Re: VIA VT6421a i OS/2

Autor: Mariusz <mbs_at_granit.univ.szczecin.pl>
Data: Wed 16 Jan 2008 - 00:56:52 MET
Message-ID: <478D4844.3080100@granit.univ.szczecin.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Krzysztof Dmytrów wrote:

>>Bo Warp w pierwotnej wersji miał w sobie to, że chodził na byle czym.
>>
>Niestety, muszę zaprzeczyć :(. Próbowałem postawić Warpa na swoim
>pierwszym komputerze - 486 DX4 120 MHz i nie udało mi się... A Win95
>poszedł :).
>
Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie - ja stawiałem bez problemów na 486SX
/ 80 czy 486/66 jeszcze z szyną local busową oraz 486/133 DMD

>>Jakiż jest powód dławienia się windy, gdy jej zapodam "normalny" plik
>>arkusza kalkulacyjnego, czy większy pliczek - w końcu natywnego dla niej
>>- Worda?
>>
>Nigdy nie zauważyłem dławienia się Windows przy otwieraniu takich
>plików... Fakt, że starsze wersje były bardzo wrażliwe na kiepsko
>napisane programy i zawieszenie się programu powodowało na ogół
>
Szma winda jest kiepsko napisana - świadczą o tym choćby jej wymiary. Ja
mówię nie o jakichś tam programikach rodem z garażu, lecz o pakiecie
Office, excelu i Wordzie, które nie wytrzymywały plików przygotowanych
pod OS/2 na maszynie o wiele słabszej. Winda przy znacznej ilści danych
w Excelu tak zwyczajnie odmówi wykonania kwerendy. Jest to narzędzie do
pseudo profesjonalnych zastosowań. Może konkretniej - dane, które musi
przeliczyć średniej wielkości przychodnia, by dokonać rozliczenia z NFZ
spokojnie zatykają Excela.

>Jednak od linii 2000/XP sytuacja uległa bardzo dużej poprawie.
>
Ze wzglądu na większe pliki Worda? - ta sama treść w Word 2000 zajmuje
co najmniej dwa razy tyle miejsca co w zwykłym Wordzie 6.0, czy WP Corela .

>... ale jądro systemu na ogół działa.
>
>Teraz naprawdę rzadko zdarza się, żeby aplikacja zawiesiła cały system
>(chociaż kilka razy tego boleśnie doświadczyłem) :).
>
No właśnie - tak że - i to niejednokrotnie - miałem wątpliwą
przyjemność być przymuszonym do pracy pod tym systemem...

>Wiele z tego jest prawdą. Jednak wiele z tych pinii to mity,
>odziedziczone jeszcze z czasów Windows 9x/Me. Odkąd Windows oparto na
>jądrze NT, większość opinii na temat jego niestabilności, braku logiki
>stało się nieaktualnych. I dodatkowo MS zaczął poważniej podchodzić do
>kwestii zabezpieczeń.
>
Czy przypadkiem desktop windy nie jest najlepszym przykładem aberracji
miedzy systemowej - usilną próbą stworzenia czegoś, co będzie odmienne
od rozwiązań już istniejących, a jednocześnie jeszcze spełniało warunki
użytkowości? Owszem - zmiany są widoczne - już tak nie pływa, ale jak
można zabezpieczyć dziurę? - przykładowo włazisz na astalavista i masz
robalka - włazisz spod OS/2, zasysasz co tylko się napatoczy i nic się
nie dzieje.... Z mojaj praktyki wynika, że majlepiej dla Win, gdy
 wywali się Outlooka wraz z IE - ciekawa metoda dochodzenia do
bezpieczeństwa:)

>Oczywiście, Windows w każdej swojej wersji był przerośniętym (na swoje
>czasy) molochem, z mnóstwem niepotrzebnych rzeczy, uszczęśliwiał
>użytkownika na siłę, itd. Z tym nie ma co dyskutować. Wiem także, że
>OS/2 jakby był rozwijany i jakby IBM nie wypiął się na niego ewoluowałby
>w stronę produktu lepszego o lata świetlne od Windows. Ale niestety, IBM
>zamordował własne, cudowne dziecko...
>
O! to właśnie jest sedno! - IBM nie docenił wielkości własnego dzieła i
podszedł do niego jak do dziecka z nieprawego łoża .
 System udany, ekonomiczny i dalece przemyślany, powierzono w ręce
pseudofachowcom markatingowym o kompetrencjach będących dokładną
odwrotnością kwalifikacji twórców OS/2.
Co ciekawe - byli wśród nich ludzie Microsoftu, lecz jakoś nie mogli
skończyć systemu w terminie określonym umową - jego idea okazała się
zbyt dobrą i stąd właśnie całkowicie niestrawną dla Bila G.

>>Niewiedzy tak dalekiej, że można usłyszeć w radio TOK FM
>>opinię "eksperta" od makówek, iż pomysłodawcą i twórcą DOS był nie kto
>>inny jak Bil Gates!
>>
>Takich "ekspierdów" to nie należy w ogóle słuchać :).
>
Ciekawe określanie - zapisałem sobie! - nie wpuścili mnie na antenę ....

TOK FM - takie niby pluralistyczne radio, ale jak leci audycja sponsorowana, to nawet ewidentnemu niedoukowi nie można przerwać prezentując "nieco" odmienne zdanie...;)

Jak to było z tym Kopernikiem i złym pieniądzem? .... - to prawo działa
w każdym zakamarku ekonomii - kadrowym również!

Pozdrawiam,

-- 
Mariusz Błaszak 
	< OS/2: Logic, not magic >
Received on Tue Jan 15 18:55:51 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 15 Jan 2008 - 19:03:00 MET