP z w95 nie wygra. Ale ze przetrwa, nadal sie rozwijajac - nie watpie.
> Co zas do w95 - ten z cala pewnoscia umrze i to juz bardzo niedlugo.
He he he, oto znak wiary ortodoksa : Warp przegra z czyms, co niedlugo -
zdaniem autora cytowanego tekstu - umrze. Jesli uwazasz ze "przegra"
jest slowem naduzytym, bezpodstawnie wywnioskowanym, to przypomnij sobie
z matematyki wlasnosci ciagow monotonicznych i zbieznych... ;-) Czysta
logika matematyczna.
Zatem namawiasz nas wszystkich zebysmy przesiadali sie na system ktory
niedlugo i tak umrze wraz z W95??? ;-) ;-) ;-)

> Nie wierzycie mi? Spytajcie Billa Gates'a. On sam stwierdzil (i to
> nie jeden raz) ze w95 to tylko taki "wypelniacz luki" miedzy w3.x
> a wNT. Gdy tylko przecietny uzytkownik komputera bedzie mial na
> biurku odpowiedni potencjal obliczeniowy - ma sie oczywiscie prze-
> stawic na NT.
Nie qmam za bardzo : odpowiedni potencjal obliczeniowy to Digital Alpha
433MHz? MIPS R?000 ? 256MB RAM? Przewazajaca wiekszosc komputerkow
pracujacych dzis z Win95 moze przeciez chodzic na WinNieTe.
> W95 byl przestarzaly (a wlasciwie martwy) juz w chwili powstania, i microsoft nie ma zamiaru go rozwijac, najwyzej jakies
> tam kosmetyczne poprawki.
Co rozumiesz przez kosmetyke? Service Pack czy cos wiecej?

> 4. O czym my wogole q.... mowimy?
> Czy Was ludziska naprawde poj.....????

Mam nadzieje, ze cytujac polemiki z Twoja wypowiedzia nie bedziesz
zwracal uwagi autorom, ze uzywaja niemerytorycznych argumentow???

> Czy jest sie wogole nad czym zastanawiac?
> Czy koniecznie musicie wsadzac sami lby pod topor?
> Nie lepiej byloby przynajmniej poczekac az Wam to zrobia sila?
> Jesli do tego w ogole dojdzie? (a dojdzie tylko jesli bedziemy bierni)

Nie demonizuj, wolny rynek wymusi zmiany sam, nie trzeba do tego celu
organizowac strajku ani Wiosny Ludow ani Rewolucji Francuskiej.

> nawet gdyby WARP byl 2 razy gorszy (a jest 5 razy lepszy)
No nie, tu juz Cie ponioslo : nie bede kupowal gorszych rzeczy tylko
dlatego, ze moge kupic lepsze. Podobnie nie bede kupowal czegos, co jest
polskie jesli moge kupic lepsze zagraniczne.
> nawet gdyby WARP byl 5 razy drozszy (a jest 2 razy tanszy)
> wybor moze byc tylko jeden - WARP, bo to jedyne co jest w stanie
> konkurowac z w95. A konkurencja jest potrzebna jak powietrze.

> Czy lata komunizmu nic Was nie nauczyly? Niech sobie nie kapuja tego ciemniaki ze Stanow, ale ze Wam cos takiego trzeba tlumaczyc ???

Mam wrazenie, ze ktos tu propaguje tresci o wyzszosci jakiegos narodu
nad innym (o ile o mieszkancach Stanow mozna powiedziec narod).
Tresci o tylez nieuzasadnione, ze to my gonimy Stany, a nie odwrotnie
(chociaz nie bylbym pewien, znajac wypowiedzi niektorych hierarchow
koscielnych i dzialaczy partii pseudo-katolickich). Argumentacja godna
raczej W.I.Lenina.

>
> Wbrew kretynskim i prymitywnym insynuacjom niektorych z moich
> maloszanownych polemistow (niektorych! sa i tacy ktorych bardzo

Nie nazwalbym nigdy swoich polemistow maloszanownymi, ani ich pogladow
kretynskimi i prymitywnymi. Szacunek do adwersarza nie ma nic wspolnego
z kontekstem, za to jest scisle zwiazany z kultura osobista.

> cenie) ja wcale nie nienawidze ani M$ w ogolnosci ani Billa G.
> w szczegolnosci. Billa to nawet podziwiam - za talent finansowy.

Nie, Grego za nic by sie nie zamienil na miejsce Billa, nigdy w zyciu!
Grego tylko Billa podziwia, ale absolutnie nic wiecej! Grego natomiast
chetnie zapomina, ze Bill nie zaczynal dzialalnosci swojej firmy od
operacji finansowych, Bill sam cos napisal! No ale dzis, na tak wysokim
poziomie technologii budowy oprogramowania, w erze RADow i CASEow,
powszechnej dostepności narzedzi programistycznych chocby shareware czy
freeware, dokumentacji, zalewu literatury informatycznej - latwo jest
powiedziec : te pierwsze wersje MS DOS to do d... (czytaj: luftu) byly,
ja bym to zrobil 2 albo 5 razy lepiej!
Podziwiasz, Grego, Billa G. za talent finansowy, ale malo jest Twojego
narzekania na nieudolnosc IBMa. Porownaj tylko 2 rzeczy : kiedy powstal
IBM, kiedy powstal MS i jaka jest teraz kondycja obu tych firm. Tu nie
ma co laskawie podziwiac, tu TRZEBA zazdroscic!

> Ale jestem uzytkownikiem komputera.
Nie musialbys, gdybys byl na miejscu Billa.
> Jednym z dziesiatek (jak nie setek) milionow.
> I bedzie ich wciaz i wciaz coraz wiecej, a informatyka bedzie
> coraz wieksza role odgrywala w naszym zyciu.
> I jako uzytkownik, konsument, klient chce kupowac coraz lepsze
> produkty za coraz nizsze ceny.
Cos Ci w tym przeszkadza???
> I wiem doskonale, ze jedynym co mi jest w stanie to zapewnic jest konkurencja. Dlatego nie bede kupowal u monopolisty.
Tzn. nic nie bedziesz kupowal ;-) zgodnie z powszechnym rozumieniem
slowa "monopolista".
> I nie wybaczam tym, ktorzy mysla "a co ja sam biedny zmienie, caly swiat kupuje w95".
Jak ktos kupuje W95, bo sasiad takie ma, to jego sprawa na co wydaje
pieniadze.
Jak ktos kupuje W95, bo wie, ze bedzie mogl wtedy pracowac na okreslonym
programie, to jego sprawa jakimi narzedziami sie posluguje zeby zarobic
pieniadze.
Jak ktos kupuje W95 i mu sie nie podoba, moze je wyrzucic do kosza i
kupic Warpa. Nie musi jeczec, meczyc sie, narzekac.
Jak komus W95 sie nie podoba, moze sie nauczyc programowac i pojsc do
IBM, albo moze skonczyc renomowana zachodnia uczelnie ekonomiczna i
zatrudnic sie w dziale marketingu IBMa zeby poprawic tam sprzedaz i
uswiadomic narod (ludzkosc).
System operacyjny i ogolnie programy kupuje sie pod katem tego, co
bedzie sie robic teraz i w przyszlosci. Wydajac kilkaset baksow na
system wcale nie musisz go uzywac do konca zycia, nawet nie musisz sie z
nim mordowac kilku lat, mozesz go wywalic juz nastepnego dnia po zakupie
i pojsc do sklepu po inny.
Jesli jestem np. plastykiem i CorelDraw 6.0 najlepiej sposrod dostepnych
tanich (w porownaniu z oprogramowaniem na Silicon Graphics) programow
graficznych spelnia moje wymagania, to kupie Win95 i Corela, a nie bede
czekal az ktos cos takiego napisze pod Warpa.
Jak Warp ma byc popularniejszy, to niech sie pojawia nan wiecej
programow, lepszych, lepiej reklamowanych.
> I nie wybaczam tym, ktorzy mysla "a co ja sam biedny zmienie, caly swiat kupuje w95".
> Gdyby wszyscy tak mysleli, do dzis siedzielibysmy w jaskiniach. A mnie jaskinie sie nie podobaja.
> W jaskiniach jest zimno, ciemno, brudno i smierdzi. W jaskiniach nie bylo nawet water-closet'ow, ktore dla mnie sa wiekszym
> wynalazkiem od komputerow.
Ale milo od czasu do czasu wyrwac sie na wycieczke do jakiejs jaskini???
Nawet jak nie ma tam WCklopa ?
>
> Amen
> Na dzis kazanie skonczone
> Grego
>

Przekazmy sobie znak pokoju (!) :-)
To bylo "urbi et orbi" (czy jakos tak) ;-)

> P.S. Przepraszam wszystkich starych uczestnikow PECET'a, za to ze
> jeszcze raz natkneli sie na znane im juz argumenty. Przybylo po prostu
> nowych na liscie. Ktos sie musi dla nich poswiecic.
Moze nie lubia byc wyreczani w mysleniu?

A w ogole to najgorzej kiedy naukowcy sie biora za handel. Pozniej tylko
narzekanie : mielismy lepszy produkt, nie wiemy dlaczego sie nie
sprzedal... I zaczynaja sie rodzic pomysly : a moze bysmy jakos zmusili
ludzi do kupowania naszego produktu, moze jakas mala ustawa albo
dekrecik?

P.S.
  Grego, nie rzucaj mnie na pozarcie lwom. Zawsze jest szansa ze zostane
uzytkownikiem (ale nie fanem) Merlina. :-)

P.S.2.
  Dlaczego IBM nie podkupi specow od reklamy w Microsofcie placac im np.
2 razy wiecej niz Bill ? Glupota czy pewnosc siebie?
  Zakaz dzialalnosci w firmie konkurencyjnej mozna jakos ominac.

P.S.3.
  Tak sie rozbujalem, ze chyba zaczne sie przymierzac do podpisywania
tylko inicjalami i bez podawania adresu emailowego ;-)

  Nieustajace pozdrowienia
    Piotr Łuczak
    luczakp_at_dora.doskomp.lodz.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:34:40 MET DST