Dreszczowce nie tylko Romana ...

Autor: Stanisław Popiel <popiels_at_wp.pl>
Data: Sat, 17 Apr 2004 17:10:06 +0200
Message-ID: <000b01c4248e$13936800$9800a8c0@askklan.net.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> Nagle w jednej chwili "puff" i w laboratorium zrobilo sie czarno.. Spalila
> sie jedna ze swietlowek i zapalil sie garnek, na ktorego sciankach byly
> pozostalosci dienu. No i mnostwo sadzy. Ogien stlamsilem (bylem
> przygotowany), no i mialem troche sprzqtania.
--------------------------
 W koncu wlqczylem grzanie. I po ok. 2 minuty po wlqczeniu grzania, jak nie
p..., huk. Szklo w drobny mak. Siarka na mnie i na calq pracownie.
Sprzqtania na pol godziny.
> Przyczyna - w kroccu byl paproch, ktory puscil, wzrost cisnienia CO2 z
butli
> rozsadzil calosc. Zdalem sobie sprawe, ze gdyby ten "paproch" puscil
tylko 10 minut
> poxniej, to zostalbym obsypany nie chlodnq sproszkowanq siarkq, a cieklq
> (stopionq) siarkq o temp. 140 st. C. A ta przepala skore, kosci, mozg,
> ...........
> To byl juz siodmy epizod w moim zyciu, mojej kolejnej glupoty, gdzie jakis
> Bog, Aniol Stroz pilnowal, aby mi sie nic nie stalo ....,
> A poprzedni ....,
> Wlalem do szklanki 100 g spirytusu, rozcienczylem to 100 gramami D2O,
nabralem powietrza - i
> lyknqlem jednym haustem. O Jezu, jak palilo - gorzej jak spirt. Pytam,
Panie Profesorze - dlaczego spirytusu rozcienczonego D2O nie idzie pic.
Zasmial sie, - a czy samq ciezkq wode Pan pil. No nie. To miales Pan
szczescie, spalilby Pan sobie przelyk, jest bardzo silnie
> higroskopijna, dobrze ze Pan jq rozcienczyl spirytusem.
> Pomyslalem sobie - stary a taki glupi jestem ......... oj,oj ...
> Byly jeszcze i inne epizody glupoty,
> No nic to, podobno sie rozwijam i doskonale,
> Roman
---------------------------
Czy to jest dalszy ciąg dreszczowców ROMANA?? Myślę, że niekoniecznie!!
Ponieważ klub ChemFan jest klubem miłośników chemii, więc może powinniśmy
wszyscy zebrać swoje nietypowe "doświadczenia" z chemią, tak abyśmy mogli
stworzyć zbiór laboratoryjnych przestróg dla innych (czego nie należy robić,
czym grozi nieprzestrzeganie w laboratorium pewnych zasad, czym skończyło
się dane zdarzenie i czym mogło się skończyć). Można to byłoby zrobić mniej
barwnie niż robi to Roman, ale proponowane przeze mnie informacje powinno
się umieścić w tabeli, z kolumnami: krótki opis zdarzenia, na czym polegał
błąd (na czym polegało naruszenie zasady BHP), czym skończyło się zdarzenie
i czym mogło skończyć się. (Np. Roman nie znał zasady, że odczynnika
chemicznego nie powinno się spożywać. Tę zasadę poznałem, gdy osłodziłem
kawę sacharozą z firmowego słoika firmy Serva!!!).
    Co sądzicie o mojej propozycji?
sp
Received on Sat 17 Apr 2004 - 17:09:37 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Mon 05 Mar 2012 - 13:13:53 MET