Re: Ten, kto ma dzieci...

Autor: Bernard Malinowski (benek_at_hotmail.com)
Data: Sat 19 Oct 1996 - 00:51:11 MET DST


> Mam zamiar ( i to już mu obiecałem) dać komputer swojemu 4,5 rocznemu
> synkowi

No cóż, mój smyk zaczynał w podobnym wieku ... no, może ciut wcześniej.
Teraz liczy sobie 8 lat i mam pewien bagaż doświadczeń w wymienionym
zakresie.

> 1. Jak zabezpieczyć wszystkie ważne pliki, żeby maluch ich
> przypadkowo nie wykasował ?

Tu jednak zalecałbym backup, przynajmniej danych (jeżeli objętościowo są
niewielkie, to mogą być dyskietki + ulubiony pr. kompresujący). Dobrze jest
odrazu uczulić dziecko, aby bezpośrednio po włączeniu komp. niczego nie
dotykało (w przeciwnym wypadku bedziesz ekspertem w konfigurowaniu BIOS'a i
wielu innych rzeczy o które siebie nawet nie podejrzewasz). Naturalnie nie
polecam metody - tu nie naciskaj i tu i tu ... będziesz miał bankowo
wciśnięte i to dokładnie w zakazanej kombinacji. Lepsza jest metoda -
komputerek się budzi i jak go będziesz łaskotał to ci nic ładnego nie
pokaże, a obudzi się jak zobaczysz taki a taki obrazek - i z głowy.

> 2. Jakie kupić dla takiego malucha oprogramowanie, żeby nie strzelał,
> tylko w jego wieku jeszcze sie czegoś porządnego nauczył? I żeby
>chodziły bez problemów na 386 DX.

Tu niestety nie pomogę, po 2 miesięcznych zmaganiach przesadziłem
delikwenta na Amigę (w owym czasie mieliśmy wspólnego PC). Ale na ile
pamiętam pierwsze programy jakie go uszczęśliwiły to kolorowanki, małe
pakiety graficzne. Od gierek niestety nie uciekniesz, z czasem sam zacznie
przynosić różne pożyczki od kumpli. Natomiast opłaca się inwestycja w
postaci tłumaczenia gier ambitniejszych. W strzelankach wystarczy dobry joy
i pierwszy kontakt i zasady są znane, dlatego niecierpliwy maluch
najłatwiej owym ulega.

>3. Czy istnieje jakaś uniwersalna metoda jak najłatwiejszego
>uruchamiania aplikacji DOS-owych (on jeszcze nie umie czytać, ale
>jest dobry wzrokowiec)?

Uniwersalna ?.... to jednak będzie Norton, katalog typu AAAAA, czyli
pierwszy u góry, a potem wzrokowiec poradzi sobie z kolejnością ulubionych
programów i gier.

>4. A poza tym, czy dawanie dziecku komputera w tym wieku jest
>rozsądne?

Zdecydowanie nie ... ale pozbawianie zainteresowanego dostępu też
specjalnie niczego nie rozwiązuje. Natomiast warto na monitor dać porządny
filtr (Polaroid ?), niedopuścić do zabawy na pełnych ustawieniach kontrastu
i jaskrawości i dawkować, dawkować, dawkować ... tu może się przydać coś w
rodzaju budzika czas max. do 20-30 min. i góra dwa występy dziennie. Mój
chłopak obecnie zasiada góra 2 razy w tygodniu (nie ograniczany odgórnie do
tego wymiaru), i nie dostrzegam ujemnych skutków wcześniej powziętej
decyzji. Raczej jest odwrotnie ma większą wyobraźnię przestrzenną i
celujący z matmy. Rozwój fizyczny jak najbardziej w normie.

>Może ktoś przeżył to i jakoś udało mu się problem rozwikłać. A może
>jest, tak jak twierdzi moja żona, za wcześnie dla niego na komputer?
>Ale gdybyście go tylko widzieli jak wali w JazzJackrabbit...

W tym miejscu w/w małżonce od mojej małżonki przekazuję wyrazy głębokiego
współczucia, podobno ma korzystać z pełnego kontaktu z dzieckiem ...
później już tylko usłyszy mamo ty się nie znasz ...

-- 
Pozdrowienia
Bernard


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:34:36 MET DST