Re: Nie wiem... z księżyca kodeki bierze... W2k i MP3...

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Sat 26 Aug 2006 - 01:06:16 MET DST
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <44ef8269@news.home.net.pl>

Użytkownik "Marsjanin" <08.2006.usenet@marsjanin.tk> napisał w wiadomości
news:rpxveh5bwhdq$.dlg@marsjanin.tk...
> Rok 2006 - sierpień. Dokładnie to piątek, 25-go. Nieco po 0-ej.
> Nagle zza rogu Lawrens Hammond wrzuca na pl.comp.os.ms-windows.winnt:
>
> >> Zaraz-zaraz. Winamp ma przecież własne kodeki.
> > Owszem, ale do odtwarzania. A ja potrzebuje zdekodowany strumień od
> > razu puścić do ponownego kodowania.
>
> Sprawdź no tego linka.
> http://winamp.com/plugins/details.php?id=143606

O! To chyba prawie to :)))
Wiele wskazuje na to, że zaspokoi moje oczekiwania, jakkolwiek nie będzie
siedział w systemie bezpośrednio, ale zawsze można WinAmpa odpalić :)
Na razie restart robię, bo Avast mi znalazł śmiecia w pliku konfiguracyjnym
WinMX-a i dałem dogłębne skanowanie z archiwami włącznie, on-boot.

>
> >>> A LAME ma to do siebie, że jest jednym z lepszych.
> >> Najlepszy do MP3.
> > Też tak myślę... choć testowany w niskich bitrate, kiedyś tam,
> > wypadł tragicznie, gorzej, niż L&H... Ale już ze 128 kbps i wysoką
> > jakością kodowania bije inne na łeb.
>
> Do niskich to masz OGG Vorbis.

Też pękł jak kondon. To, co potrzebowałem. Przepływność była akurat do pasma
telefonicznego i nie dało rady z OGG (chyba nie stykło ustawić tak niskiego
bitrate OIDP), który świetnie spisuje się przy normalnej muzyce.

>
> >>> EAC swoją drogą, dobrze, aby nie wywalał się na LAME, ale nie jest
> >>> to ściśle konieczne.
> >> Nie wiem, z czego to wynika, ale pierwsze widzę, żeby takie coś
> >> się
> > Ano właśnie. Jak zainstaluję LAME, to nie mogę odpalić EACa.
>
> Rozwiń proszę termin "instaluję LAME".

Rozpakować LAME do katalogu jakiegoś, prawoklik na plik INF i "zainstaluj".
Pojawia się wtedy na liście dodaj-usuń programy. Ale EAC daje rzyci. Może to
byc babol akurat u mnie tylko... ale na razie czasu za mało, by do dokładniej
sprawdzić.

>
> > Jasna sprawa, nie śmiem twierdzić inaczej. Tylko, że to może tak,
> > jak u mnie z WengoPhone, u mnie da się odpalić TYLKO wersja 0.950,
> > wyższe się wykopyrtują od razu przy próbie dzwonienia. z 0.950
> > nawet mogę pogadać.
>
> Sprzęt? Albo system. Może nowsze Wengo ma większe wymagania ale i brak

Pewnie tak... choć obciążenie systemu raczej nie wskazuje, aby potrzebował ten
program jakichś szczególnych względów.
I udało mi się go nawet ze Skype pogodzić - moge korzystać z obu, choć
oczywiście, nie naraz.

> obsługi błędów w tej dziedzinie. Mi na WinME Skype zawsze po
> kilkunastu sekundach rozmowy resetowało kompa. Na Win2000 na dokładnie

Podobnie u mnie było z programem P2P Imesh. Starsza wersja, Win98 wywalała się
(tylko, na szczęście) na potęgę. W NT/W2k bez zarzutu, stabilnie, płynnie...

> tym samym kompie jest wszystko z nim OK. Tak, wiem, niby Skype nie
> jest na Win9x, ale niemniej wiele osób go tam używa i wszystko gra. A
> u mnie nie chciało.

Ano... pewnie "ten typ tak ma". Taxamo nie zainstaluję, choćbym się zesrał i
dopierdział do tego, wyżej niż W2k na jednym z moich staruszków, mimo, że
warunki pozwalają. (XP i W2k3 zainstalowane na innym kompie o podobnych (o ile
nie gorszych) parametrach, niż ów mój starzyk, chodzą, grają...

> > Windy, itd. W KAŻDEJ miałem ten błąd. I tak, jak 256 często
> > odpalało za 1 razem, to 320 jeszcze nigdy. A z LAME na pokładzie od
> > razu ładnie i czyściutko.
>
> Heh. No muszę u siebie tez sprawdzić.

A ostatnio właśnie naściagałem sporo empeczyków z muzyką na organy Hammonda, z
320 kbps. Tak bym z F3 odpalił... a tak kupa. Winamp trochę potrwa, zanim
odpali.

>
> >> Kolejne dziwne założenie. Ile odpala się Winamp? Czy to Open
> >> Office?

A ten nawet w miarę możliwie się odpala... chyba, bo na razie nie mam na czym
wytestować, mimo, ze zainstalowany i ręcznie dopchnięty (błąd instalatora
powodował niemożność znalezienia ścieżki do programu szybkiego startu
elementów OO) :)

> > Wiesz... jak masz kompa z Celeronem 500, to jak myślisz? K
> > sożalieniu, to nie Intel Xeon 2x3.6 GHz i 24 GB RAM na pokładzie...
> > Zresztą... i tak mnie reinstalka czeka, jak nowy dysk się pojawi.
>
> Aha. No cóż. To ja mam słabego kompa, więc myślałem, że nikt nie ma
> słabszego ode mnie. :-)

Mnie się udało NT4 położyć, chodzącego! na 486 z 20 MB RAM. Pakiet Office bez
większych boleści odpala(ł).
Na choćby W98 to już się nie porywam :), choć ruszy, młócąc przeraźliwie
dyskiem i ślimacząc się karczemnie... :) A mój NT4 nie młócił nawet zbytnio
dyskiem :)) (No, ale golutki (chyba tylko SP6a dopchnąłem) i bez najmniejszego
nawet dostępu do netu i bez bajerów) :))

> > [...] ja po prostu dbam o dobre zgrywanie. Do czego używam EACa
> > właśnie. EACa też używam do kodowania zrobionego WAVa, uzywając
> > EACa jako front-enda.
>
> Słusznie, jeśli chodzi o zgrywanie, i praktycznie, jeśli chodzi o
> front-end.

Tylko z normalizacją w EAC jest mniej wygodnie, niż w takim AudioCatalyst...
Szczegół.

>
> >> Ja używam systemowego tylko czasem, gdy plik zawiera mowę i jest
> > Porównywałem jakościowo superszybkiego XINGa i systemowego (który
> > nie wiem, jakim cudem, dał się ożywić na więcej niż 56 kbps). XING
> > przegrał sromotnie... (Ten z programu AudioCatalyst).
>
> Nie znam Xing'a (coś-tam tylko słyszałem).

Nieziemsko szybki, na moim Selerze 500 empecza by chyba 30 sekund góra
kodował. Na dobrym sprzęcie kilka(naście) sekund, u kumpla z Lublina kodowanie
przecietnego empecza szło w 15 sekund, w co nie chciałem uwierzyć, aż sam
sprawdziłem na innym kompie.
Za szybkością niestety, nie idzie jakość. Jeśli materiał nie był najwyższych
lotó, np. po transkodowaniu, to niemal pewne, że zostanie uszkodzony w
wyraźnie słyszalny sposób, falować będą wysokie i to dość mocno. Po LAME tego
nie ma. Ale ten to jest powolny bardzo... Cóż jednak szkodzi zapiąć kompa na
noc, niech sie przez nockę przemęczy z zawartością? :)

> Foobar na dzień dobry dekoduje pliki do 24 bitów, więc nie występują
> przesłuchy i tak dalej... Możesz sobie dowolnie kodować, a i dodatkowe
> kodeki też są, jakbyś chciał.

Brak przesłuchów to sprawa nierealna, ale mogą być tak niskie, że pomijalne,
niewykrywalne, ginące w szumach termicznych...
Ale te 24 bity kuszą, wypróbuję z czymś sensownym, aby wykluczyć, lub
zminimalizować wpływ sprzętu. Na razie audio mam marniutkie... (CMI8330)

Dzięki za cenne info, BARDZO mi się to przyda :)

I wszystkim dziękuje za zrozumienie, że czasu mało, a zmęczenie duże.

-- 
LH
Arnold B. aresztowany:
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3571486.html
Received on Sat Aug 26 01:10:09 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 26 Aug 2006 - 01:42:07 MET DST