Re: Moralny wybor systemu operacyjnego [Bylo: WIN95]

Autor: Stanislaw Jedrus (stanley_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Fri 08 Dec 1995 - 22:53:13 MET


Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.IT) wrote:
> Ale nie na wiele sie to zda, jezeli masowy uzytkownik od rana do nocy
> bedzie slyszal wylacznie o windoze.
Tu masz calkowita racje. Ale taka jest polityka Microsoftu.
Ja kupilem kiedys tam DOS-a wersje 5 i Win 3.1 English bo innej wtedy
nie bylo (EE wyszlo dwa miesiace pozniej) i od tego czasu Microsoft
przyslal mi kilkanascie folderow, z piec kopert zaadresowanych zwrotnie,
ze trzy dyskietki HD, i dwa dni temu informacje, ze cytuje:
"Zalicza sie Pan do grona najlepszych Klientow Microsoft.
Pragniemy wyroznic Pana, przyznajac >>plastikowa karte stalego klienta<<.
Karta ta daje wiele przywilejow, np. bezplatny wstep na wystawy
(Komputer Expo), specjalne oferty cenowe, zaproszenia na pokazy nowego
oprogramowania oraz inne imprezy organizowane przez Microsoft. Na karcie
wytloczone jest imie i nazwisko posiadacza karty oraz jego numer
identyfikacyjny z bazy danych klientow Microsoft. Prosimy o sprawdzenie
czy dane personalne w naglowku tego listu sa prawidlowe. W przypadku
niescislosci prosimy o ich aktualizacje.". Rzecz jasna nie chodzi mi tu
o reklamowanie Microsoftu, prosze zwrocic uwage ze nawet klientow, ktorzy
poczynili stosunkowo niewielkie zakupy Microsoft traktuje calkiem powaznie.
I druga sprawa. Microsoft zyskal swoja pozycje praktycznie w ciagu ostatnich
kilku lat. Stalo sie tak dzieki kilku strategicznym zakupom Microsoftu
oraz bezsprzecznie dobremu produktowi jakim sa Windowsy 3.1. Jak by na to
nie spojrzec w srodowisku DOS-a wyprodukowanie takiego interfejsu graficznego
jest niewatpliwie sukcesem. No i trzeba przyznac, ze te pierwsze oficjalne
wersje byly czasem nawet lepsze od pozniejszych poprawionych z nowymi
bledami. Do tej pory wiekszosc moich programow do obslugi streamera
czy skanera nie bardzo sie chce pogodzic nawet z wersja 3.11. Swoja droga
ciekawe, ze nikt nie zauwaza tych drobnych zmian, ktore powoduja ze
nawet na angielskiej 3.1 cos chodzi, a np. na wersji polskiej juz nie zabardzo.
I nikt nie ma za zle tego Microsoftowi. Albo zostaje przy starej wersji,
albo wyrzuca program, ktory mu nie dziala. Jak ktos takie cos wykryje
w OS/2 albo w innym jeszcze mniej popularnym systemie to juz sie robi
z tego afera. Czyli jednym slowem wszyscy wiedza ze Win jest do kitu,
nikt go nie lubi i wszyscy go uzywaja. Komfortowa systuacja - dla B.G.

                                Stanley



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:28:13 MET DST