Autor: Witold Mozga (mozgaw_at_rocketmail.com)
Data: Tue 22 Jun 1999 - 12:03:28 MET DST
Pracujac w pewnej prywatnej firmie zetknalem sie
ostatnio z dziwnymi przepisami dotyczacymi
rozpuszczalnikow. Otoz ta prywatna firma chemiczna
miala problemy z zakupem takich rozpuszczalnikow
jak... eter i kwas octowy. Polskie przepisy traktuja
te zwiazki jako trucizny i wymamgane jest posiadanie
zezwolenia Sanepidu na korzystanie z nich. Aby je
uzyskac nalezy dysponowc specjanymi pomieszczeniami,
prowadzic ksiazke trucizn, rejestrowac przychod i
rozchod itp.
Tymczasem mozna zakupic w ilosciach dowolnych benzen
i chloroform - zwiazki, ktorych toksycznosc jest
znacznie wieksza (na zachodzie rezygnuje sie z ich
uzywania). Te substancje w rozumieniu polskich
przepisow truciznami nie sa. Gdzie tu sens?
Pozdrawiam
Witek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:27 MET DST