Autor: Maciek (cisekm_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 19 Nov 2002 - 15:55:23 MET



> Powiedziała ona ,że nanorurki to odmiana węgla która nie jest do końca
> oficjalna i zbadana ,a że niema nic o niej w podręczniku więc nie wymieniła
> jej na lekcji.

Należy ubolewać tylko nad faktem, że generalnie nauczyciele myślą o sobie przede wszystkim jako o pedagogach (śmiechu warte), a nie o specjalistach w danym przedmiocie i sporadycznie trafiają się tacy, którzy śledzą odkrycia w swojej dziedzinie, co jest o tyle zabawne że historia badań nad nanorurkami ma kilkanaście lat i niejeden doktorat i niejedna habilitacja o nich, została obroniona :)

> Według mnie nanorurka to odmiana która już została uznana i jest tak
> oficjalna jak fulleren.

Wiesz, fulleren i nanorurka, to dwa przypadki tej samej odmiany węgla: klastrów węglowych i o ile przyjmiesz sobie że fulleren to piłeczka, a nanorurka to pałeczka, to masz dwie grupy (tylko co wtedy z nanorurkami o ujemnej powierzchni Gaussa?). Jeżeli chodzi o wł. chemiczne sprawa nie jest już tak oczywista, więc jeżeli ktoś mówi o fullerenach, to należy przyjąć że mówi o wszystkich stabilnych klastrach węglowych.

> Czy może ktoś zna jakieś oficjalne informacje na ten temat???
> ,,Nanorurki są w środku puste. Ostatnio naukowcy próbują do środka wsuwać
> atomy metali - powstają metalowe przewody o jednoatomowej średnic" -
> to cytat z gazety wyborczej czy jest to prawda i czy podobne doświadczenia
> przeprowadzane są również z fullerenem???

Nad fullerenami nanorurkami jest prowadzonych tyle badań, że co byś nie wymyślił, to na pewno już ktoś przy tym dłubał. Co do tych metalowych przewodów, to śmiem wątpić - cała sprawa jest bez sensu, bo już nanorurka, czy nawet kryształ molekularny fullerenu, tylko domieszkowany metalami alkalicznym, jest znakomitym przewodnikiem, nie mówiąc o tym że wykazuje on b. dużą temperaturę nadprzewodnictwa i nie ma po co wpychać do środka at. metalu, co nie jest procesem łatwym, zwłaszcza że przewodnik metaliczny musi w środku mieć odpowiednią budowę. Coś chyba się kolegom z Gazety pokręciło.

Co do ich zastosowań, to nadal cała sprawa rozbija się o koszta i fakt że jaką byśmy metodę syntezy fullerenów nie wymyślili, zawsze otrzymujemy mieszaninę cząstek o różnych masach, które trzeba rozdzielić, a automatów do tego nie ma, więc to kosztuje. Żeby nie zmuszać innych grupowiczów do odbierania opasłych meili, na "priva" wysłałem Ci dwa artykuły ze "Świata Nauki" o zastosowaniu naorurek - może to rozjaśni mroki w głowie Twojej nauczycielki.

Pozdrawiam,

Maciej Cisek
cisek_at_chemia.uj.edu.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:52:39 MET DST