Re: Moralny wybor systemu operacyjnego [Bylo: WIN95]

Autor: Adam Wojciechowski (ibex_at_chemia.pk.edu.pl)
Data: Thu 07 Dec 1995 - 17:26:49 MET


In article <199512020320.EAA03892_at_malcolm.rmnet.it>, Grego_at_RMnet.IT& says...
>
>On Fri, 1 Dec 1995 19:44:11 +0100 Wojtek Piecek wrote:
>
>>Slawek Duchnowski napisal(-a) :
>> > Shoot me. Zaladowalem WIN95 w 15min (P100 16MB) wszystko dziala,
>
>i nalezaloby (shoot you)
>
>[...]
>> > PS Czuje sie WINny:))
>
>oprocz skruchy nalezy wykazac rowniez mocne postanowienie poprawy
>i skorzystac z rady Wojtka:
>
>>No i dobrze. Teraz mozesz skasowac.
>
> A wlasciwie dlaczego? To, ze Linux czy WARP sa technologicznie
>o wiele doskonalsze, nie jest wystarczajacym powodem. MASOWY rynek
>informatyczny jest na tyle mlody, ze wciaz jeszcze wygrywaja na
>nim produkty o lepszym marketingu, niz produkty lepsze technologicznie
>i tansze. Inaczej reaguje rynek dojrzaly, nawet jesli jest masowy:
>czy ktos bylby w stanie, nawet poslugujac sie najlepsza na swiecie
>kampania reklamowa, zmonopolizowac rynek samochodow osobowych,
>proponujac produkt dwa razy gorszy za to trzy razy drozszy?
> Kwestie reklamy, mamy zalatwiona - mozemy isc dalej: za wyborem
>Win95 optuje sie ze wzgledu na przewidywana dostepnosc aplikacji.
>Aplikacji typu home/small office. Tu sprawa Linuxa jest praktycznie
>przegrana. Nie ma praktycznie szans na to by Linux wyszedl poza
>grono fachowcow i/lub hobbystow. Na masowy rynek nie ma co liczyc.
>Bez masowego rynku - nikt nie bedzie pisal aplikacji typu SOHO.
>Pozostaje OS/2, ze swoimi 10ma milionami uzytkownikow i z niezlym
>potencjalem wzrostu. Potencjal, ktory, paradoksalnie, powiekszyl
>sie a nie zmniejszyl wraz z wejsciem Win95. (Pisalem juz o tym,
>ale dla zachowania ciaglosci rozwazan - powtorze). O ile wczesniej
>nie oplacalo sie firmom software'owym tworzyc natywnych aplikacji
>OS/2, gdyz wymagalo to kompletnego "reengineering'u" (absolutnie
>niemozliwa byla zwykla rekompilacja z "podstawieniem" odpowiednich
>API, o tyle teraz, gdy Win95 jest (przynajmniej nominalnie) rowniez
>systemem 32 bitowym, z "flat memory model", multitasking,
>multithread - firmom tworzacym natywne oprogramowanie do Win95
>jest o wiele, wiele latwiej stworzyc analogiczny produkt dla WARPa.
> Glupota wielkich firm software'owych jest wprost przerazajaca.
>Przeraza - gdyz odbija sie na nas wszystkich (uzytkownikach
>komputerow). Pracujac prawie wylacznie dla platformy Win3.1 -
>Borland, Lotus, i wielu innych, podcinaly galaz, na ktorej siedza.
>Utwierdzaly monopol M$ na rynku systemow operacyjnych. A M$,
>spokojnie kupowal kolejne technologie (bo potencjal tworczy M$
>nigdy nie byl duzy) i po kolei zabijal konkurentow. Wykorzystujac
>oczywiscie (i to nieuczciwie) przewage jaka dawala mu wczesniejsza
>i wieksza (undocumented APIs) znajomosc platformy. Byly czasy
>gdy Excel'owi daleko bylo do Quattro Pro czy 1-2-3, a kompilatory
>Borlanda nie mialy sobie rownych. To tylko 2 przyklady, kazdy
>z Was moze ich wymienic dziesiatki. Dolozmy do tego tragiczna
>wprost slabosc strategii marketingowej IBM'a i mamy to co mamy.
> Poruszylismy kwestie reklamy i kwestie glupoty. Mozemy
>przejsc do kwestii moralnych. Najpierw jednak trzeba je
>zdefiniowac, dopiero potem mozna przejsc do zagadnienia
>odpowiedzialnosci. Jasnym jest, iz w naszym (tzn. uzytkownikow
>komputerow, a tym samym, zwazywszy na kierunek w jakim idzie
>swiat - rowniez i ogromnej ilosci ludzi, ktorzy bezposrednio
>nie siedzac przed klawiatura, jednak na kazdym kroku z tej
>technologii korzystaja) interesie jest, by software byl coraz
>lepszej jakosci przy wciaz malejacych cenach. Jest to absolutnie
>niemozliwe przy monopolu. Nie dlatego izby Bill Gates mialby byc
>jakas szczegolnie demoniczna postacia. Nic podobnego - mnie sie
>facio nawet podoba. Zarzadza jednak imperium, wiec prowadzi
>polityke imperialna. To naturalna kolej rzeczy. Monopolista
>nie ma ZADNEGO interesu do sprzedawania czegos taniej (skoro
>nie powiekszy mu to wolumenu sprzedazy [szt.], powoduje
>WYLACZNIE zmniejszenie wplywu [$]). Moze to trywialne prawdy,
>ale stanowczo zbyt wiele ludzi niby o nich wie, a dziala tak
>jakby na nich to nie mialo wplywu.
> Jezeli uznamy (byc moze ktos zaprotestuje - kwestie moralne
>nie sa takie proste), ze monopol M$ jest rzecza zla sama w sobie,
>powstaje pytanie kto sie do powiekszania tego zla przyczynia.
>Odpowiedzi sa nastepujace:
>
>1. Cholerne pismaki komputerowe.
> Oczywiscie, rozumie swietnie, iz czasopisma te powstaja
>rowniez i w tym celu (o ile nie przede wszystkim, czego wcale
>nie mam im za zle) aby zarobic pieniadze. Chcac zdobyc masowego
>uzytkownika, nie maja wyjscia innego niz poswiecac najwiecej
>czasu wlasnie najpopularniejszej platformie. Jest jednak kwestia
>elementarnej inzynierskiej uczciwosci, (i nie tylko
>inzynierskiej) kiedy KTOS KTO WIE pisze DO TYCH CO NIE WIEDZA,
>starac sie przekazac cos z tej wiedzy. W srodowiskach fachowych
>przekonanie o syfiastosci windoze jest powszechne - widac to
>chocby na tej liscie, a jakie to znajduje odbicie
>w czasopismach? Zadne. (Poza oczywiscie czasopismami dla samych
>fachowcow, a nie dla masowego odbiorcy). Ja prenumeruje 11
>tytulow wloskich, 2 amerykanskie, czesto (choc okazyjnie)
>czytuje rowniez polskie. I moge powiedziec, ze w jednym numerze
>na 4 znajduje jakies dobre slowo o np. WARPie czy zle o windoze.
>Powinno byc dokladnie na odwrot. Nie tylko w numerze, ale w 3ch
>artykulach na 4 powinna byc jakas uwaga, komentarz
>USWIADAMIAJACY. Piszesz artykul o Win95 - ok, mozesz go nawet
>pochwalic, w koncu nie wszystko jest w nim zle, a w porownaniu
>z poprzednim standardem swiatowym (tzn Win3.1) - wrecz niebo
>a ziemia. Napisz jednak rowniez o tym, ze winoze daleko do tego
>by byc systemem w pelni 32 bitowym i jakie to ma skutki. Napisz
>ze multitasking Win95 jest skopany. A przede wszystkim pisz
>o alternatywach. Kiedy juz piszesz o tym jaka wspaniale
>korzysci moze dac OLE - napisz rowniez o tym, ze OpenDoc to
>rozwiazanie o niebo doskonalsze i technicznie bardziej
>zaawansowane. Kiedy piszesz o windozowych ikonkach, o tym
>jak bardzo sie one poprawily (w sensie graficznej prezentacji
>obiektow), napisz rowniez o tym co sie dzieje z ta ikonka,
>gdy obiekt przez nia przedstawiany przeniesiesz na inny dysk.
>Napisz rowniez co w takim przypadku robi WARP.
>
>2. Fachowcy (informatyczni) w ogolnosci.
> Niemal kazdy z uzytkownikow komputera, ma w swoim otoczeniu
>jakiegos "guru komputerowego". Dlaczegoz to wiec wciaz ogromna
>wiekszosc uzytkownikow jest przekonana o tym, iz technologia
>oferowana im przez M$ jest najlepsza? Uwazam (POWAZNIE), ze
>OBOWIAZKIEM kazdego guru komputerowego, powinno byc, (mamy
>przeciez takie sytuacje na codzien), iz kiedy przychodzi do
>nas taki czy inny lamer, nie mogacy sobie poradzic z windoze,
>zaczynac odpowiedz od: "wiesz stary, jasne ze ci pomoge, bo
>cie lubie, ale robie to z niechecia, bo windoze to syf".
>
>3. Firmy komputerowe pracujace wylacznie dla Win.
> Temat juz poruszony uprzednio.
>
> Odpowiedzialnosc MORALNA kazdego z nas powinna sie przejawiac
>rowniez i w takich dzialaniach:
>1. Czytasz o jakims fajnym programie? W 90% przypadkow bedzie to
>program dla windoze. Poswiec to minute czasu aby wyslac maila do
>firmy ktora go robi lub na telefon do firmy ktora go sprzedaje
>jesli jest taka w Twoim miescie z zapytaniem "a co z wersja dla
>WARP'a czy Linux'a. Nawet jesli to program, ktorego wcalke nie
>masz w planie uzywac.
> Jesli to program dla OS/2, specjalnie jesli dla rynku SOHO
>(jak DeScribe czy MESA) - mail do producenta z zadaniem wersji
>spolonizowanej.
> Myslicie ze to nie dziala? MYLICIE SIE! Nie dalej jak
>przedwczoraj czytalem posting z jakiejs grupy OS'owej, w ktorej
>pisze jakis kanadyjczyk iz "mailnal" zapytanie w sprawie WARPowej
>wersji Netszkapy. I wiecie co mu odpowiedzieli? Ze nie widzieli
>potrzeby robienia wersji pod OS/2, gdyz byli przekonani ze kazdy
>uzytkownik WARPa moze sobie uzywac netszkapy w sesji WIN-OS2
>i byc z tego zadowolonym. I dodali wyraznie - jesli tylko
>bedziemy mieli sygnaly od OS/2-users, ze zycza sobie wersji
>natywnej - zaraz sie tym zajmiemy! 10mln uzytkownikow to nie jest
>rynek, ktory sie lekcewazy.
>
>2. Czytasz o nowej karcie graficznej? Skanerze? Streamerze?
>Znow to samo: mail lub tlf. z zapytaniem o drivery do OS/2
>czy Linuxa.
>
>3. Czytasz zachwyty jakiegos pismaka nad Win95 - niechze Ci
>sie chce machnac mu maila (dzis email address maja prawie
>wszystkie redakcje) z jednym akapitem uwag n/t o ile lepiej
>to czy tamto, czym sie zachwycal, jest rozwiazane w innych
>s.o.
>
>4. Pracujesz w firmie software'owej? Zrob wszystko by
>przekonac szefow, iz warto zrobic rowniez wersje dla OS/2.
>
>5. Pracujesz w firmie hardware'owej? Zrob wszystko by klient
>mial wybor, by WIEDZIAL, ze preinstalowany jest do wyboru
>WARP lub Win95.
>
>6. Pracujesz w firmie handlowej? Zrob wszystko by na polce
>stalo rowniez pudelko z WARP'em.
>
> Ogromna wiekszosc fachowcow mowi mi dzis - wiesz stary,
>w pracy siedze oczywiscie przed windoze (z reguly 3.1,
>uplynie mase czasu zanim firmy sie przestawia), ale na
>MOIM komputerze (w domu), mam rzecz jasna WARPa (lub
>Linuxa) [bardzo czesto - obydwa]. Czy naprawde nie ma
>"przekladni"? Rynek mlody (wiec glupi) zachowuje sie
>oczywiscie zgodnie z instynktem stadnym, ale kto ma
>byc przewodnikiem stada? Bill Gates? Reklama? Chyba nie.
>Przewodnikami stada powinni byc fachowcy.
> Zwlaszcza ze dzisiaj jest to w pelni zgodne z sumieniem.
>O ile kilka lat temu mozna bylo miec obawy przed
>"wpuszczeniem kogos w mailny" polecajac mu OS/2, ze wzgledu
>na brak aplikacji natywnych i driverow, o tyle dzis pod tym
>wzgledem OS/2 bije Win95 i bedzie bil jeszcze dlugo, bo
>jak wszyscy wiecie, oprogramowanie nie powstaje w kilka dni.
>
> Ostatnia kwestia: Microsoft Network! To cos co
>najzwyczajniej w swiecie moze ZNISZCZYC Internet. Microsofta
>stac na to, by (na prawach wylacznosci) wystawic doskonale
>zasoby. Kiedy tylko upowszechnia sie standardy bezpiecznego
>dokonywania transakcji w sieci - wybuchnie sieciowa
>komercja. Jesli Microsoft Network bedzie mial wiecej
>uzytkownikow niz Internet - komercja przeniesie sie tam
>wlasnie. A komercja, to niestety, przyszlosc Internetu -
>takim jakim byl dotychczas, jakim go pamietamy, nie bedzie
>juz nigdy. Bez komercji Internet umrze. Jedyny sposob by
>z tym walczyc (poza akcjami Urzedu Antymonopolowego USA)
>to nie korzystac POD ZADNYM WZGLEDEM z Microsoft Network.
>Jak w przyp. telewizji: nie ma ogladalnosci - nie ma reklam.
>Juz w tej chwili spotykam sie z .sig'ami typu: zakazuje
>publikacji niniejszej pracy (postingu) w Microsoft Network.
>Kiedy Microsoft Network odpali - trzeba bedzie pojsc dalej.
>Ja w swoim sigu umieszcze napis: UWAGA! Moj mailer ma filtr
>ktory KASUJE NATYCHMIAST cala poczte, ktora przychodzi
>z Microsoft Network. I ten sig nie bedzie klamal.
>
>Grego
>
>--
>
>/----------------------------------------------------------
>Gregorio Kus Grego_at_RMnet.it gkus_at_envirolink.org

Zgadzam sie z tym tekstem jak najbardziej i popieram go calkowicie.

Adam.
Team OS/2 member.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:28:04 MET DST