Re: Propozycja: BOJKOT gieldy warszawskiej

Autor: Karol Grela (GRELA_at_ch.pw.edu.pl)
Data: Thu 18 Apr 1996 - 18:24:19 MET DST


> Jeszcze jakies pol roku temu mozna bylo pojsc na gielde i za
> rozsadne pieniadze w rozsadnych firmach kupic sprzet. Z nadzieja ze
> bedzie dzialal. Wiecej, na ogol nie bylo problemow z wymiana lub
> reklamacja wadliwych czy niedzialajacych rzeczy.

Fakt. Kiedys ludzie byli bardziej zainteresowani klientem i zawsze
mozna bylo cos sie poradzic, dowiedziec i zadnego chlamu czlowiekowi
nie wcisneli. A ostatnio kumpel dostal SIMMa z plastikowymi kostkami.
To juz przekracza ludzkie pojecie.

> Mysle, ze jezeli wystarczajaca liczba osob odwroci sie od
> Grzybowskiej, sprzedajacy zrozumieja ze sa pewne granice. Tym
> bardziej, ze sa firmy takie jak np. TCH w ktorych mozna kupic za
> porownywalne ceny sprzet z gwarancja. I to jaka -- na ogol w TCH
> uszkodzony sprzet wymieniaja od reki ! (brawo!).

To tez jest wyjscie, ale ludzie z reguly szukaja okazji na gieldzie,
gdzie powinno byc taniej, a w tej samej jakosci.

> Robert Golab
> (o nim juz kiedys pisalem) -- sprzedal mi plyte z
> atrapa level II cache (i nie, nie mialy napisu writeback, to by bylo
> za proste. Mialy kompletne oznaczenia).

 I tu sie nie zgodze z kolega. Znam czlowieka i prawdopodobnie
polegalo to na klasycznym puszczeniu dalej knota, ktorego ktos mu
wcisnal.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:42:27 MET DST