Dygresje na temat bankructwa IBM [Bylo: WIN NT contra OS/2

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.IT)
Data: Sat 25 May 1996 - 22:53:17 MET DST


On Sat, 25 May 1996 19:17:12 +0200 Slawek Duchnowski wrote:

>Gielda decyduje kto zyje i kto umiera. Jesli IBM padnie to z nim razem OS

hl/e hl/e hl/e (tym razem mi przykro ze nie mam "ogonkow")

jest to doprawdy ostatnia rzecz jaka sie martwie jako OSiarz.
to juz nie piewrwszy raz kiedy odpowiadajac Slawkowi,
musze poszukiwac usilnie sformuowan, ktore nie beda obrazliwe,
bo nie mam najmniejszych intencji go obrazac,
ale bywa naprawde trudno wykazac komus ze palnal buraka
tak aby sie nie obrazil.
;-)
Odnosze Slawku wrazenie, ze jak wiele osob, ktore uzywaja argumentacji
"rynkowej" do dyskusji na tematy spoleczne/polityczne/technologiczne etc
- masz blade pojecie o rzeczywistych mechanizmach ekonomicznych.

Pozwole sobie zacytowac ksiazke pewnego znanego amerykanskiego prawnika
specjalizujacego sie w obsludze prawnej wielkich korporacji.
Otoz twierdzi on, ze duze kompanie ewentualnie przezywaja kryzysy,
natomiast male w podobnych sytuacjach po prostu bankrutuja. Sekret
polega na tym, ze duze kompanie MOGA SOBIE POZWOLIC NA BLEDY,
natomiast male - nie.

  Pozatym - IBM ten kryzys ma juz zasoba, po ogromnej restrukturyzacji
jest w fazie zdrowienia i JEST FIRMA DOCHODOWA, a wachania kursu jego
akcji na giedzie sa BAAAAAAAAAAAAARDZO dalekie od mogacych budzic
JAKIKOLWIEK niepokoj, a i od niepokoju do bankructwa jest znowuz
baaaaaaaaaaardzo daleko. IBM moze sobie pozwolic na utrate miliarda
dolarow i nadal bedzie spokojnie (powiedzmy: w miare spokojnie)
egzystowal, a ludzie nadal beda kupowali jego akcje. IBM jest symbolem
USA, gdy mial pasc - bylaby to TRAGEDIA NARODOWA - i o tym powinienes
wiedziec znacznie lepiej odemnie (ze wzgledu na miejsce zamieszkania)
[chyba ze sie myle, bo adresy .net moga byc geograficznie gdziekolwiek,
ale wydawalo mi sie, ze gdzies cos napomknales]
  Czynniki psychologiczne i socjologiczne maja ogromny wplyw
na rzeczywistosc gospodarcza (ewidentny przyklad: tzw. "samospelniajace
sie prognozy" - wystarczy ze jakis uznany ekspert, czy osoba z kregow
rzadowych napomknie o mozliwosci zwiekszenia sie inflacji i juz mamy
inflacje, bo ludzie spodziewajac sie inflacji zaczynaja pozbywac sie
gotowki, zalewaja rynek pieniadzem, ktory w tej sytuacji staje sie
"goracy" i na efekty nie trzeba dlugo czekac). A wracajac na nasze
podworko: zastanawiales sie jak kiedys CHOLERNIE DUZY wplyw na sukces
M$ ma postac "self-made-mana" Williama Gatesa III, jako ucielesnienia
amerykanskiego mitu, o chlopcu ktory startujac niemal z niczego
dochodzi do MILIARDOW DOLAROW?
  Czynniki psychologiczne i socjologiczne odgrywaja najwieksza role
na rynkach mlodych a tym samym - glupich. A rynek informatyki masowej
jest rynkiem BARDZO mlodym, i tym samym BARDZO glupim. Powolam sie raz
jeszcze na przyklad samochodu. Tutaj zadna kampania reklamowa nie bylaby
w stanie wylansowac produktu EWIDENTNIE gorszego technologicznie
i DROZSZEGO niz produkty konkurencji - rynek jest dojrzaly i ogromna
wiekszosc potencjalnych konsumentow wie co i za ile kupuje, czego z cala
pewnoscia nie mozna powiedziec o "konsumentach systemow operacyjnych
dla komputerow osobistych"

Grego

--
/------------------------------------------------------------------
Gregorio Kus    Grego_at_RMnet.it                 Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy     http://www.RMnet.it/~grego     Grego_at_FreeNet.hut.fi


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:44:22 MET DST