Re: Propozycja: BOJKOT gieldy warszawskiej

Autor: Pawel Binkowski (misiek_at_lodz.pdi.net)
Data: Fri 19 Apr 1996 - 11:12:30 MET DST


Prosze Panstwa.
Bylem raz na Grzybowskiej i mam garsc spostrzezen.

Na gieldzie powazne firmy wypychaja towar, ktory normalnie w sklepie by
sie nie sprzedal, lub musialby byc sprzedany jako niepelnowartosciowy.

Na gieldzie nie liczy sie towar,klient,dobre imie sprzedajacego itd...
tylko czysty jednostkowy zysk.
Np:
Dla handlarza z gieldy jedyna roznica miedzy plyta Zappa,ASUS,Giga-byte,
a ordynarnym SHUTTLEM,SOYO i innym badziewiem jest taka, ze
SOYO jest tansza, wiec wiecej ich sprzeda, wiec bedzie mial wiekszy
zysk. Proste i oczywiste.
A to, ze za pol roku bedzie mial kilkudziesieciu rozgoryczonych klientow,
go nic nie obchodzi, bo tak jak moj znajomy z gieldy Lodzkiej zalozy
kolejna firme (uwalniajac sie w sprytny sposob od odpowiedzialnosci
gwarancyjnej) i bedzie dalej nacinal frajerow.

Bylem na gieldzie latem w sloneczna pogode.
Sprzet lezal na gazetach na zwirowej nawierzchni, wsrod kurzu i brudu,
rozgrzany do nieprzytomnosci. Jesli ktos sadzi, ze po ostudzeniu i po
oczyszczeniu bedzie dzialal, to sie niestety myli.

Nie potrafie sobie wyobrazic deszczu, czy temperatury -20.
Taki statystyczny dysk twardy od razu szlak trafi.
(Moze stad te lamenty o Caviary 1.6MB?)
Wiadomo, im szybszy i wiekszy dysk, tym bardziej czuly na wstrzasy i aure.

A tak na marginesie, zamodelujmy sytuacje.
Lato,goraco,duzo ludzi,zdenerwowanie.
Handlarz siega po pudelko z dyskami i nagle... trach... naderwana tektura
puszcza i dyski slicznym strumieniem padaja na rozgrzana zwirowa
nawierzchnie.
Pytanie.
Co robi handlarz?

Wg. mnie odczekuje 10-20 minut i wten sposob naprawione dyski sprzedaje
dalej.

Reasumujac.
Lepiej przed zakupem czegokolwiek na gieldzie, pokrecic sie tam z 2
miesiace i nawiazac znajomosc z handlarzem.
Kumpla chyba nie oszuka!? (Z tad kolega handlarza ma o nim jak najlepsze
zdanie. Sa po prostu klienci A. i Ch.)

Trzeba sie znac na sprzecie do tego stopnia, zeby wiedziec, ktore serie
danych produktow sa walniete i przywozone do Polski.
Przyklad:
Pojawily sie Toshiby 5402. EXTRA!!!, ale niestety Toshiba Corp. przyznala
sie, ze w tym modelu od (tu padly numery serii) sa bledy w biosie.
Widzialem taki CD w Lodzi na gieldzie i oczywiscie zalapal sie do trefnej
partii.

Na dzisiaj wystarczy.
Jesli ktos poczul sie urazony, bardzo przepraszam, staralem nie kierowac
moich slow do konkretnych osob.
Lacze wyrazy szacunku.
Pawel Binkowski
misiek_at_lodz.pdi.net



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:42:29 MET DST