> 1. Myśle, że jednak można włożyć między bajki (wiadomości o
> przetapianiu chryzoprazów). I jest to moje przekonanie. Programy pani
> Jaworowicz nie zawsze opierają się na rzetelnych danych a jedynie na
> pogłoskach, plotkach. A jak się one rodzą? Wystarczy parę razy
W programie pani Jaworowicz nawet slowem nie wspomniano o chryzoprazach
badz jakichkolwiek innych mineralach w Szklarach.
> 3. A propos określenia "polski najdrogocenniejszy kamień półszlachetny" dwa
sprostowania:
> -pierwsze: chryzopraz jest zaliczany jako jedyny z odmian chalcedonów do
kamieni szlachetnych (i już!)
> Zatem to KAMIEŃ SZLACHETNY !
Ja sobie tego okreslenia, ze chryzopraz jest polszlachetny sam nie
wymyslilem, tak pisalo w wielu ksiazkach traktujacych o mineralach. Nie
wykluczam, ze w nowych podzial jest inny.
> gemmologicznych unika się coraz częściej określenia kamień
> pólszlachetny; Są kamienie szlachetne i ozdobne.
A co decyduje o takiej klasyfikacji? Czy jest jakas precyzyjna definicja
okreslajaca jak ma przebiegac podzial pomiedzy ozdobnymi, a szlachetnymi?
> 4. Przekonanie opieram na wspomnianym Autralijczyku który grzebał się
> w Szklarach coś koło roku - i z tego co wiem - przegoniła go polska
> biurokracja, polskie prawo koncesyjne etc.
Nie wiem co ma Twoje przekonanie o nie niszczeniu chryzoprazu w hucie do
Australijczyka, ktorzy grzebal w Szklarach - nie widze zwiazku.
Swoje przekonanie opieram na
- logice - jest logiczne, ze wszystko razem szlo do pieca co sie koparce
trafilo, skala plonna, rudy niklu, chryzopraz, chalcedon, opale itd.
- rozmowach z pracownikiem huty oraz innymi osobami. Sam od tego
pracownika kilka chryzoprazow otrzymalem, ale jak twierdzil wiekszosc
szla na przetop. Sadze, ze wiedzial co mowi, bo widzial na wlasne oczy.
Zatem mnie nie przekonales, ze chryzoprazy nie szly masowo do pieca
hutniczego, bo nie poparles swojego przekonania zadnymi istotnymi
argumentami.
ak
Received on Sun Aug 19 17:30:24 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 19 Aug 2007 - 17:32:02 MET DST