Re: mineralny amator szuka nauczyciela

Autor: Tajfun <rakir_at_wp.pl>
Data: Mon 05 Jul 2004 - 17:30:40 MET DST
Message-ID: <ccbsar$lje$1@nemesis.news.tpi.pl>

Tajfun serdecznie dziękuje za odpowiedź :) Całkowicie samodzielny wyjazd w
góry jest jednak trochę ponad jego siły w tej chwili. Nie chodzi nawet o to
że zbiory mogą być mało obfite, bo dla mnie sama taka wyprawa byłaby
ciekawym przeżyciem, przygodą i bogatym doświadczeniem. Ot po prostu boi się
że jak już trafi w jakieś ciekawe miejsce to zwyczajnie rozloży ręce i nie
będzie wiedział co począć. No ale póki co nie załamuje się i licze że może
trafi się jednak jakiś człowiek który będzie w stanie pokazać co i jak :-)

Pozdrawiam i dziękuje za dobre chęci :)

"Andrzej Pełka" <U238@wp.pl> wrote in message
news:cc9pto$kq5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Tajfun" <rakir@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:cc8prs$27r$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Jestem początkującym zbieraczem minerałów,
> > [...] itd...
>
> Tajfun, to, że nie znasz nikogo z "branży" to nie jest żaden problem :-)
> Masz szansę sam wyreżyserować swoją pierwszą wyprawę. Piszesz
> że chcesz z młoteczkiem, a więc:
>
> p 1. Przygotuj młoteczek (Już go masz? No widzisz, to nie jest tak źle)
> p 2. Wybierz miejsce w którym będziesz go używał. Dobrze by chyba
> było żeby tam minerały same pchały się w ręce i żebyś mógł gdzieś
> później poczytać o tych których nie rozpoznasz. Tu może być sporo
> propozycji miejsc. Ja znam Kletno i Szklary k. Ząbkowic Śląskich,
> ale poczekaj, bo może ktoś zaproponuje Ci coś bliżej stolicy.
> Łyknij wcześniej trochę informacji o miejscu w które się wybierasz.
> p 3. Ustal na ile czasu jedziesz i gdzie chcesz nocować. Zaklep nocleg
> telefonicznie jeżeli to możliwe. W "ciemno" można pojechać chyba
> tylko z namiotem.
> p 4. Przyjmij założenie, że Twoja pierwsza samodzielna wycieczka wcale
> nie musi zakończyć się wielkim mineralnym sukcesem. Twój mały
> sukces - nieco zgromadzonych doświadczeń, też wart jest zachodu.
> To czasem lepsze od wykładu starego mineralnego wyjadacza.
> p 5. Swoją samotność na takiej wycieczce traktuj jako doskonałą okazję
> aby samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to jest to o co Ci
> chodziło. A nie zawsze jest cudownie. Bywa daleko, mineralnie
ubogo,
> pogoda potrafi się paskudnie spieprzyć. Nie wiem czy chciałbym
wziąć
> na siebie odpowiedzialność, za to abyś wypad w moim towarzystwie
> uznał za atrakcyjny i udany w sytuacji kiedy nie wiem jakie są
Twoje
> oczekiwania. Mało tego, chyba Ty sam tego dobrze nie wiesz :-)
> Spróbuj więc sam. Odwagi! :-)
>
> Jeżeli Ci się powiedzie Tajfun, możesz mi być odrobinę wdzięczny.
> Jestem nienormalny i wdzięczność czasem mi wystarcza :-)
> Powodzenia!
>
>
> Andrzej.
>
>
>
>
Received on Mon Jul 5 17:30:19 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Jul 2004 - 17:32:01 MET DST